W piątek, 12 września, zakończyły się kwalifikacje do finałowej rundy Drift Masters rozgrywanej na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kibice, którzy licznie przybyli na wydarzenie mogli obserwować zawody na najwyższym poziomie. By zakwalifikować się do niedzielnych finałów trzeba było zdobyć aż 88,5 punktu. a aż dwudziestu ośmiu kierowców przekroczyło barierę 90 punktów.
Walka już przed samą czasówką
Przygoński przed domową rundą zapowiadał, że zamierza walczyć o jak najwyższe cele. Niestety sobotni dzień, nie obył się bez problemów. Na porannych treningach jeden z kierowców uderzył w reprezentanta Polski. Kierowca z Warszawy musiał poświęcić sporo czasu na naprawę samochodu. Na szczęście mechanicy stanęli na wysokości zadania i Przygoński mógł przystąpić do kwalifikacji. Pierwszy przejazd Kuby został oceniony na 85 punktów. Gdy w drugim przejeździe zawodnicy zaczęli poprawiać swoje rezultaty, kierowca z Warszawy wypadł poza czołową 32.
Kuba Przygoński ocenił swój występ
W drugiej próbie Przygoński musiał skoncentrować się i dać z siebie 120%. Nawet najmniejszy błąd oznaczał eliminację z zawodów już na etapie kwalifikacji. Ostatecznie reprezentant naszego kraju pokazał się z dobrej strony, zdobywając 91.5 punktu i kwalifikując się do niedzielnego finału.
– Jesteśmy na Stadionie Narodowym na finale Red Bull Drift Masters. Wielkie zawody,
wielkie emocje. Specjalnie wylany asfalt, po to żeby można było się ścigać. To największa
impreza driftingowa na świecie, jutro pojawi się pięćdziesiąt tysięcy widzów. Jestem po
kwalifikacjach, które uznaje za wygrane. Mieliśmy bardzo dużo problemów, wszystko było na
styk. Może to nie jest idealne miejsce, ale dla mnie te kwalifikacje są zwycięstwem. Mieliśmy
wiele lepszych przejazdów na innych zawodach, ale ten był bardzo dobry. To był przejazd
taki jaki był potrzebny, aby dostać się do finału i rywalizacji w parach. Samochód jest teraz w
dobrej formie, całą noc będzie serwisowany. Musimy przygotować go do rywalizacji w
parach i będziemy walczyć – zapowiedział Kuba Przygoński.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!