Charles Leclerc rozbił się jeszcze przed startem sprintu. Lando Norris skorzystał z chaosu w deszczowym Miami i wygrał wyścig. Najwięcej stracił Max Verstappen. Nie obyło się bez kolizji.
Leclerc wypadł jeszcze przed startem
Jeszcze dzisiaj Pirelli podniosło ciśnienie w przednich oponach o 1 psi. Z kolei Red Bull zmienił konfigurację zawieszenia w bolidzie Yukiego Tsunody, więc Japończyk wystartował z alei serwisowej. Mniej więcej godzinę przed wyścigiem w Miami zaczęło padać, co oznaczało, że czeka nas ekscytujący sprint. Na emocje nie trzeba było długo czekać, bo gdy Charles Leclerc rozbił się już w drodze na swoje miejsce startowe. Tym samym wyeliminował się z rywalizacji na okrążeniu rozgrzewkowym.
Deszcz przestał padać tuż przed początkiem sprintu, ale tor nadal był mokry. Kierowcy przejechali okrążenie formacyjne za samochodem bezpieczeństwa, a wszyscy poza Carlosem Sainzem rozpoczęli na pośrednich oponach. Max Verstappen na moment wyjechał poza tor. Procedura startowa została zawieszna i wywieszono czerwoną flagę ze względu na słabą widoczność. Wszyscy wrócili do alei serwisowej.
Antonelli poza torem
Po przerwie na czerwoną flagę, sprint oficjalnie rozpoczął się z 28-minutowym opóźnieniem. Kierowcy przejechali dwa okrążenia formacyjne za samochodem bezpieczeństwa, aby zapoznać się z warunkami na torze. Sytuacja poprawiła się na tyle, że wyścig rozpoczął się z pól startowych, a wszyscy, którzy mieli zaczynał za Leclerkiem przesunęli się o jedno miejsce wyżej.
Na starcie Oscar Piastri wysunął się na przód, a Antonelii nie zmieścił się z nim w pierwszym zakręcie i wyjechał poza tor. Dołączył za Norrisem na drugim i Verstappenem na trzecim miejscu. Pozycje nadrobili też Fernando Alonso, Liam Lawson i Lance Stroll. Nowozelandczyk poinformował przez radio, że jego wizjer się złamał. Na problem z widocznością narzekał też czterokrotny mistrz świata.
Przez chwilę wyglądało na to, że Max Verstappen zostanie ukarany. Sędziowie zanotowali, że był zbyt wysunięty poza pole startowe, jednak Holendrowi udało się uniknąć konsekwencji.
Kosztowna wpadka Red Bulla
Przy 10. okrążeniu tor zdążył na tyle wyschnąć, że Yuki Tsunoda zmienił opony na slicki. Lewis Hamilton nie był zadowolony ze swojego bolidu i twierdził, że ma trudności ze skręcaniem oraz brakiem przyczepności. Zjechał po nową mieszankę razem ze Strollem i Sainzem.
Tymczasem Ollie Bearman przesunął się z 19. miejsca na 11. Carlos Sainz zderzył się ze ścianą i zniszczył nową oponę, co na moment wywołało podwójne żółte flagi. Zjechał do garażu. Max Verstappen i Kimi Antonelli zjechali w tym samym momencie do alei serwisowej. Red Bull wypuścił Holendra za szybko i ten zderzył się z kierowcą Mercedesa. Uszkodził przy tym przednie skrzydło. Antonelli musiał pojechać dalej bez zmiany mieszanki.
Fernando Alonso po zmianie opon zderzył się z Liamem Lawsonem na 15. okrążeniu. Hiszpan jechał przed Nowozelandczykiem, który próbował zmieścić się z nim w zakręcie. W konsekwencji wjechał w dwukrotnego mistrza świata, a ten się rozbił. Spowodowało to wyjechanie samochodu bezpieczeństwa.
Hamilton niespodziewanie na podium
Wyścig zakończył się za samochodem bezpieczeństwa. Max Verstappen otrzymał 10 sekund kary za niebezpieczne wypuszczenie z alei serwisowej i przesunęło go to na 17. pozycję. Ferrari dobrze zaplanowało pit stop Lewisa Hamiltona, co pozwoliło mu ukończyć sprint na podium.
Chaotyczną rywalizację wygrał Lando Norris, tuż za nim dojechał Oscar Piastri. Lance Stroll ponownie skorzystał na zamieszaniu wokół niego i ukończył sprint na 6. miejscu. Alex Albon zajął 4. pozycję, a Liam Lawson 7., ale grozi mu kara za zderzenie z Fernando Alonso. Dobrze pojechał Ollie Bearman, który zdobył 1 punkt dla Haasa.
Przed nami kwalifikacje do niedzielnego Grand Prix. Odbędą się z lekkim opóźnieniem o godzinie 22:15 czasu polskiego. Mechanicy Astona Martina i Ferrari mają mało czasu, aby naprawić bolidy Fernando Alonso i Charlesa Leclerka. Pozycje końcowe w sprincie mogą się zmienić, bo sędziowie będą jeszcze sprawdzać wykroczenie Alexa Albona za zbyt szybką jazdę za samochodem bezpieczeństwa i kolizję Liama Lawsona. Charles Leclerc również może otrzymać karę za kontynowanie jazdy uszkodzonym bolidem. Na rozstrzygnięcie czeka też Ollie Bearman – za niebezpieczne wypuszczenie z pit stopu pod koła Nico Hülkenberga.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!