Ayrton Senna zmarł 1 maja 1994 r. podczas weekendu o GP San Marino na torze Imola. Co roku świat sportu wspomina ten weekend, który już od piątku wzbudzał zaniepokojenie. Żeby odskoczyć trochę od tego przykrego wydarzenia opiszemy jeden z ważniejszych udanych weekendów Brazylijczyka, jakim było GP Monako 1987 r.
Tragiczny weekend o GP San Marino 1994
Co roku 1 maja, szczególnie fani motorsportu, wracają myślami do weekendu o GP San Marino na torze Imola. W jego trakcie zginęli reprezentujący zespół Simtek Austriak Roland Ratzenberger oraz 3-krotny mistrz świata Formuły 1, Ayrton Senna. Poważnie wyglądający wypadek miał wtedy też Rubens Barrichello, ale szczęśliwie nie odniósł poważnych obrażeń.
Do dziś wiele osób zastanawia się dlaczego akurat Senna, który był jednym z najlepszych i najbardziej utytułowanych kierowców w historii F1 odszedł w taki sposób. Nad wydarzeniami z tego weekendu można długo dyskutować i mieć żal, że do nich doszło. Dlatego skupimy się na innym weekendzie, który ma więcej pozytywnych akcentów. Był to też weekend, który zapoczątkował niezwykłą serię zwycięstw, której nikt do dziś nawet nie wyrównał. Opowiemy o GP Monako 1987.
Ayrton Senna i początek sezonu 1987
Od swojego debiutu w roku 1984 Ayrton Senna pokazywał, że potrafi być szybki, nawet w mało konkurencyjnym bolidzie. Udowodnił to właśnie w tym roku na ulicach Monako, gdy jadąc w ulewnym deszczu Tolemanem (dzisiejsze Alpine – przyp. red.) błyskawicznie doganiał prowadzącego wyścig Alaina Prosta w McLarenie. Po drodze wyprzedzał też takich mistrzów świata jak Keke Rosberg i Niki Lauda. Bardzo możliwe, że gdyby nie wywieszenie czerwonej flagi, to już wtedy Brazylijczyk wygrałby na ulicach Monte Carlo. Finalnie stanął na podium jako drugi.
Bardzo dobre występy w debiutanckim sezonie pozwoliły mu na przejście od roku 1985 do bardziej konkurencyjnego zespołu Lotusa, w którym wygrał swoje pierwsze wyścigi i dość regularnie w jego barwach stawał na podium.
W sezonie 1987 forma Lotusa uległa jednak pogorszeniu. Zmienił on dostawcę silników z Renault na Hondę, a bolid 99T nie był tak szybki jak jego poprzednicy. Senna przed rundą w Monako wycofał się z dwóch z trzech wyścigów (Brazylia i Belgia). W San Marino, jedynym wyścigu, który ukończył, zajął 2. miejsce. Na ten rok Lotus miał nowy system aktywnego zawieszenia, który mógł być dużą pomocą na wyboistym torze w Monako. Ale system ten nigdy nie był tam testowany, co zachwiało pewnością siebie zespołu.
Wymagający weekend i tłok na torze
Podczas kwalifikacji Ayrton Senna zapewnił sobie 2. pozycję na starcie. Nigel Mansell zdobył pole position, pokonując okrążenie o 0,672 s szybciej niż Brazylijczyk. W drugim rzędzie byli Nelson Piquet w Williamsie i Alain Prost z McLarenie. Michele Alboreto (Ferrari) i Eddie Cheever (Arrows) zajęli trzeci rząd.
Nie obyło się bez kontrowersji, bo FISA (fr. Fédération Internationale du Sport Automobile – pol. Międzynarodowa Federacja Sportu Samochodowego – przyp. red.) zezwoliła na udział w wyścigu 26 samochodom, co dosłownie mogło spowodować korek na wąskich uliczkach księstwa. Zazwyczaj 6 najwolniejszych samochodów w sesjach kwalifikacyjnych nie brało udziału w wyścigu, a pozostałe 20 już tak. W ten sposób to wyglądało rok wcześniej w Monako. Jednak, aby uspokoić sponsorów, wszystkie 26 samochodów wystartowało tego dnia. Innym ciekawym faktem było to, że pierwszy rząd był powtórzeniem poprzedniego wyścigu. Senna i Mansell rozbili się na pierwszym okrążeniu GP Belgii, co uniemożliwiło im wygranie w Spa. Senna w rozmowie z mediami uważał, że tym razem nie będzie problemu:
– Zawsze istnieje ryzyko, ale Mansell już powiedział, że to, co wydarzyło się w Belgii, należy do przeszłości. Rozmawialiśmy też ze sobą w biurze dyrektora wyścigu. Zawsze jest niebezpiecznie zaczynać tutaj, ale mam nadzieję, że tym razem uda mi się ukończyć pierwsze okrążenie – powiedział Brazylijczyk mediom.
Ayrton Senna wygrywa GP Monako po raz pierwszy
W niedzielę wyścig rozpoczął się z Mansellem na prowadzeniu. Brytyjczyk miał nad Senną przewagę 11 sekund, gdy na 29. okrążeniu turbosprężarka jego silnika Hondy odmówiła posłuszeństwa, zmuszając Williamsa do wycofania się. Ayrton Senna objął prowadzenie i zdominował wyścig. Jechał bez żadnych incydentów przez kolejne 49 okrążeń. Znalazł nawet czas na uzyskanie najszybszego okrążenia wyścigu (1.27,685). Minął linię mety 33 sekundy przed drugim Brazylijczykiem, Nelsonem Piquetem (wtedy mistrzem świata 1981 i 1983 – przyp. red.). Michele Alboreto z Ferrari uzupełnił podium.
Po raz pierwszy brazylijski kierowca wygrał w Monako – wyczyn wystarczająco dobry, aby umieścić go wśród największych brazylijskich sportowców wszech czasów. Było to jedno z jego najbardziej entuzjastycznie świętowanych zwycięstw. Senna zrelaksował się po przejechaniu linii mety, rozmawiając z mechanikami swojego zespołu przez radio. Podziękował każdemu za przygotowanie samochodu do wyścigu.
– Kiedy zauważyłem, że nie nadążam za Mansellem, postanowiłem oszczędzać opony i hamulce, aby łatwiej było mi przejechać drugą połowę wyścigu. Po wycofaniu Mansella zacząłem się martwić o tych, którzy pozostali w tyle, a zwłaszcza o to, żeby nie stracić koncentracji – powiedział Brazylijczyk po wyścigu.
Podczas świętowania nawet monakijski książę Rainier nie mógł uniknąć prysznica szampana, który Ayrton Senna chciał podarować światu. To było przytłaczające poczucie radości, które powtórzył jeszcze pięć razy w księstwie w kolejnych latach swojej kariery. Po świętowaniu z zespołem Senna został zaproszony przez samego księcia na tradycyjną kolację rodziny książęcej, która odbywała się po wyścigach w Monte Carlo.
To było piąte zwycięstwo Senny w Formule 1 i pierwsze w historii zwycięstwo samochodu z aktywnym zawieszeniem. Po GP Monako Prost miał 18 punktów w klasyfikacji generalnej, za nim był Senna z 15, Johansson z 13 i Piquet z 12. Mansell był na piątym miejscu z 10 punktami.
Źródło: Ayrton Senna Official
Zdjęcie główne: Formula 1 / X
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!