Lando Norris z McLarena wygrał po raz trzeci w tym sezonie i odrobił część strat w "generalce" do zespołowego kolegi, Oscara Piastriego. Podium uzupełnił Charles Leclerc z Ferrari.
Lando Norris wytrzymał presję podczas GP Austrii
Najpierw brytyjski kierowca pokonał świetne okrążenie w kwalifikacjach i wywalczył PP z przewagą około 0,5 sekundy. Następnie w wyścigu o GP Austrii od samego startu realizował plan, broniąc się przez Leclerkiem i pomagając zespołowo Piastriemu na dojeździe do pierwszego zakrętu. Wydawało się, że czeka nas spokojna jazda w wykonaniu McLarena, przynajmniej do czasu pierwszych postojów w alei serwisowej. Jednakże duet „papaya orange” zafundował wszystkim emocje już od 5. okrążenia. Lando Norris z trudnościami zachowywał pozycję lidera, podczas gdy Piastri z możliwością korzystania z DRS-u szukał sobie miejsca. Na 11. kółku doszło do przetasowań między duetem stajni z Woking i sytuacja pozostawała w napięciu, a żaden kierowca nie odpuszczał.
Po nieco ponad 20 okrążeniach rozważano poważnie pierwsze pit stopy. Zespół chciał, aby ich kierowcy zwiększyli przewagę czasową nad Bortoleto, aby nie utknąć za nikim z tzw. środka stawki. Norris i Piastri nadal walczyli, ale trochę mniej zaciekle. Na 23. okrążeniu doszło do mocnego przyblokowania przedniego koła u Australijczyka, który zdołał uniknąć zetknięcia z zespołowym kolegą. Zespół ściągnął na pit stop lidera wyścigu, a lidera „generalki” pozostawił na torze. Jednakże młodszy z duetu McLarena miał potem problem z oponami i też zjechał około 3 okrążenia później. Na chwilę różnica wzrosła nawet do ok. 6 sekund. Później jednak znów wszystko się wyrównało i otrzymaliśmy jazdę w granicach 1,5-2 s odstępu. Nic nie zmieniło się po drugiej serii zjazdów do alei serwisowej.
Podczas ostatnich 10 kółek Norris narzekał trochę na tempo w niektórych zakrętach i prosił o pomoc. Tymczasem Piastri nadal wywierał presję, ale w samej końcówce osiągi wyrównały się i nie było mowy o ataku Australijczyka na Brytyjczyku. Sama walka trzymała jednak w napięciu do samego końca. Za nimi dość bezpiecznie na 3. i 4. miejscu jechali Charles Leclerc i Lewis Hamilton. George Russell i Mercedes próbowali nieco innej strategii, szukając podcięcia, ale na pewnym etapie byli już bezradni. Ubiegłoroczny triumfator GP Austrii nie miał tak solidnego tempa, aby nawiązać jakąkolwiek walkę o coś dużego.
Jak to wyglądało w kwalifikacjach? Zobacz tutaj.
Sporo zawodników zaskoczyło: Lawson, Alonso, Bortoleto i Hulkenberg
Liam Lawson wykonał świetną robotę już w kwalifikacjach, ale mało kto oczekiwał, że dowiezie 6. miejsce. Tymczasem Nowozelandczyk wykonał dobrą pracę, ponieważ po nieco gorszym starcie jechał swój wyścig, unikał kłopotów i dobrze zarządzał oponami. Jego przedłużane stinty pomogły mu utrzymać się w grze i ostatecznie odeprzeć ataki Alonso i Bortoleto na P6. Wymienieni zawodnicy także mogą czuć satysfakcję. „Nando” atakował przez większość wyścigu, ale i przedłużał przejazdy, a potem świetnie bronił się przed swoim podopiecznym z FA14. Po starcie z 11. pola siódme miejsce jest wynikiem ponad stan.
