Alex Palou po raz pierwszy w karierze dominował wyścig na owalu. Ale wtedy pojawił się on. Christian Rasmussen wykonał najlepsze 30 okrążeń swojej kariery, aby przebić się przez stawkę i odnieść swój inauguracyjny triumf w IndyCar.
O włos od nowego zdobywcy pole position
Alex Palou faktycznie nauczył się owali. Na torze, który w przeszłości sprawiałby mu największe problemy, 4-krotny mistrz IndyCar zdobył fenomenalne pole position. David Malukas jechał perfekcyjnie, na absolutnym limicie przyczepności, a mimo to, Hiszpan wciąż go pokonał. Niewiele wolniejszy od nich był Pato O’Ward. Co za tym idzie, czołowe 3 pozycje startowe Snap-On 250 zdobyli ci sami kierowcy, którzy zakończyli tegoroczne Indianapolis 500 na podium.
Scott Dixon zakwalifikował się piąty, lecz Nowozelandczyk został przesunięty o 9 miejsc na starcie za wymianę silnika. Dokładnie tę samą karę otrzymali Kyffin Simpson i Louis Foster. Co za tym idzie, czołową piątkę zamknęli Scott McLaughlin oraz Will Power. Gdyby nie Kyle Kirkwood, wszyscy trzej kierowcy Team Penske startowaliby razem. Obok siebie, na tyłach Top 10, znaleźli się natomiast Conor Daly oraz Christian Rasmussen – dwaj kierowcy, którzy prezentują fenomenalne osiągi na krótkich owalach, a w poprzednim wyścigu rozpoczął się ich burzliwy konflikt. Istny przepis na emocje lub ewentualnie katastrofę.
Tak jak przez cały sezon, Christian Lundgaard wciąż rozczarowuje na owalach. W Milwaukee zakwalifikował się dopiero siedemnasty, tuż przed swoim młodszym partnerem zespołowym, Nolanem Sieglem. Do sporych rozczarowań soboty należą również Robert Shwartzman, Santino Ferrucci i Callum Ilott. Nie licząc ukaranych zawodników, ostatnie miejsca zajęli jednak Colton Herta oraz Felix Rosenqvist. Kalifornijczyk ledwo uratował się przed piruetem w kwalifikacjach, a Szwed rozbił swój samochód.
IndyCar Milwaukee Mile 2025 – Wyniki kwalifikacji
Incydenty na otwarcie
Start wyścigu był istnie tragiczny dla McLarena. Pato O’Ward stracił 3 pozycje, a Nolan Siegel rozbił się na wyjściu z finałowego zakrętu. Pierwsze okrążenie zakończyła zatem żółta flaga. Choć ścigaliśmy się przez zaledwie 25 sekund, Conor Daly i tak zdążył awansować z P8 na P4, a Herta z P24 na P17. Restart był jeszcze krótszy. Sędziowie pospieszyli się z aktywacją FCY, kiedy zobaczyli, że Graham Rahal obraca się w drugim zakręcie. Amerykanin zdołał jednak utrzymać samochód na torze, więc ta neutralizacja była zupełnie niepotrzebna.
Na 16. okrążeniu rzeczywiście rozpoczęliśmy ściganie. David Malukas od razu odjechał Alexa Palou od zewnętrznej i objął prowadzenie. Do czołowej dziesiątki awansował natomiast Rinus VeeKay, kosztem Christiana Rasmussena. Świetnie przebijał się też Christian Lundgaard, czego zazwyczaj nie możemy powiedzieć na owalach.
Malukas wybudował sobie spore prowadzenie w czystym powietrzu. Na 35. okrążeniu kierowca A.J. Foyt Racing zaczął jednak dublować zawodników z końca stawki. Cała jego ciężka praca poszła wówczas na marne. Samochód #14 zupełnie nie radził sobie z brudnym powietrzem, przez co status lidera odzyskał Palou. Tymczasem w środku stawki Power przejął P5 z rąk O’Warda.
Spokojny (nie licząc początkowych neutralizacji) pierwszy stint dobiegł do końca na około 1/5 dystansu. Większość zawodników odwiedziła aleję serwisową pomiędzy 55 a 60 okrążeniem. Kilka kółek przed tym aleję serwisową odwiedził jednak Alexander Rossi. Kierowca ECR przypomniał wtedy wszystkim jak mocny jest „undercut” w Milwaukee. Wczesnym pit stopem Rossi awansował z P10 na P4, a Lundgaard z P12 na P7. McLaughlin przeskoczył natomiast Malukasa.
To była kwestia czasu
Podczas długiego okresu zielonej flagi stawka bardzo się rozjechała. W międzyczasie na zewnętrznej linii wyścigowej gromadziła się jednak ogromna ilość tzw. „marbles”. Pozostało tylko czekać, aż resztki gumy zgarną któregoś kierowcę. Tym kierowcą był zwycięzca ostatniego wyścigu. Will Power uderzył ścianę podczas dublowania Kyffina Simpsona, a następnie obrócił się przez uszkodzone zawieszenie. W tym samym momencie istny dramat spotkał Davida Malukasa. Mechanik nie mógł odkręcić jego prawej przedniej opony. Pół-Litwin opuścił aleję serwisową tuż za Alexem Palou… lecz był już w tamtym momencie zdublowany. Power wywołał neutralizację pod koniec drugiej sekwencji pit stopów. Wówczas alei serwisowej nie zdążyli odwiedzić wyłącznie Dixon, Armstrong, DeFrancesco, Rosenqvist, Rahal i Abel. Wykonując swoje pit stopy podczas FCY, spadli na szary koniec stawki.
