Konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie między Izraelem a Iranem i jego następstwa sprawiły, że pojawiły się pytania o to, czy w tych warunkach da się przeprowadzić finałowe weekendy Grand Prix Formuły 1 w Katarze i Abu Zabi. Stefano Domenicali rozwiał w tej sprawie wątpliwości w rozmowie z agencją Reuters.
Domenicali sprawdza sytuację na bieżąco
Od pewnego czasu sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie nie wygląda kolorowo. W ostatnim czasie się nawet zaogniła po ataku Izraela na Iran i odwecie Persów. Przez to podróżowanie w tym regionie jest bardzo ryzykowne dla zdrowia i życia. Dlatego pojawiły się głosy, że 2 ostatnie rundy obecnego sezonu F1 w Katarze i Abu Zabi mogą zostać odwołane lub przeniesione. Stefano Domenicali, prezes i CEO Formuły 1, uspokoił nastroje w rozmowie z agencją informacyjną Reuters.
Wyścig w Katarze na torze Lusail ma się odbyć 30 listopada. Z kolei finał sezonu na torze Yas Marina w Abu Zabi tydzień później. W tym pierwszym kraju Iran zbombardował amerykańską bazę lotniczą, po zaangażowaniu armii USA w pomoc Izraelowi.
Ataki rakietowe sprawiły, że usługi lotnicze na Bliskim Wschodzie zostały poważnie zakłócone. Niektóre kraje tymczasowo zamknęły swoją przestrzeń powietrzną. Domenicali powiedział, że Formuła 1 jest w codziennym kontakcie z promotorami na Bliskim Wschodzie. Zapewnia, że nie mają obaw i uważnie monitorują sytuację.
– Powiedzenie czegoś na ten temat jest bardzo, bardzo trudne – odpowiedział Domenicali, zapytany, czy uważa, że istnieje realne ryzyko, że wyścigi się nie odbędą.
– Jak dotąd nie mamy takiego sygnału, więc naprawdę mamy nadzieję, że nie. Nie chcę nawet o tym myśleć, głównie ze względu na szerszy obraz, a nie na same wyścigi… i oczywiście na wszelki wypadek mamy plan. Ale miejmy nadzieję, że to nie będzie nawet możliwe.
Europa brana pod uwagę na zastępstwo GP Kataru i Abu Zabi
Po wyścigu w Las Vegas 22 listopada br. finał sezonu Formuły 1 ma się przenieść na Bliski Wschód. Warunki pogodowe w grudniu utrudniłyby organizację wyścigów zastępczych na niektórych torach europejskich. Są jednak cieplejsze opcje, takie jak portugalski tor Algarve. Wykorzystano go podczas pandemii COVID-19.
– Europa jest duża, temperatury są dość łagodne w niektórych obszarach – powiedział Domenicali, który zgodził się, że jeden tor może gościć oba wyścigi. – Zdecydowanie nie możemy pojechać w miejsca, w których będzie śnieg. Ale jak powiedziałem, nawet o tym nie myślę. W ogóle nie martwimy się, że będzie to miało wpływ na mistrzostwa.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że Formuła 1 ścigała się w Arabii Saudyjskiej w 2022 roku, pomimo ataków jemeńskich Hutich na zakład naftowy w pobliżu ulicznego toru w Dżuddzie.
Domenicali powiedział, że Formuła 1 była tam wtedy, ponieważ miała gwarancje bezpieczeństwa, ale obecne sytuacje mogą się szybko zmienić:
– Musimy być zawsze gotowi i monitorować sytuację.
Nie można zatem wykluczyć, że po raz kolejny czekać nas mogą dynamiczne zmiany w kalendarzu F1. W ostatnich latach były one największe w roku 2020 i 2021 podczas pandemii COVID-19. Wtedy mieliśmy właśnie odwołania i przenosiny weekendów Grand Prix w nieoczywiste dotąd miejsca. Zatem geopolityka może znów wyraźnie wpłynąć na sport w tej dekadzie.
Źródło: Reuters
Zdjęcie otwierające: Getty Images / Red Bull Content Pool
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!