Ostatni wyścig sezonu 2025 MotoGP wcale nie zanudzał. GP Walencji urozmaiciły nam liczne kraksy, a także świetna rywalizacja w czołówce.
Jeden z najbardziej szalonych startów roku
Franco Morbidelli popisał się dziś szczytem swoich umiejętności. Najbardziej wypadkowy zawodnik w całej stawce MotoGP rozbił swój motocykl… dojeżdżając na pola startowe. Zawodnik VR46 po prostu wjechał w zaparkowanego Aleixa Espargaro. Z tego upokarzającego powodu Włoch musiał wystartować z alei serwisowej, lecz nie miało to żadnego znaczenia – chwilę później i tak się wycofał przez uszkodzenia motocykla. Jakby tego brakowało, doznał jeszcze kontuzji lewej dłoni.
Chwilę później na liście DNF-ów dołączył do niego Pecco Bagnaia. Jego weekend w Walencji był idealnym podsumowaniem całego sezonu. Po pechowych kwalifikacjach i fatalnym sprincie, 3-krotny mistrz świata został wypchnięty na żwir przez Johanna Zarco, który przestrzelił zakręt numer 4. Przynajmniej ten tragiczny sezon Bagnaii zakończył się nieco wcześniej.
Na czele stawki sytuacja była dużo spokojniejsza. Marco Bezzecchi co prawda wyjechał szeroko w T2, lecz utrzymał prowadzenie. W przeciwieństwie do sprintu, tym razem nie miał problemów z systemem obniżania tyłu. Alex Marquez i Raul Fernandez utrzymali pozycje w Top 3, a Pedro Acosta musiał stoczyć zacięty pojedynek z Fabio Di Giannantonio o P4. Charakterystyczny, fatalny start zaliczył Fabio Quartararo, który na przestrzeni zaledwie jednego okrążenia wypadł z czołowej dziesiątki.
Kary, kary i wypadki
Taka ilość chaosu skutkowała oczywiście licznymi karami. Pętlę dłuższego okrążenia musieli w tym wyścigu pokonać Joan Mir (kolizja z Lucą Marinim w sprincie), Johann Zarco (kolizja z Pecco Bagnaią na starcie) i Jorge Martin (kolizja z Marco Bezzecchim w sprincie w Japonii). Kara LLP była szczególnie bolesna dla mistrza świata z sezonu 2020, który spadł z siódmego miejsca na dopiero czternaste.
Oprócz Bagnaii, jedną z ofiar Zarco na starcie był też Ai Ogura. Japończyk musiał uniknąć kolizji z Francuzem, przez co wypadł z czołowej piętnastki. Rozczarowujący dzień zeszłorocznego mistrza Moto2 zwieńczyła samodzielna kraksa. Na półmetku wyścigu wycofał się też Jorge Martin. Tempo Hiszpana było dobre, lecz postanowił oszczędzić swoje siły na wtorkowe testy. Taką samą decyzję podjęli również wracający po kontuzji Maverick Vinales i, o dziwo, startujący z dziką kartą Aleix Espargaro. Fabio Quartararo postawił kropkę nad „i” swojego sezonu, rozbijając się podczas walki o P11… Oznacza to, że aż siedmiu zawodników nie ujrzało mety tego wyścigu.
Emocje na zakończenie sezonu. GP Walencji MotoGP
Jeżeli chodzi o rywalizację w czołówce, GP Walencji MotoGP „rozkręciło się” dopiero pod koniec. Na przestrzeni pierwszej połowy wyścigu utworzyły się sekundowe różnice pomiędzy zawodnikami w Top 3. Acosta i Di Giannantonio nieco odstawali od Bezzecchiego, Marqueza oraz Fernandeza. Wicemistrz świata, który celebrował swój sukces specjalnym, srebrnym malowaniem, nagle jednak zaczął tracić tempo. Zużycie opon dopadło Marqueza w drugiej połowie wyścigu.
Fernandez w czystym powietrzu został natomiast uwolniony. Na ostatnich okrążeniach Hiszpan powoli doganiał Bezzecchiego. Zaczynając ostatnie kółko, różnica pomiędzy nimi wynosiła już tylko ćwierć sekundy. Trzeci najlepszy zawodnik tego sezonu wcale jednak nie ugiął się pod presją. Marco Bezzecchi wygrał GP Walencji MotoGP, jednocześnie kończąc passę sześciu różnych zwycięzców w sześciu ostatnich wyścigach. Choć połowa ich zawodników nie dojechała do mety, personel Aprilii we wspaniałych humorach będzie dziś celebrował dublet – ich pierwszy od Barcelony 2023. Marka z Noale wykonała kolejny duży krok w stronę zatrzymania dominacji Ducati.
GP Malezji MotoGP 2015 – 10 lat później
Po świetnej walce, którą toczyli przez większość wyścigu, Fabio Di Giannantonio odebrał podium Pedro Acoście. Ostatecznie, przez problemy z oponami, Marquez dojechał do mety dopiero szósty. Mimo słabych kwalifikacji, pokonał go nawet partner zespołowy. 4 sekundy później niż zawodnicy Gresini szachownicę ujrzał Luca Marini. Z racji, że wyprzedził Jacka Millera pod sam koniec Grand Prix, Honda straciła w ten sposób najniższą rangę koncesji. Od 2026 roku Japończycy należeć będą do „grupy C”, w której między innymi zakazane są testy z zawodnikami wyścigowymi, a specyfikacja silników jest zamrożona na cały sezon.
Po swoich karach, Johann Zarco i Joan Mir zajęli dopiero dwunaste oraz trzynaste miejsce. Na zakończenie swojej króciutkiej przygody z MotoGP, Nicolo Bulega zdobył 1 punkt. Miguel Oliveira oraz Somkiat Chantra opuszczają kategorię królewską z finiszami na kolejno P11 oraz P17.
Finałowa klasyfikacja generalna
Tak jak wiemy już od dwóch miesięcy, Marc Marquez jest 9-krotnym motocyklowym mistrzem świata. Alex Marquez zajął drugie miejsce, co oznacza, że po raz pierwszy w historii MotoGP rodzeństwo zdobyło dublet w klasyfikacji generalnej. Pecco Bagnaia zakończył swój koszmarny sezon równie koszmarnym weekendem, a co za tym idzie spadł na dopiero piąte miejsce w tabeli. Pokonali go Marco Bezzecchi oraz wciąż czekający na pierwsze zwycięstwo Pedro Acosta. Drugą połowę Top 10 otwiera duet zawodników VR46, a kończą ją Fermin Aldeguer (debiutant roku), Fabio Quartararo i Raul Fernandez.
Sezon 2026 MotoGP de facto rozpocznie się już pojutrze, od testów w Walencji. Na powrót faktycznego ścigania musimy jednak poczekać do 1-go marca oraz Grand Prix Tajlandii.
GP Walencji MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!