Oscar Piastri powrócił do wygrywania po dwóch rundach przerwy, kiedy to uznawał wyższość Maxa Verstappena i Lando Norrisa. W GP Hiszpanii, Australijczyk nie miał sobie równych i "po profesorsku" realizował swój plan. Podium uzupełnili Lando Norris i Charles Leclerc.
Szczęśliwa siódemka Piastriego w GP Hiszpanii
24-latek od samego startu GP Hiszpanii kontrolował przebieg rywalizacji. Najpierw nie dopuścił żadnego z rywali do ataku przed zakrętem nr 1, a potem po chwilowym zagrożeniu ze strony Verstappena, podkręcił nieco tempo i zbudował sobie bezpieczny zapas. Najpierw były to 2 sekundy, a następnie po walce kierowcy Red Bulla z Lando Norrisem, różnica wzrosła do 4 sekund. Po tym, jak Brytyjczyk wyprzedził Holendra na 13. okrążeniu, nie był w stanie zbliżyć się do prowadzącego Oscara Piastriego. Obu kierowców McLarena dzieliło około 4,6 s, a ich celem było wydłużenie przejazdów.
Ekipa z Woking musiała odpowiedzieć na ruch Czerwonych Byków, którzy już na 14. kółku ściągnęli swojego lidera. Było widać, że rywale z Milton Keynes chcieli spróbować czegoś innego, aby umożliwić Verstappenowi walkę o zwycięstwo. Dzięki innej strategii 4-krotny mistrz świata wyprzedził obu kierowców McLarena, ale miał znacznie starsze opony. W dodatku była to miękka mieszanka, która nie gwarantowała długiej żywotności. Piastri po pit stopie znalazł się niespełna 6 sekund za konkurentem z Red Bulla. Wydawało się, że Australijczyk szybko dogoni Verstappena, ale ostatecznie różnica w tempie nie była jeszcze aż tak wyraźna.
Z czasem Holender zgłaszał problemy z tempem w wolnych zakrętach i zaczynał tracić. Gdy Oscar Piastri zbliżył się na 3,4 sekundy, Czerwony Byki na 30. okrążeniu ściągnęły swojego lidera na 2 pit stop. Tym razem założono mu pośrednie opony i udało mu się wyjechać pomiędzy kierowcami Ferrari. Wtedy McLaren mógł kontynuować realizację swojego planu. Ich też czekały drugie pit stopy, ale wtedy wszystko przebiegło bez zarzutu. Lider „generalki” robił nadal swoje i pewnie jechał po 7. zwycięstwo w karierze. Nic nie wybiło go z rytmu, mimo jeszcze 2 pit stopów i neutralizacji w samej końcówce. Swoją pracę wykonywał też Norris, który mógł być zły na start i że wtedy utrudnił sobie wyścig.
Verstappen wypadł z walki na ostatnich okrążeniach
Gdy na 55. okrążeniu ogłoszono wyjazd samochodu bezpieczeństwa, wydawało się, że to okazja dla Holendra. Ten wówczas gonił Norrisa i mógł mieć okazję do ataku. Jednakże McLaren ściągnął swoich kierowców na 3. pit stop, więc Red Bull musiał dokonać tego samego. Niestety ekipa z Milton Keynes nie miała już miękkich opon w dobrym stanie i założyła swojemu liderowi twardą mieszankę. To wykluczało go z jakiegokolwiek nacisku na duet pomarańczowych. Nikt nie spodziewał się tego, że już przy restarcie zarzuci tyłem Red Bulla RB21 i w ten sposób okazji poszukają Leclerc z Russellem. Finalnie Monakijczyk ograł kierowcę Red Bulla i pognał po podium dla Ferrari.
Swojej okazji nadal szukał lider Srebrnych Strzał, który zetknął się z Verstappenem aż kilka razy. Ostatecznie Holender oddał pozycję, aby nie narażać się na karę. To jednak nie wystarczyło, ponieważ sędziowie ukarali go doliczeniem 10 sekund do czasu wyścigu. Oznaczało to więc spadek z 5. na 10. pozycję. To tylko powiększyło jeszcze bardziej straty lidera Czerwonych Byków w „generalce”. Już dawno nie było sytuacji, w której 4-krotny mistrz świata aż tak bardzo dał się ponieść emocjom.
Pomarańczowa dominacja
Od początku sezonu „papaya team” wykonuje świetną pracę. Podczas 9. rundy sezonu 2025 McLaren wyjechał z najwyższą możliwą zdobyczą punktową – 43. Dublet wywalczony przez Piastriego i Norrisa dał im po raz kolejny sporą zaliczkę do klasyfikacji generalnej konstruktorów. Drugim najlepszym zespołem była Scuderia Ferrari, która za 3. Leclerca i 6. Hamiltona zdobyła 23 punkty. Jak widać, różnica między pomarańczowym a ich najbliższymi rywalami niemal co wyścig znacząco się powiększa. Tym razem Mercedes mógł liczyć tylko na 12 „oczek” Russella, a Red Bull na punkt za 10. miejsce Verstappena. Na tej sytuacji skorzystały ekipy Saubera, Racing Bulls i Astona Martina.
