Druga runda tegorocznego sezonu IMSA to historyczne 12 Hours of Sebring. Choć dystans jest o połowę krótszy niż w Daytonie, zespoły i kierowców czeka równie wielkie wyzwanie.
Specyfika Sebring International Raceway
Sebring poniekąd jest amerykańskim odpowiednikiem znanego wszystkim Silverstone. Obiekt ten również powstał tuż po II wojnie światowej, na płycie wojskowego lotniska, które (całe szczęście) wyszło z użytku. Kierowcy wciąż jednak odczuwają pozostałości Hendricks Army Airfield na swoich kręgosłupach. Około kilometrowy odcinek toru – od zakrętu nr 15 do zakrętu nr 1 – nadal używa betonowych płyt, wyłożonych w latach czterdziestych. Po 85-ciu latach służby, ich jakość rzecz jasna odstaje od współczesnych standardów w motorsporcie. O ile reszta toru została wyłożona asfaltem, on również nie jest w idealnym stanie. Ekstremalne dziury i wyboje stały się charakterystycznym elementem, z którego Sebring International Raceway zasłynęło. Obiekt na Florydzie jest zatem ostatecznym sprawdzianem wytrzymałości, nie tylko dla samochodów, ale też kierowców. Choć dystans wyścigu jest dwa krótszy niż w Daytonie 24 czy 24 Hours of Le Mans, 12 Hours of Sebring słusznie należy razem z nimi do „potrójnej korony wyścigów długodystansowych”.
Poza wybojami, kolejnym wyzwaniem tego toru jest wyprzedzanie. O ile nitka liczy aż 6 kilometrów długości, okazji do wykonania ataku jest dość niewiele. Najmocniejsze hamowania mają miejsce w T7 oraz T10. Najdłuższe proste kończą się natomiast szybkimi oraz bardzo wyboistymi zakrętami nr 1 oraz nr 17 (tzw. „Sunset Bend”). Większość toru nie zawiera również asfaltowych poboczy, więc jazda na limicie z łatwością może się zakończyć wyjazdem na trawę oraz kraksą. Z tych wszystkich powodów Sebring jest bardzo szanowane przez kierowców oraz uzyskało status prestiżowego wyścigu.
Lista startowa 12 Hours of Sebring 2025
Na torze zobaczymy w ten weekend 56 samochodów, czyli o 5 mniej niż w Daytonie. To dlatego, że kilka ekip GT wystąpiło w 24-godzinnym klasyku gościnnie. Rozmiar stawki podbija jednak Aston Martin, który wykona swój jakże wyczekiwany debiut w klasie IMSA GTP. Z uwagi na współpracę z amerykańskim zespołem Heart of Racing, Valkyrie za oceanem będzie ścigać się z numerem #23 oraz niebiesko-żółtymi kolorami HoR.
Jeżeli chodzi o składy kierowców, do najważniejszych zmian można zaliczyć duet transferów w czołowej kategorii. Nico Muller, od niedawna kierowca fabryczny Porsche, zastąpi Bryce’a Arona w samochodzie JDC-Miller. Miesiąc temu, podczas Daytony 24, ekipę tę reprezentował również Pascal Wehrlein. Rzekomo, dwójka kierowców Formuły E rywalizuje o fotel w trzecim aucie Porsche Penske Motorsport na Le Mans. Tymczasem w Wayne Taylor Racing, Alex Lynn został wymieniony na Brendona Hartleya. Incydent z Qatar 1812km, kiedy Brytyjczyk wjechał w swojego kolegę zespołowego na restarcie, mógł się do tego przyczynić…
W klasie LMP2 najważniejsza jest informacja dotycząca polskiego zespołu. Po dość słabym występie Jona Fielda w Daytonie, Inter Europol Competition zdecydował się na zmianę swojego „kierowcy dżentelmena”. Turbo piekarzem z brązową licencją podczas Sebring będzie Jeremy Clarke. Oficjalnym powodem tej decyzji są jednak problemy zdrowotne 69-latka, więc być może nie jest to zmiana na stałe. Clarke na pewno nie zaczął swojej przygody z klasą LMP2 pozytywnie, gdyż rozbił on Orecę #43 na koniec pierwszego treningu.
Z innych wiadomości, w Fordzie #64 zobaczymy Bena Barkera, który przez kontuzję ominął Daytonę. Z kolei urazu nabawił się teraz ich rywal w kategorii GTD Pro, Ben Barnicoat. Zastąpi go kierowca Lexusa w WEC, Jose Maria Lopez. Natomiast Kakunoshin Ohta – po tym jak w styczniu, za kierownicą Acury MSR #93, zaliczył debiut w IMSA – kontynuuje swoją kampanię Endurance Cup z Erą Motorsport w klasie LMP2.
Liczne zmiany barw
Warto też zauważyć, że mnóstwo samochodów przystąpi do Sebring w specjalnych malowaniach. Wynika to ze sponsoringu Mobil 1, które jest partnerem nie tylko licznych zespołów, ale też samego wyścigu. Z tego powodu, tył Lexusa #14 oraz Cadillaca #31 zostały wyposażone kolejno w czerwień oraz biel. Natomiast słynne Rexy trzyma w swojej dłoni butelkę Mobil 1. Ponadto, w nawiązaniu do utraty zderzaka podczas Daytony, ukochany przez kibiców samochód nosi teraz aparat na zębach.
