Charles Leclerc miał szczęście w Grand Prix Hiszpanii. Przyznał, że bez neutralizacji nie zdobyłby podium. Okazuje się, że oba Ferrari miały problem w wyścigu.
Charles Leclerc zaryzykował
Charles Leclerc zdobył trzecie podium dla Ferrari w Grand Prix w tym sezonie. W kwalifikacjach postanowił zaryzykować i postawić na niekonwencjonalną strategię. Wykonał tylko jedno okrążenie pomiarowe w Q3 na nowych oponach miękkich, co wystarczyło na 7. miejsce startowe.
Monakijczyk chciał zachować dwa komplety nowych opon pośrednich, aby mieć przewagę w wyścigu. W sobotę wyjawił dziennikarzom, że to był jego własny pomysł, a zespół namawiał go do innego planu.
– Myślę, że z dwoma kompletami w Q3 jest łatwiej. Prawdopodobnie znalazłbym czas. Jak dużo, nie wiem. Sądzę, że było trochę więcej chmur [pod koniec sesji – przyp. red.]. Ale biorę pełną odpowiedzialność za to jak wyszły kwalifikacje. To był mój wybór, żeby wyjechać w połowie [sesji], a zespół namawiał, żebym pojechał pod koniec. Nadal chciałem mieć plan B w razie, gdyby jedno okrążenie nie poszło zgodnie z oczekiwaniami, [popełniłbym] błąd czy cokolwiek, [mieć] szansę na drugi przejazd. Także to moja wina. I podjąłem te wszystkie decyzje, żeby mieć lepsze opony na jutrzejszy wyścig. Jeżeli jutro mamy bardzo zły wyścig, to będę musiał wziąć odpowiedzialność za zły weekend. Jeżeli pójdzie dobrze, to będę szczęśliwy mogąc wziąć na siebie zasługę popchnięcia zespołu w jedną stronę, ale tylko czas pokaże – tłumaczył mediom w sobotę.
Ryzyko to za mało
Charles Leclerc dobrze wystartował i wyprzedził George’a Russella, podobnie jak jego kolega zespołowy. Zamienił się miejscami z Lewisem Hamiltonem, bo miał lepsze tempo. Szczególnie dobrze radził sobie podczas pierwszego stintu na pośrednich oponach, lecz na drugim trochę gorzej. Jak sam jednak przyznał, bez neutralizacji nie wystarczyłoby to na zdobycie podium.
– Dzisiaj stanęliśmy na podium, bo mieliśmy szczęście z samochodem bezpieczeństwa. Poza tym myślę, że zajęlibyśmy czwarte miejsce. Więc nie sądzę, żebym miał dużo więcej pewności siebie, żeby konsekwentnie finiszować na podium. Ale tak, zbliżamy się do tego. Chyba zaczynamy rozumieć samochód, jak możemy go ustawić, żeby wyciągnąć z niego maksimum. Ale nadal musimy iść w dość ekstremalnych kierunkach, co nie jest przyjemne do jazdy. Więc jeśli nie będziemy mieć ulepszeń w najbliższym czasie, myślę, że będzie trudno regularnie walczyć o podia – wyjawił na konferencji prasowej po Grand Prix Hiszpanii.
Charles Leclerc ukończył wyścig na podium, bo wyprzedził Maxa Verstappena po restarcie. Kierowca Ferrari wyjawił, że w momencie, gdy zobaczył, że mistrz świata ma twarde opony, wiedział, że 3 miejsce jest możliwe do zdobycia. Musiał jednak szybko działać. Zderzył się z Holendrem na prostej, za co obaj zostali wezwani do sędziów, ale nie otrzymali kary.
– Cóż, mam na myśli, że od momentu, gdy dowiedziałem się, że Max ma twardą oponę, pomyślałem: »OK, to nie jest świetna opona na ostatnie pięć okrążeń«, zwłaszcza jeśli nie ma żadnego oszczędzania [opon – przyp. red.] lub czegokolwiek. Więc wiedziałem, że to dla mnie pełny atak i że jest szansa na finisz na podium. Max jechał z dużym zaangażowaniem w ostatnim zakręcie, stracił tył na wyjściu, a potem jechaliśmy praktycznie obok siebie i byłem bardzo szczęśliwy, że zająłem trzecie miejsce. A potem dotknęliśmy się na prostej do pit stopu – podsumował Leclerc.
Nie tylko Lewis Hamilton miał problem
Jak się okazało, Lewis Hamilton miał problem podczas drugiego stintu. Mistrz świata skarżył się na problemy z balansem. Skończył na szóstym miejscu po tym jak wyprzedził go Nico Hülkenberg. Nie tylko on jeden miał problemy z SF-25.
Toto Wolff powiedział, że podczas ostatnich okrążeń z bolidu Charlesa Leclerca wyciekał olej. Fred Vasseur jednak zaprzeczył. Potwierdził za to, że usterka się pojawiła, ale nie znają jej przyczyny.
– Mieliśmy też mały problem z drugim samochodem, ale nie z olejem. Nie wiem, skąd to się bierze, z samochodu. Tego nie wiem – odpowiedział szef zespołu.
Ferrari pracuje nad wprowadzeniem znaczącego pakietu ulepszeń. Nowe tylne zawieszenie ma pomóc z odblokowaniem potencjału bolidu. Początkowo poprawki planowano dopiero na Grand Prix Wielkiej Brytanii. Ostatnie reporty pokazują, że możemy zobaczyć nowe części już w Austrii, a niektóre nawet w Kanadzie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!