Na niecałym półmetku wyścigu powróciła zielona flaga. Bohaterem tego restartu był Josef Newgarden, który w przeciągu jednego okrążenia objechał od zewnętrznej Coltona Hertę, Alexa Rossiego i Christiana Lundgaarda. Zmotywowany kierowca Penske następnie zaatakował Pato O’Warda. Po fenomenalnym restarcie Newgarden zajmował trzecią pozycję i rzucił się w pościg za partnerem zespołowym.
Gdzie oglądać IndyCar w 2025 roku?
Wkrótce z wyścigiem pożegnał się Callum Ilott. Brytyjczyk doznał awarii silnika i choć wrócił do alei serwisowej, sędziowie wywiesili żółtą flagę, aby w razie czego posprzątać rozlany przez bolid Premy olej. Na 146. okrążeniu prawie każdy kierowca skorzystał z neutralizacji, aby wykonać swój wczesny, trzeci pit stop. Wyjątkiem był Marcus Armstrong. Nowozelandczyk objął dzięki temu prowadzenie, ale było ono bardzo tymczasowe. Ze starymi oponami nie miał żadnych szans utrzymać swojej pozycji. W przeciągu zaledwie jednego okrążenia wypadł z czołowej dziesiątki.
Chwilę później wydarzyło się to, na co wszyscy czekaliśmy. Conor Daly i Christian Rasmussen wznowili swój pojedynek. Duńczyk nie potrafił jednak utrzymać tempa w brudnym powietrzu Amerykanina.
Legendarny sprint do mety IndyCar Milwaukee Mile 2025
Rossi rozpoczął pierwsze pit stopy tego wyścigu, a także finałowe. Kierowca ECR zjechał do boksu bardzo wcześnie, na 59. okrążeń do mety. Swoim ruchem zmusił całą resztę stawki, aby również odwiedzili mechaników. Ed Carpenter Racing zastosowało tę samą strategię wobec swojego drugiego kierowcy, dzięki czemu Rasmussen awansował na P7. Wolny pit stop zrzucił natomiast Daly’ego na skraj czołowej dziesiątki.
Kiedy już się wydawało, że końcówka tego wyścigu będzie bardzo nudna, nad torem Milwaukee Mile przeszła drobna chmura deszczowa. Lekka mżawka chwilowo przerwała wyścig. 35 okrążeń przed metą kierowcy skorzystali z tej neutralizacji, aby zmienić opony. Na ten pomysł nie wpadli jednak liderzy. Palou, McLaughlin oraz Newgarden utrzymali swoje pozycje kosztem przejścia na złą strategię.
Różnica w osiągach pomiędzy kierowcami na starych i nowych oponach była widoczna gołym okiem. Alexander Rossi i Pato O’Ward bardzo szybko przebijali się przez grupę zdublowanych kierowców. Wtedy jednak na ich zewnętrzną wskoczył Christian Rasmussen. Duńczyk ponownie zaprezentował swoje „krótko-owalne” umiejętności, które po raz pierwszy zobaczyliśmy w Gateway. Bez żadnego strachu, ze stuprocentową pewnością siebie, objeżdżał każdego kierowcę tak, jakby prowadził bolid F1. Nawet 4-krotny mistrz IndyCar, który kompletnie zdominował ten wyścig, nie potrafił go zatrzymać. Rasmussen wcisnął się pomiędzy Palou, a barierę w zakręcie numer 4. W istnie genialny sposób wywalczył sobie prowadzenie, a następnie został zwycięzcą wyścigu IndyCar.
To jest zapowiedź czegoś wielkiego
W przeszłości zdarzało się wiele tego typu występów. Zawsze ich autorami byli jednak doświadczeni, dysponujący wachlarzem umiejętności weterani. Christian Rasmussen w swoim zaledwie 30-tym wyścigu w IndyCar pojechał niczym mistrz. Tak dobrej inauguracyjnej wygranej dawno nie widzieliśmy. Alex Palou nie powinien się przejmować, że poległ przeciwko takiemu występowi. Na otarcie łez ma też przecież czwarty tytuł. Mimo starych opon, Scott McLaughlin utrzymał się na podium. Alexander Rossi dał natomiast Ed Carpenter Racing pierwszy w historii zespołu podwójny finisz w Top 4. Pato O’Ward, który rozczarowująco nie zaprezentował tak dobrej formy co rok temu, zamknął czołową piątkę.
Jego partner zespołowy zaliczył natomiast jeden ze swoich najlepszych wyścigów na owalu – P6 dla Christiana Lundgaarda. Po kontakcie z Rossim, Josef Newgarden przekroczył linię mety na dopiero siódmej pozycji. Biorąc pod uwagę okoliczności, David Malukas, Scott Dixon i Marcus Armstrong powinni natomiast celebrować swoje finisze w Top 10, zdobyte pomimo problemów związanych ze strategią lub pit stopami. Poza czołówką, mimo imponującego tempa, znaleźli się Colton Herta oraz Conor Daly.
To już ostatnia niedziela
Aż ciężko w to uwierzyć. Sezon 2025 NTT IndyCar Series zakończy się już w najbliższy weekend. 31 sierpnia kierowcy przystąpią do Music City Grand Prix na torze Nashville Superspeedway. Alex Palou już dysponuje czwartym tytułem, a Pato O’Ward zapewnił sobie w Milwaukee wicemistrzostwo. Walka toczy się zatem o trzecie miejsce w tabeli pomiędzy Scottem Dixonem (433 punkty), Christianem Lundgaardem (426 punktów) i Kylem Kirkwoodem (405 punktów).
IndyCar Milwaukee Mile 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!