Marc Marquez musiał się wyjątkowo wysilić, aby odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w Grand Prix Austrii. Marco Bezzecchi oraz Fermin Aldeguer stanowili realne zagrożenie dla tegorocznego dominatora MotoGP.
Tasowania na starcie GP Austrii MotoGP
W przeciwieństwie do sprintu, Pecco Bagnaia ruszył bezproblemowo. Dzięki temu objął drugą pozycję, choć Marc Marquez próbował go wyprzedzić w zakrętach numer 3 i 4. Lider mistrzostw świata skutecznie powtórzył swój atak na drugim okrążeniu, a następnie rzucił się w pogoń za Marco Bezzecchim.
Sprint GP Austrii MotoGP: Od wywrotki w kwalifikacjach do zwycięstwa w sprincie
Chwilę później Enea Bastianini przestrzelił zakręt Nikiego Laudy i spadł z piątej na ósmą pozycję. Na następnym okrążeniu Alex Marquez również wyjechał na pobocze w T1, lecz w jego przypadku było to zamierzone. Zawodnik Gresini musiał odbyć karę dłuższego okrążenia za spowodowanie kolizji z Joanem Mirem na początku GP Czech. W ten oto sposób Hiszpan znalazł się na odległej, trzynastej pozycji. Niemalże od razu wykorzystał jednak pojedynek Franco Morbidelliego i Jorge Martina, aby awansować na P11.
Czapki z głów dla zwycięskiej trójki
Pierwszą i jedyną kraksę tego wyścigu zaliczył Jorge Martin. Na półmetku zmagań urzędujący mistrz świata przewrócił się w zakręcie numer 7. Kontuzje oraz brak doświadczenia z motocyklem nadal mają ogromny wpływ na jego osiągi. W międzyczasie partner zespołowy Hiszpana nadal prowadził. Tak jak w sobotę, Marquez nie spieszył się z wyprzedzeniem Bezzecchiego. Tempo Włocha wciąż było jednak obiecujące, gdyż momentami potrafił uciec swojemu rywalowi. Na dziewiętnastym okrążeniu Marquez przestał się jednak oszczędzać. Po pięknym pojedynku, Bezzecchi z godnością utracił prowadzenie. Zawodnik Aprilii jak nikt inny w sezonie 2025 stawił czoła Marquezowi.
To nie był jednak koniec walki o zwycięstwo. Fermina Aldeguera opętał duch wyścigowych legend. Jego tempo w drugiej połowie GP Austrii MotoGP było nie z tego świata. Momentami przebijał czasy okrążeń Marqueza o pół sekundy. Debiutant we wspaniały, agresywny sposób wyprzedził zarówno Pedro Acostę jak i Marco Bezzecchiego na drodze do kolejnego podium. Zabrakło mu jednak opon, aby powalczyć ze swoim idolem. Marc Marquez odniósł kolejne zwycięstwo i po raz szósty z rzędu zakończył weekend z kompletem 37 punktów. 9-krotny mistrz świata wreszcie przełamał się na torze Red Bull Ring, gdzie jeszcze nigdy nie wygrał w niedzielę. Cała trójka, która wstąpiła dziś na podium – Marquez, Aldeguer oraz Bezzecchi – zasługuje na ogromne gratulacje, gdyż każdy z nich pojechał fenomenalnie.
Przez większość wyścigu trzecią pozycję okupował Pecco Bagnaia. Włoch posypał się jednak w momencie, kiedy Pedro Acosta wyprzedził go na 10 okrążeń do mety. Wówczas motocykl KTM-a dotknął nogi dwukrotnego mistrza MotoGP, a ten wyjechał przez to na pobocze. Być może dyskomfort pozbawił Bagnaię tempa. Flagę w szachownicę zobaczył dopiero jako ósmy zawodnik, za Acostą, Bastianinim, Mirem oraz Binderem. W tym momencie warto dodać, że motocykl z numerem #33 miał uszkodzoną aerodynamikę po kontakcie z Raulem Fernandezem. Zawodnik Trackhouse dojechał natomiast dziewiąty, tuż przed Alexem Marquezem, który kompletnie nie potrafił dziś wyprzedzać.
Gdzie oglądać MotoGP w 2025 roku?
VR46 zakończyło swój tragiczny dzień jedenastym miejscem Franco Morbidelliego oraz DNF-em Fabio Di Giannantonio, którego motocykl zapłonął. Dzięki tej awarii Yamaha zdobyła swój jedyny punkt weekendu. Cztery motocykle japońskiego producenta zajęły ostatnie cztery pozycje z ogromną stratą do reszty stawki. Definicja katastrofy.
Nowe wyzwanie dla zawodników
W najbliższy weekend odbędzie się powrót motocyklowego Grand Prix Węgier. Inauguracyjną edycję tego wyścigu w XXI wieku ugości zupełnie nowy tor Balaton Park. Zawodnicy, którzy testowali tam w wakacje, określili węgierski obiekt jako wyjątkowo ciasny oraz wolny. Pecco Bagnaia powiedział, że nawet raz nie użył najwyższego biegu. Zapowiada nam się zatem bardzo nietypowy weekend z prawdopodobnie przemieszanym układem stawki.
GP Austrii MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!