Carlos Sainz wzywa Williamsa do wzięcia odpowiedzialności. W Austrii zespół nie zdobył żadnego punktu. Bolidy obu kierowców doznały awarii.
Trudny weekend dla Williamsa w Austrii
Williams przyjechał do Austrii, mając nadzieję, że uda im się odwrócić złą formę z ostatnich wyścigów. Jednak Red Bull Ring okazał się trudnym torem dla zespołu i tylko podkreślił słabe strony FW47. Alex Albon zakwalifikował się na 12. miejscu i miał szansę na zdobycie punktów. Niestety w jego bolidzie wystąpiła awaria i ponownie musiał przedwcześnie zakończyć wyścig, podobnie jak w Hiszpanii i Kanadzie.
Z kolei Carlos Sainz odpadł z Q1 po raz trzeci z rzędu. Jeszcze przed początkiem wyścigu na okrążeniu formacyjnym samochód nie chciał ruszyć, bo zacięła się skrzynia biegów. Po przejechaniu kółka Hiszpan zjechał do alei serwisowej i zapaliły mu się hamulce. Nie rozpoczął Grand Prix.
– Alex również miał problemy z silnikiem zarówno w Kanadzie, jak i w Austrii. Przeszliśmy przez trudny okres jako zespół w kilku wyścigach i musimy się pozbierać, przegrupować, wziąć odpowiedzialność za to, gdzie zawodzimy, być samokrytyczni, aby znaleźć rozwiązanie tak szybko, jak to możliwe, aby to się nie powtórzyło – powiedział Sainz po wyścigu.
Za dużo awarii
Oznacza, że Williams w ostatnich 3 GP zdobył jedynie jeden punkt. W Hiszpanii i Kanadzie Albon miał problem z jednostką napędową. Przyczyna awarii w Austrii nie jest jeszcze znana. Wysokie temperatury podczas wyścigów odsłoniły problem FW47 z chłodzeniem silnika i przegrzewającymi się hamulcami.
Aston Martin ma podobne problemy, ale nie występują z taką częstotliwością. Stajnia z Silverstone lepiej sobie radzi w zarządzaniu kłopotami. Alonso zdobył punkty w Hiszpanii, Kanadzie i Austrii. Nawet pomimo wysokiej temperatury na Red Bull Ringu, o której dwukrotny mistrz świata żartobliwie donosił jeszcze przed początkiem GP, AMR25 poradził sobie z degradacją opon przy jednym pit stopie.
Alex Albon powtórzył słowa Carlosa Sainza o tym, że Williams musi popracować nad niezawodnością. James Vowles wyjawił ostatnio, że zespół od początku roku nie rozwija już FW47 w tunelu aerodynamicznym. Celem ekipy jest sukces długoterminowy i okazja, jaką stanowi zmiana regulacji w 2026.
Dobra forma ekipy z początku roku, kiedy kierowcy walczyli na równi z Ferrari, zniknęła. Racing Bulls, Aston Martin, a nawet Stake rywalizują o ostanie punkty w pierwszej dziesiątce. Obecnie Williams jest piąty w klasyfikacji konstruktorów, ale do końca sezonu sytuacja może się zmienić.
– Nie jest idealnie dla mentalności i motywacji kierowcy, aby mieć tyle problemów. Ale jeśli jest jeden problem, którego nie mamy, to jest to brak tempa. Mamy tempo przez większość weekendów. To wciąż wczesny etap adaptacji do zespołu. Rzecz w tym, że tempo jest bezużyteczne, jeśli masz problemy w kluczowych momentach weekendu, a to właśnie się nam przytrafia – tłumaczył Carlos Sainz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!