Niepokonany od dwóch miesięcy. Marc Marquez z istną łatwością zdobył dziś swoje dziesiąte zwycięstwo z rzędu.
Start GP Czech MotoGP
Na polach startowych dzisiejszego wyścigu pojawiło się mniej zawodników niż w sobotę. Taka Nakagami doznał dokładnie takiej samej kontuzji, co zawodnik, którego zastępuje. Zmiennik Somkiata Chantry został w sprincie rozbity przez Augusto Fernandeza i musiał wycofać się z reszty weekendu przez uraz kolana.
Ze zredukowaną stawką start był nieco spokojniejszy niż wczoraj. Pierwsze cztery pozycje wstępnie nie uległy zmianie. Zmieniło się to po nieudanej próbie ataku Marca Marqueza. W przeciwieństwie do sprintu, Hiszpan nie zdołał wyprzedzić Pecco Bagnaii na hamowaniu do zakrętu numer 3. Ciaśniejsza linia wyścigowa Marqueza tylko i wyłącznie zachęciła Marco Bezzecchiego do ataku. Zawodnik Aprilii wcale się nie zatrzymywał, gdyż na początku drugiego okrążenia objął na dodatek prowadzenie.
Szeroki wyjazd w finałowej szykanie zapoczątkował błędne koło Bagnaii. Dwukrotny mistrz MotoGP następnie został wyprzedzony w T1 przez Bezzecchiego, w T3 przez Marqueza, a na trzecim okrążeniu przez Pedro Acostę. Bagnaia stał się cieniem samego siebie. Kilka kółek później wyprzedził go nawet Enea Bastianini, który po raz pierwszy w tym sezonie wyglądał imponująco za sterami KTM-a. Być może jednak podleciał zbyt blisko do słońca, gdyż przewrócił się chwilę po awansie na P4. Bastianini nie był pierwszym „DNF-em” w tym wyścigu, ponieważ na drugim okrążeniu Alex Marquez stracił panowanie nad motocyklem, kiedy próbował wyprzedzać najbardziej pechowego zawodnika w MotoGP – Joana Mira.
Wracamy do normalności
Na ósmym okrążeniu Marc Marquez miał już dosyć statusu wicelidera. Hiszpan wyprzedził Marco Bezzecchiego w T3 i zaczął budować swoje prowadzenie. Być może z uwagi na wczorajsze problemy z ciśnieniami opon, Marquez nie chciał zbyt wcześnie obejmować pierwszej pozycji. Przez pierwsze kilka okrążeń jechał tuż za Bezzecchim, co ze względu na brudne powietrze musiało mu zagwarantować spełnienie wymogów regulaminowych.
Gdzie oglądać MotoGP w 2025 roku?
Niestety, ale to był ostatni ciekawy moment w tym wyścigu. Aż ciężko w to uwierzyć, lecz Marc Marquez jest niepokonany od końca maja. Hiszpan po raz piąty z rzędu zakończył weekend ze zwycięstwami w obydwu wyścigach. Podium uzupełnili Marco Bezzecchi oraz Pedro Acosta. Zawodnik KTM-a wyglądał na pretendenta do P2, lecz jego tempo pod koniec wyścigu zdecydowanie spadło. Zamiast atakowaniem Bezzecchiego, Acosta bardziej musiał się przejmować doganiającym go Bagnaią.
Swój zdecydowanie najlepszy rezultat 2025 roku zdobył piąty w tabeli Raul Fernandez. Zawodnik Trackhouse pokonał dwóch mistrzów świata – Fabio Quartararo i Jorge Martina. Biorąc pod uwagę 3-miesięczną przerwę od jazdy, siódme miejsce Hiszpana w powrocie jest bardzo imponujące. Po interesującej walce w końcówce, Top 10 zamknęli Fermin Aldeguer, Brad Binder i, niebywały jak na zawodnika rezerwowego, Pol Espargaro. Jacka Millera z pewnością nie usatysfakcjonuje jedenaste miejsce, gdyż Australijczyk jechał po P8 przed problemami z zużyciem opon. Natomiast Fabio Di Giannantonio zakończył swój koszmarny weekend bez punktów.
Czas na wakacje
Po dwunastu wyścigach padok MotoGP uda się na zasłużoną przerwę wakacyjną. Następna runda – Grand Prix Austrii – odbędzie się dokładnie za 4 tygodnie, w weekend 15-17 sierpnia. Oczywiście, na wakacje jako lider mistrzostw świata udaje się Marc Marquez z absurdalną przewagą 120 punktów nad swoim bratem.
GP Czech MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!