Wyścigi IndyCar mają to do siebie, że po nich co jakiś czas dochodzi do wielkich konfrontacji pomiędzy kierowcami. Tym razem doszło do wulgarnej dyskusji pomiędzy Devlinem DeFrancesco a Scottem McLaughlinem.
Nie ma co ukrywać, że runda IndyCar na torze Thermal Club wyłączając walkę Alexa Palou z Christianem Lundgaardem, była bardzo nudna. Do tego stopnia, że więcej mówi się o zdarzeniach pozatorowych. Nadawca amerykańskich mistrzostw, czyli Fox musiał przepraszać za niedogodności, ponieważ przekaz telewizyjny urwał się na około 10 okrążeń. Inna afera po wyścigu wybuchła natomiast w padoku – jej „bohaterami” zostali Devlin DeFrancesco [Rahal Letterman Lanigan Racing] i Scott McLaughlin [Team Penske].
Afera po wyścigu: O co poszło?
Pomiędzy tymi kierowcami do kolizji doszło… jeszcze na okrążeniu formującym. W ostatnim zakręcie przed prostą startową kierowca z Kanady wjechał w Nowozelandczyka. Były kierowca F3 doprowadził do kontaktu, chociaż rodak Liama Lawsona zostawił mu odpowiednią ilość miejsca.
Chwilę później obaj się obrócili, ponieważ DeFrancesco spowodował drugie uderzenie. Sytuacja ta zrujnowała wyścig tym kierowcom. Mało tego McLaughlin w ogóle nie dojechał do mety, gdyż na późniejszym etapie rywalizacji miał problem z hybrydą. Natomiast Kanadyjczyk, który otrzymał surową karę przejazdu przez aleję serwisową za ten manewr, ukończył rywalizację jako 20.
Wiązanka w padoku
Po zakończeniu rywalizacji wściekły Kanadyjczyk postanowił wyjaśnić to i owo z reprezentantem ekipy Penske. Okazja nadarzyła się sama, ponieważ McLaughlin podszedł sam pod stanowisko ekipy RLLR i…rozpoczął dyskusję.
SM: To było głupie z twojej strony.
DDF: Poważnie? Ty p********y idioto!
SM: Tak, jestem poważny w tym momencie.
DDF Powinniśmy według zasad jechać koło siebie. Co ty zrobiłeś? Powinniśmy jechać koło w koło, ale skręciłeś we mnie. Zamknąłeś mi te pieprzone drzwi! Zjechałeś na moją linię wyścigową!
SM Wjechałeś we mnie. Otrzymałeś karę przejazdu przez aleję serwisową z jakiegoś powodu Dev.
W tym momencie widząc do czego może dojść, jeden z pracowników Rahal Letterman Lanigan Racing chciał odciągnąć swojego podopiecznego, ale to się nie udało.
DDF: Miałem wewnętrzną!
SM: Powtarzam, z jakiegoś powodu dostałeś karę.
DDF: Pokażę ci film, pokażę ci!!!
SM: Dobrze, czekam. Pokaż mi ten film! Za coś musiałeś dostać karę.
DDF: Zniszczyłeś mi wyścig, ty p********y idioto.
SM: A ja byłem po zewnętrznej, zostawiłem miejsce.
Po tych słowach Nowozelandczyk odszedł. Dla kontekstu trzeba wyjaśnić, że pomiędzy „dialogiem” DeFrancesco co chwila obrażał swojego rywala.
Nie pierwszy raz po wyścigu mamy takie sceny
W ostatnich latach kibice serii IndyCar mogli być świadkami kilku takich sytuacji. W 2015 roku po wyścigu na torze Iowa swoje uwagi odnośnie jazdy Sage’a Karama wygłosił Ed Carpenter. Z kolei 3 lata temu Graham Rahal w ostrych słowach skrytykował Romaina Grosjeana za jego jazdę w wyścigu o GP Alabamy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!