Najpierw Fermin Aldeguer, a teraz Raul Fernandez. Po raz drugi z rzędu do grona zwycięzców wyścigu MotoGP dołączył nowy, młody Hiszpan.
Wyjątkowo przewidywalny start
Niespodziewany zdobywca pole position – Fabio Quartararo – klasycznie zaliczył słaby start. W drugiej fazie przyspieszenia spadł na czwartą pozycję. Na podium znaleźli się zatem ci sami zawodnicy, w tej samej kolejności, co w sprincie – Marco Bezzecchi, Raul Fernandez i Pedro Acosta. Poza tym, pierwsze okrążenie GP Australii MotoGP było bardzo spokojne.
Na trzecim kółku Acosta wyprzedził Fernandeza. Chwilę później, zawodnik Trackhouse wykonał skuteczny kontratak. Pojedynek ten był miodem na uszy Bezzecchiego, który powiększał swoje prowadzenie przed obowiązkowym wykonaniem kary podwójnego dłuższego okrążenia. Włoch oczywiście zwlekał z jej odbyciem najdłużej jak to było możliwe. Ostatecznie, najszybszy zawodnik tego weekendu spadł na szóste miejsce w ramach kary za wyeliminowanie Marca Marqueza na starcie GP Indonezji.
Przebicie się przez stawkę nieco ułatwił mu Jack Miller oraz jego kraksa przed własnymi kibicami. Pierwszą połowę Grand Prix w żwirze zakończyli również Johann Zarco oraz Joan Mir, czyli dwaj zawodnicy, którzy znajdują się w czołówce rankingu wypadków w 2025 roku.
Szarża Bezzecchiego powstrzymana
Zwycięzca sprintu bez większego problemu uporał się z Fabio Quartararo. Na półmetku wyścigu resztki tempa Francuza wyparowały. Wkrótce wypadł on z czołowej dziesiątki i wyprzedził go nawet Alex Rins.
Tymczasem na czele stawki, Raul Fernandez wybudował sobie aż 2.5 sekundy prowadzenia nad Pedro Acostą. W drugiej połowie Grand Prix zawodnik KTM-a zaczął (już tradycyjnie) doświadczać problemów z zużyciem opon. Na 12 okrążeń do mety wyprzedził go przebijający się przez stawkę Alex Marquez. Chwilę później za ciosem poszedł kolejny zawodnik Ducati, Fabio Di Giannantonio.
A co się stało z Bezzecchim? Jego progres nagle się zatrzymał. Po wyprzedzeniu Quartararo, Włoch utknął na piątym miejscu. Kolejny atak wykonał dopiero na 5 okrążeń do mety, kiedy wreszcie złapał Acostę. Na podium przebił się dopiero w samej końcówce wyścigu, po tym jak Alex Marquez zniszczył własne opony. Nie licząc zawodników z poważnymi problemami, Bezzecchi nie wyprzedził ani jednego rywala po odbyciu swojej kary.
Witamy w gronie zwycięzców, Raul
Ku nieco rozczarowującej dyspozycji Bezzecchiego, Raul Fernandez oraz Trackhouse Racing odnieśli swoje pierwsze triumfy w wyścigu MotoGP. Zawodnik amerykańskiego zespołu perfekcyjnie wykonał swoje zadanie pod nieobecność najszybszego zawodnika w stawce – Marca Marqueza – oraz nieobecność w czołówce najszybszego zawodnika Aprilii – Marco Bezzecchiego. 24-latek, który w przyszłym tygodniu obchodzi urodziny, nareszcie wykorzystał pełnię niesamowitych możliwości, jakie oferuje tegoroczna konstrukcja RS-GP. Statystycznie najlepszy debiutant w historii Moto2 przypomniał wszystkim o swoim talencie.
Podium zamknęli byli partnerzy zespołowi – Fabio Di Giannantonio i Marco Bezzecchi. Gdyby nie słabe kwalifikacje zawodnika VR46 oraz kara dla reprezentanta Aprilii, walka o zwycięstwo mogła by być dużo ciekawsza. Mimo problemów z oponami, w Top 5 znaleźli się też Alex Marquez oraz Pedro Acosta. Gdyby nie Luca Marini i Alex Rins, cała czwórka zawodników KTM-a zakończyłaby wyścig obok siebie. Ostatnie punkty zdobyli natomiast Fabio Quartararo, Miguel Oliveira, Ai Ogura, zaskakująco słaby Fermin Aldeguer oraz Franco Morbidelli. Pecco Bagnaia jechał po dwunaste miejsce, lecz rozbił się w samej końcówce wyścigu. Należy jednak podkreślić, że jego tempo było znacznie lepsze niż w sprincie. Wahania osiągów Bagnaii stają się z rundy na rundę co raz dziwniejsze.
Trzecie miejsce w tabeli zmienia właściciela
Marco Bezzecchi zalicza awans po swoim fenomenalnym weekendzie. Reprezentant Aprilii wyprzedził Pecco Bagnaię, który nie zdobył na wyspie Filipa chociaż jednego punktu, i jest teraz trzeci w klasyfikacji zawodników. Strata Bezzecchiego do Alexa Marqueza wynosi natomiast 97 punktów. Szanse na wicemistrzostwo Włocha są bardzo małe, lecz będzie mógł on zniwelować przewagę Hiszpana już za tydzień w Malezji. Kontuzjowanego Marca Marqueza nadal tam nie zobaczymy.
GP Australii MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!