Oprócz nich, specjalne malowanie pokazało BMW, które obchodzi w ten weekend swoje 50-lecie rywalizacji w IMSA. Retro, biało-niebieskie barwy przyjął też fabryczny zespół Corvetty. Natomiast Meyer Shank Racing oraz PR1/Mathiasen Motorsports zmienili swoje malowania na całą resztę sezonu. Bez większego ogłoszenia, do modyfikacji barw doszło też w garażach Conquest Racing oraz van der Steur Racing.
Spotters guide – 12 Hours of Sebring
Balance of Performance na 12 Hours of Sebring 2025
Aby zrozumieć, kto będzie faworytem do zwycięstwa, wpierw należy zapoznać się z BoP. Jest to system modyfikacji osiągów, którego celem jest zbalansowanie wszystkich samochodów tak, aby każdy z nich miał równe szanse na sukces.
Fot: IMSAPodczas Daytony 24 „wymaksowane” były BMW oraz Lamborghini – ich samochody dysponowały maksymalną legalną mocą oraz minimalną legalną wagą. Wybitne osiągi M Hybrid V8 w season-openerze poskutkowały jednak odebraniem kilku kilowatów. W przypadku Lamborghini przekonaliśmy się już, że nawet perfekcyjne BoP nie pozwala rozczarowującej konstrukcji SC63 na nawiązanie walki z czołówką. Dodatkowe dwa kilogramy na Sebring dużej różnicy im nie zrobią. Większym problemem może okazać się utrata 3.3 procenta mocy powyżej 240km/h, choć akurat na tym torze nie powinno to mieć większego znaczenia.
IMSA pozostaje najbardziej rygorystyczna wobec historycznie trzech najszybszych aut w stawce – Acury, Cadillaca i Porsche. ARX-06 oraz 963 zostały uderzone podwójnie, zarówno redukcją mocy jak i przyrostem wagi. V-Series.R otrzymało przynajmniej dodatkowe 6 kilowatów, po tym jak ich samochód był okropnie wolny na prostych Daytona International Speedway. Nie zmienia to jednak faktu iż auta japońsko-amerykańsko-niemieckiej trójki dysponują największą wagą oraz najmniejszą ilością mocy w klasie GTP. Jedynie na dłuższych prostych ich samochody będą mogły dorównać rywalom, za pomocą kilkuprocentowego przyrostu kW.
Mniej więcej pomiędzy grupami Lamborghini + BMW oraz Acura + Cadillac + Porsche plasuje się debiutujący Aston Martin. Jest to dobra decyzja ze strony IMSA, gdyż przeciętne Balance of Performance dla nowego auta pozwoli nam zrozumieć jego osiągi w porównaniu do doświadczonych ekip.
Fot: IMSACo ciekawe, BoP dla kategorii GT przeszło stosunkowo drobne zmiany. IMSA zmieniła wagę zaledwie czterech aut: Porsche (-8kg), Forda (-4kg), Corvetty (+20kg) oraz BMW (-19kg). Organizatorzy bardziej skupili się na zmodyfikowaniu parametrów mocy, lecz ciężko jest je odczytać, gdyż tabelka BoP nie zawiera konkretnych liczb, a jedynie procent ograniczenia silników w stosunku do ich maksymalnych możliwych osiągów.
Czego się spodziewać?
Szczególnie w erze BoP, ciężko jest w IMSA cokolwiek przewidzieć. Na papierze, każda klasa ma kilku faworytów. Za pierwszy wskaźnik tempa można potraktować treningi, które co ciekawe, zdominowali niemieccy producenci. Auta Porsche i BMW znalazły się w czołówce tabeli na koniec każdej z trzech sesji. Jedynie w nocnym treningu 963 oraz M Hybrid V8 uległy na korzyść Cadillaca #31. Tymczasem w kategorii GTD, najszybsze we wszystkich czwartkowych sesjach były samochody Mercedesa. Jeżeli chodzi o LMP2 i GTD Pro, dwukrotnie pierwsze miejsca zajęły TDS Racing #11 oraz AO Racing #77.
Treningi mają jednak dość niewielkie znaczenie. Charakterystyka toru Sebring powoduje, że chaos to standardowa częścią wyścigu. Zmagania zupełnie odmieniają się w ostatnich godzinach, po zajściu słońca. Brak oświetlenia w połączeniu z wymagającą nitką toru oraz co raz to bardziej agresywną walką o pozycje, często zamienia finałową fazę wyścigu w czyste szaleństwo. W poprzednich dwóch edycjach 12 Hours of Sebring, manewr wyprzedzania decydujący o zwycięstwie został wykonany w ostatnich dwudziestu minutach wyścigu. Choć w Polsce ten fragment rywalizacji przypada na okrutnie późną porę (od północy do 3:10), tak naprawdę warto zaszkodzić zegarowi biologicznemu, aby móc na żywo doświadczyć tego wspaniałego widowiska.
Gdzie oglądać IMSA? Harmonogram 12 Hours of Sebring 2025
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!