Jak na współczesne standardy MotoGP, ściganie na torze Barcelona-Catalunya było dziś wyjątkowo dobre. Liczne ciekawe pojedynki zakończyły się drugim w karierze zwycięstwem Alexa Marqueza. 29-latek wreszcie przerwał dominację swojego brata.
Intensywna sobota dla sędziów
Joan Mir został przesunięty o 3 miejsca na starcie za przyblokowanie Jorge Martina w kwalifikacjach. Natomiast Fermin Aldeguer oraz Franco Morbidelli otrzymali kary dłuższych okrążeń za spowodowanie kolizji w sprincie. Oprócz tego, nitkę Long Lap (i to aż dwukrotnie) musiał pokonać Lorenzo Savadori. Podczas swojego ostatniego występu w Niemczech tester Aprilii rozbił się pod żółtymi flagami. Jeżeli chodzi o regularnego zawodnika marki z Noale, Marco Bezzecchi przystąpił do głównego wyścigu, mimo nieprzyjemnej kolizji z Aldeguerem w sprincie. Włoch wyglądał na obolałego po tym wypadku, lecz uszedł bez kontuzji. Mało tego, ustanowił nawet najszybsze okrążenie w rozgrzewce.
Marc Marquez wystartował dużo lepiej niż w sobotę. Zawodnik fabryczny Ducati wszedł na wewnętrzną swojego brata w pierwszym zakręcie i bez problemu objął prowadzenie. Na trzecią pozycję awansował natomiast Pedro Acosta. Świetnie ruszył też Pecco Bagnaia, który zyskał aż 9 pozycji. Chwilę później doszło do sporego zamieszania w szykanie 1-2. Franco Morbidelli – typowo w swoim stylu – nie zostawił miejsca Marco Bezzecchiemu i skasował go. Włoch kończy swój koszmarny weekend podwójnym DNF-em, z czego ani jeden nie był jego winą. Jednocześnie Morbidelli zrujnował też wyścig swojego partnera zespołowego, gdyż Fabio Di Giannantonio przestraszył się upadającej Aprilii i sam zaliczył kraksę.
Zgodnie z oczekiwaniami, tempo wyścigowe Fabio Quartararo było rozczarowujące. Enea Bastianini bez problemu wyprzedził Francuza, który następnie zaczął intensywnie bronić się przed parą Hond. Do nieoczkiwanych zdarzeń doszło natomiast na czele stawki. Po czterech okrążeniach Alex Marquez wrócił przed Marca Marqueza. Zawodnik Gresini zrewanżował się w tym samym miejscu, gdzie stracił prowadzenie na starcie.
Pierwszą połowę wyścigu zamknęła ciekawa walka o P5 między Quartararo, Zarco i Marinim a także o P3 między Bastianinim i Acostą. Zawodnik LCR zakończył ten pojedynek w żwirze, podobnie jak podążający w środku stawki Brad Binder. Natomiast młoda gwiazda KTM-a została wyprzedzona przez najnowszego reprezentanta austriackiej stajni. Acosta zaryzykował i jako jedyny założył na ten wyścig miękką tylną oponę. Wybór ten okazał się niewłaściwy.
Walka o zwycięstwo GP Katalonii MotoGP
Świetne zarządzenie oponami i tempo wyścigowe Bastianiniego nie wystarczyło, aby dogonić Marquezów. Włoch stracił zbyt dużo czasu na pojedynku z Acostą. Opony nie wytrzymały również w motocyklu lidera mistrzostw świata. Na 5 okrążeń do mety Marc zaczął mieć poważne problemy z dotrzymaniem kroku Alexowi. Starszy Marquez ślizgał się i kilka razy niemalże spadł z motocykla. W przeciwieństwie do sprintu, zawodnik Gresini opanował natomiast nerwy. Alex Marquez odniósł swoje drugie zwycięstwo w karierze, które dokładnie tak jak pierwsze, zdobył na hiszpańskiej ziemi. 29-latek przerwał tym samym historyczną passę swojego brata. Po piętnastu wyścigach na szczycie podium, Marc musi zadowolić się srebrnym medalem.
Transmisje MotoGP w Polsce w 2025 roku
Fenomenalne P3 zdobył Enea Bastianini. Po tak katastrofalnym starcie sezonu, nikomu nie przyszłoby nawet na myśl, że Włoch jeszcze w tym roku zdobędzie swoje pierwsze podium dla KTM-a. Mimo niepoprawnego wyboru opon, Acosta spokojnie przekroczył linię mety jako czwarty. Pojedynek o tytuł najlepszego zawodnika z japońskim motocyklem wygrał natomiast Fabio Quartararo. Opony Luci Mariniego pod koniec wyścigu były kompletnie zniszczone, przez co wyprzedzili go również Ai Ogura oraz Pecco Bagnaia. Po istnie koszmarnym weekendzie, P7 powinno być przynajmniej odrobinę satysfakcjonujące dla zawodnika Ducati.
Ostatnie pozycje punktowe zdobyli Miguel Oliveira, Jorge Martin, Raul Fernandez, Joan Mir, Maverick Vinales, Jack Miller oraz – mimo kary LLP – Fermin Aldeguer. Poza wspomnianymi wcześniej zawodnikami, wyścigu nie ukończyli też Alex Rins, Lorenzo Savadori i Franco Morbidelli.
Niedoszły punkt meczowy numer 1
Dzisiejszy rezultat oznacza, że Marc Marquez nie będzie mógł zapewnić sobie dziewiątego tytułu mistrzowskiego już w Misano. Jego prowadzenie w klasyfikacji zawodników wynosi 182 punkty. Potencjalna koronacja zostaje zatem przeniesiona do Japonii. Mimo to, licznie zgromadzeni na trybunach włoscy kibice wciąż nie będą dla niego przyjaźni. Grand Prix San Marino to finałowy punkt europejskiej części sezonu przed listopadowym powrotem do Portugalii oraz Walencji na zakończenie mistrzostw.
GP Katalonii MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!