Na starcie tegorocznego 24h Le Mans 2025 zobaczymy siedemnaście prototypów LMP2. W prawie każdym z nich znajdziemy kierowców, którzy aspirują do miana zwycięzcy tego wyścigu, choć walka o takowe będzie ciasna od startu do mety. W tym artykule przedstawimy wam wybrane załogi drugiej klasy prototypów, którą samochody zaopatruje obecnie francuska Oreca.
United Autosports broni trofeum
Z pięciu poprzednich edycji 24h Le Mans aż dwie padły łupem brytyjskiej ekipy. W 2020 roku United Autosports miał świat LMP2 u stóp, bo wówczas zdobył on też mistrzostwo tej klasy w WEC i ELMS. Do tego doszła jeszcze mistrzowska korona w LMP3 w ELMS. Potem jednak przyszły gorsze lata, które zrzuciły zespół z piedestału. Chociażby warto wspomnieć o edycji z 2021 roku, gdy na starcie pojawiły się trzy auta, z których żadne z nich nie odniosło sukcesu.
Natomiast to wszystko udało się odbudować w zeszłym roku z pomocą Jarvisa, garga i Seigla. W tym roku ekipa Richarda Deana i Zaka Browna przyjechała do Francji z myślą o obronie tego rezultatu. Na pewno w przygotowaniach pomógł im start w 24h Daytona czy 12h Sebring na początku tego roku. Pytanie czy jakoś to się przełoży na formę w najbliższy weekend? Tego nikt nie wie. Wiemy natomiast, że Renger van der Zande, Pietro Fittipaldi i David Heinemeier Hansson w #22 oraz Daniel Schneider, Oliver Jarvis i Ben Hanley w #23 z Pro-Am to dobre składy. Mogą one powalczyć o triumf zarówno w ogólnym rozrachunku, jak i podklasie Pro-Am.
Fot. Javier Jimenez / DPPIInter Europol Competition celuje w drugi triumf
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że dla polskiej ekipy, podobnie jak dla innych zespołów, wygrana w Le Mans nie była celem samym w sobie, a istotnym krokiem milowym. To, co dwa lata temu osiągnęli “piekarze” wydawało się niemożliwe, a jednak tego dokonali. Co istotne, po tym sukcesie, Inter Europol nie spoczął na laurach, a nawet przyspieszył. Później udało się wywalczyć wicemistrzostwo LMP2 w WEC i wygrać kilka wyścigów w ELMS. Wreszcie rok temu znów zagościli na podium w Le Mans, choć tym razem na drugim stopniu.
Do tego w IMSA ekipa zdobyła mistrzostwo przy współpracy z PR1 Mathiasen, a tegoroczne 12h Sebring padło ich łupem. Rzeczywistość oczywiście zweryfikuje cele, ale póki co ten jest jeden – wygrać 24h Le Mans. Tu podobnie – jak w Unitedzie – zobaczymy jedno normalne LMP2 w postaci #43. Je poprowadzą Kuba Śmiechowski, Tom Dillmann i Nick Yelloly. Zaś bliźniaczą #34 zobaczymy w grupie aut Pro-Am i zasiądą w nim Nick Boulle, Luca Ghiotto i Jean-Baptiste Simmenauer.
Algarve Pro w drodze po sukces
Trzeci zespół w tym zestawieniu to kolejna ekipa, która wystawi dwa auta, po jednym w obydwu podklasach. Portugalski zespół zna smak zwycięstwa we francuskim klasyku, ale tylko w kategorii LMP2 Pro-Am. Teraz warto pójść o krok dalej i wywalczyć wygraną w normalnej kategorii LMP2. Tu mają dobry arsenał w postaci #25, w którym zasiądą Mathias Kaiser, Lorenzo Fluxa i Theo Pourchaire. To solidny skład, którego największą wadą może być niewielkie doświadczenie Fluxy i Pourchaire, ale jednocześnie tych dwóch utalentowanych kierowców może zrobić nam niespodziankę. Auto #45 w Pro-Am poprowadzą George Kurtz, Nicky Catsburg i Alex Quinn.
IDEC Sport przełoży na Le Mans sukces z ELMS?
24h Le Mans to zdecydowanie inny wyścig w porównaniu do tych, jakie obserwujemy w cyklu ELMS. Jednak nie sposób nie zwrócić uwagi na to, jak w tegorocznej kampanii radzi sobie IDEC. W przeszłości ta ekipa przechodziła krzyż pański na tym torze, gdy w trakcie jednego dnia kierowcy potrafili doszczętnie rozbić dwa auta. Zaś innym razem zdarzyła się nawet konieczność podmiany zawodnika z powodu kontuzji na wskutek wypadku. Teraz jednak nie patrzymy na francuską ekipę przez pryzmat tamtych zdarzeń.
Dla nich jest to wyjątkowy rok, ponieważ jest to prawdopodobnie ostatni rok jako ekipa LMP2 przed awansem do klasy Hypercar. W 2026 roku wystawią oni prototyp należącej do Hyundaia marki Genesis. Dlatego warto wykorzystać ten rok, w którym inżynierowie owego producenta wspierają ekipę zakulisowo. To ma przełożenie na ich formę w ELMS i pomoże sięgnąć po laury w 24h Le Mans. Jak na razie w 4h Barcelona i Le Castellet udało się wygrać. Tutaj zadanie będzie o wiele trudniejsze, ale jednocześnie pojawi się tu sporo ekip z europejskiej serii. Zaś w #18 znajdą się Andre Lotterer, Mathys Jaubert i Jamie Chadwick. Zaś #28 poprowadzą Paul Lafargue, Job van Uitert i Sebastian Alvarez.
Fot. Julien Delfosse / DPPIZapowiedź 24h Le Mans: Nie zapominajmy o mniejszych zespołach LMP2
LMP2 w 24h Le Mans ma to do siebie, że tu absolutnie nikogo nie wolno wykluczać. Szansę mają tu zarówno ekipy wystawiające po dwa samochody, jak jeszcze nie wspomniany Proton czy jednosamochodowe operacje. Tu trzeba wymienić CLX jadące pod brandem, Pure Racing VDS Panis, TDS czy AO Racing by TF. To będą mocne składy. Jednocześnie niczego nie można ujmować Nielsen Racing czy RLR MSport, które znamy głównie z LMP3 w ELMS. Oczywiście fakt posiadania kierowcy z brązową licencją nie dyskwalifikuje ich z walki o czołowe pozycje, ale jednocześnie należy liczyć się z realiami. W klasie, w której każdy ma taki sam samochód, zgranie zespołu na torze daje ogromną różnicę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!