Za to Gabriel Bortoleto zaskakiwał wszystkich od początku weekendu. Pewność siebie Brazylijczyka na Red Bull Ringu wzbudzała zachwyt i zaskoczenie samego zainteresowanego. Wreszcie coś u tegoż debiutanta odblokowało się i pozwoliło pojechać świetny weekend. Najpierw pierwsze Q3 i 8. pole startowe, a ostatecznie dowiezienie tej lokaty i pierwsze punkty w karierze. Dodatkowo Sauber mógł świętować podwójnie, ponieważ Nico Hulkenberg był dziewiąty. Niemiecki weteran pojechał bezbłędnie, realizował swój plan i mimo startu z 20. pola wywalczył 2 „oczka”. Zadowolony mógł być też 10. Esteban Ocon, który także z dalekiej, 17. lokaty wywalczył cenny punkt dla siebie i Haasa.
Odpowiedzi na świetne tempo rywali nie mieli Oliver Bearman, Isack Hadjar czy Pierre Gasly. I to mimo że też mieli swoje momenty. Zwłaszcza ostatni z nich, lider Alpine, na początku wydawało się, że może walczyć nawet o Top 6. Jednakże z czasem Francuz narzekał na brak przyczepności i wypadł z gry. Za nimi Stroll, Colapinto i Tsunoda jechali dość dziwny wyścig i ani przez moment nie wydawali się pretendentami do Top 10.
Klasyfikacja F1 2025
GP Austrii: Problemy Williamsa, Verstappen i Antonelli szybko poza wyścigiem
Jeszcze zanim rozpoczął się wyścig w Williamsie kierowanym przez Carlosa Sainza doszło do usterki. Hiszpan został na swoim 19. polu startowym i próbował ruszyć. Kiedy to się udało przejechał okrążenie, ale narzekał na hamulce, które po zjeździe do alei serwisowej zablokowały się i zapaliły. Pożar opóźnił start rywalizacji jeszcze bardziej, bo finalnie zamiast o 15:00 stawka ruszyła na kolejne okrążenie formujące o 15:16. Tutaj warto dodać, że stajnia z Grove miała pecha także przy drugim samochodzie. Alexander Albon jechał długo na 6. miejscu, wykonał szybszy zjazd, ale w pewnym momencie stracił tempo i został wycofany z wyścigu. Najwyraźniej Williams ma coś do rozwiązania, ponieważ problemy trapią ich w ostatnich kilku rundach, a wcześniej mieli świetny początek roku.
Do grona rozczarowanych należy zaliczyć Maxa Verstappena i Andreę Kimiego Antonellego. Winnym w tej sytuacji był ten drugi. Tegoroczny debiutant z Mercedesa chciał za jednym razem uporać się z Liamem Lawsonem i Gabrielem Bortoleto, ale jego atak był zbyt optymistyczny. Włoch zblokował tylne hamulce i nie wyrobił się, przez co uderzył w składającego się do 4. zakrętu lidera Red Bulla, co skutkowało DNF-em u obu.
Następna runda: GP Wielkiej Brytanii
Za niespełna tydzień, 4-6 lipca, rozegrany zostanie kolejny weekend wyścigowy. Tym razem czeka nas GP Wielkiej Brytanii na legendarnym torze Silverstone. Część zespołów zapowiadała kolejne ulepszenia do swoich bolidów. Mimo wszystko nadal faworytami rywalizacji są kierowcy McLarena, Lando Norris i Oscar Piastri, którzy na każdym do tej pory torze prezentowali konkurencyjne osiągi. Oczywiście spróbują im przeszkodzić Max Verstappen z Red Bulla, kierowcy Ferrari i Mercedesa. Trudno wskazać kogoś, kto mógłby nawiązać walkę z czołowymi zespołami, ponieważ ostatnio różnice nieco się zwiększyły. Na pewno jednak po raz kolejny w Wielkiej Brytanii powinno się coś wydarzyć, więc na nudę nie będzie można narzekać.
Kalendarz F1 2025
Wyniki wyścigu o GP Austrii F1 2025
Fot. FIAZdjęcie główne: McLaren / X
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!