Klasyfikacja F1 2025
Hulkenberg, Hadjar i Gasly z większą zdobyczą niż można było oczekiwać
Isack Hadjar po starcie z 9. pola robił wszystko, aby utrzymać się w walce o punkty. Tempo Francuza z Racing Bulls było bardzo dobre, za każdym razem też znajdował się w dobrym położeniu. Dla niego kluczowe było trzymacie Gasly’ego i „Hulka” na dystans w pierwszej fazie zawodów. Ostatecznie przez awarię w Mercedesie, udało się wskoczyć na 7. miejsce.
Jednakże po restarcie debiutant uległ Nico Hulknbergowi z Saubera. Dla Niemca był to świetny występ, ponieważ warto pamiętać, że ruszał z odległej 15. pozycji. Tempo jego samochodu było kapitalne, ponieważ kilka okrążeń później pokonał Lewisa Hamiltona z Ferrari i wskoczył na 6. miejsce. Potem zyskał jeszcze na 10-sekundowej karze dla Verstappena. Takiego scenariusza nikt nie mógł się spodziewać. Aż 10 „oczek” dla stajni z Hinwil i 6 ważnych punktów dla Racing Bulls – przed godz. 15:00 zapewne obie ekipy brałyby to w ciemno.
Blisko punktów znalazł się 11. Liam Lawson. Nowozelandczyk po starcie z 13. pola robił wszystko, aby stworzyć sobie okazję. Było wiele momentów, kiedy dość twardo walczył z rywalami i była to dość brudna jazda – kolizje z Albonem czy Bearmanem.
Ostatecznie Fernando Alonso z Astona Martina zdołał ograć Gabriela Bortoleto i wspomnianego 23-latka z Racing Bulls i zapunktował. Finalnie 9. miejsce oznaczało przełamanie pechowej tegorocznej passy. Chociaż Hiszpan, patrząc na rywali ze środka stawki, gdyby nie specyficzna strategia i wizyta w żwirze, byłby w jeszcze lepszym miejscu.
Uratowane punkty w Alpine
Ekipa z Enstone miała na 8. polu Pierre’a Gasly’ego. Francuz utrzymywał się długo przed rodakiem z Racing Bulls, czyli Isackiem Hadjarem. Jednakże Alpine wykonało coś dziwnego na 10. okrążeniu, ściągając swojego lidera na pit stop. To znacząco utrudniało walkę o punkty i w ten sposób uciekała im okazja do walki z RB czy Sauberem. Na szczęście dla nich neutralizacja w końcówce wyścigu pomogła im i sprawiła, że Gasly wykonał darmowy 3. pit stop i utrzymał się w Top 9. Za sobą miał Lawsona i Ocona, mających już bardzo zniszczone opony. Potem skorzystał, jak wielu innych, na karze dla Maxa Verstappena. Jednakże, gdyby nie ta sytuacja i dobra synchronizacja, najprawdopodobniej Alpine wyjechałoby z GP Hiszpanii bez punktów – a tak zdobyli ich aż cztery.
Dramat Antonellego, przerwana seria Williamsa i seria niezadowolonych w GP Hiszpanii
Na 55. okrążeniu Andrea Kimi Antonelli musiał wycofać się z GP Hiszpanii. Włoch ponownie nie zapunktował, ale nie ze swojej winy. Gdyby nie usterka, najprawdopodobniej byłby co najmniej siódmy. Sam Mercedes, mimo 4. miejsce Russella, nie może czuć pełnej satysfakcji. Dużo stracili na początku, przez co znaleźli się za kierowcami Ferrari i finalnie przepadła im okazja do walki o podium w samej końcówce.
Oczywiście duży niedosyt może panować też w Haasie, bo nie wyszło im z Bearmanem, a potem z Oconem. Żaden ruch nie sprawił, żeby byli w Top 10 i finalnie zakończyli wyścig na ostatnich pozycjach. Duży zawód czuje Williams, którego dobra passa została przerwana. Albon pechowo uszkodził bolid w pierwszym zakręcie, a potem na 7. kółku musiał zjechać, co oznaczało straconą szansę. Z Sainzem nie było o wiele lepiej, ponieważ bardzo trudno z P17 było mu jakkolwiek się przebić. Czternaste miejsce Hiszpana nie odzwierciedla pełnego potencjału stajni z Grove. Bez błysku jechali dziś 13. Tsunoda i 15. Colapinto, którzy ponownie byli w cieniu zespołowych kolegów.
Z Europy przenosimy się do Kanady
Po triple-headerze, kiedy przez 3 tygodnie nie rozstawaliśmy się z Formułą 1, tym razem czeka nas przerwa. Nie będzie jednak zbyt długa, bo już za niespełna 2 tygodnie 13 -15 czerwca, rozegrany zostanie weekend wyścigowy o GP Kanady. Według Andrei Stelli, obiekt w Montrealu powinien pasować bolidom McLarena. Wiele wskazuje na to, że Piastri i Norris będą mocni na torze im. Gillesa Villeneuve’a. Jednakże nie można zapominać o Maxie Verstappenie i Red Bullu, jak i kierowcach Ferrari i Mercedesa. Walka w czołówce zapowiada się emocjonująco, a w środku stawki tradycyjnie obejrzymy strategiczną walkę o pojedyncze punkty.
Kalendarz F1 2025
Wyniki wyścigu o GP Hiszpanii F1 2025
Live Timing F1.comZdjęcie główne: McLaren / X
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!