Dzisiaj na zawodników czekały o wiele trudniejsze warunki niż wczoraj, ponieważ od rana padał mocny deszcz w Melbourne. Roman Biliński poradził sobie bardzo dobrze i dojechał na 9. pozycji. Polak drugi raz uplasował się najwyżej w tabeli wyników z kierowców Rodina.
Dziewiąty Roman Biliński
Od rana w Melbourne padało, więc na kierowców czekało spore wyzwanie już w pierwszej rundzie. Biliński ruszał z 10. pola startowego. Z powodu takich warunków oczywiście nie było klasycznego startu z pól tylko lotny. Już na pierwszym okrążeniu pojawiły się żółte flagi, po kolizji Tsolova z Voisinem
5. okrążenie i w końcu mamy koniec neutralizacji, Roman pozostał na ostatniej punktowanej pozycji. Zwycięzca sprintu, Santiago Ramos, wpadł w kałużę na trawę i prawie obrócił się przy wyjeździe z jedynki. Nael i Wurz szeroko pojechali w szykanie 9-10, ale nie stracili na tym.
Podczas 8. okrążenia Stenshorne wyprzedził Ugochukwu, Biliński również zaczął naciskać na Amerykanina. Na kolejnym kółku Polak pokonał juniora McLarena w dwunastce i awansował na 9. lokatę. Kierowca Rodina uciekł od Ugo i skupił się na walce przed nim i po chwili był za Inthraphuvasakiem i Stenshornem. Norweg zaczął tracić dystans do Taja i musiał się skupić na bardzo szybkim Bilińskim za jego plecami.
Podczas 13. okrążenia samochód bezpieczeństwa musiał wyjechać drugi raz, po tym jak Christian Ho rozbił swój bolid w bandzie. Widoczność robiła się coraz bardziej ograniczona, z powodu silniejszego deszczu. Inżynier Noela Leona przekazał informacje, że po 5 minutach opady powinny osłabnąć.
Na 18. okrążeniu wywieszono czerwoną flagę, a kiedy kierowcy wjechali do alei serwisowej otrzymaliśmy informacje, że wyścig nie zostanie wznowiony. Oznacza to, że Roman Biliński dojechał na bardzo dobrym 9. miejscu. Podwójny finisz Polaka w punktach i dwukrotnie najlepszy z ekipy Rodina.
Dominacja Rafaela Camary
Brazylijczyk prowadził stawkę podczas startu lotnego i bez problemu obronił 1. miejsce. Już po zakończeniu pierwszego okrażęnia musiał jechać za samochodem bezpieczeństwa, po tym jak Tsolov i Voisin odpadli z rywalizacji.
Junior Ferrari świetnie rozegrał restart i już zaczął uciekać Strømstedowi. Już po jednym okrążeniu miał ponad 2 sekundy przewagi nad Duńczykiem. Z każdym kółkiem junior Mercedesa tracił coraz więcej czasu do lidera wyścigu, który czuł się świetnie w tych warunkach.
Brazylijczyk miał już ponad 5 sekund przewagi, ale na 13. okrążeniu Christian Ho wylądował w bandzie. Samochód bezpieczeństwa został zmuszony wyjechać po raz drugi. Po 5 kółkach neutralizacji dyrekcja wyścigu podjęła decyzję o wywieszeniu czerwonej flagi i przerwania przedwcześnie rywalizacji. Rafael Camara świetne tempo i podczas debiutanckiej rundy zdołał odnieść zwycięstwo.
Fot. X / F3Najlepszy zespół: Trident
Włoska ekipa w sprincie nie zdobyła żadnego punktu, ale dzisiaj Camara i Strømsted zdołali dowieźć dublet, a Wurz zajął 6. miejsce. Trident opuści Australię jako lider klasyfikacji zespołowej. Poza nimi, żadna inna ekipa nie miała chociaż dwóch kierowców w najlepszej dziesiątce.
Klasyfikacja generalna, który Biliński?
Rafael Camara z dorobkiem 29 punktów jest liderem mistrzostw. Théophile Naël i Noah Strømsted mają kolejno 19 i 18 „oczek”, czym uplasowali się na drugim i trzecim miejscu. Roman Biliński po świetnej rundzie uzbierał 10 punktów i zajmuje 8. pozycję.
Kolejna runda: Bahrajn 11-13 kwietnia
Kierowcy dopiero za miesiąc wrócą do ścigania w Bahrajnie. Jednak seria zdecydowała, aby 26-28 marca odbyły się kolejne testy w Barcelonie. Na pewno to pomoże zawodnikom odpowiednio przygotować się na kolejną rundę mistrzostw. Miejmy nadzieję, że również i tam Roman Biliński świetnie się pokaże.
Fot. FIAAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!