W miniony weekend Warszawa stała się stolicą światowego driftu. To właśnie w Stolicy Polski rozegrany został finał sezonu Drift Masters. Przygoński zakończył zawody po emocjonującym pojedynku z trzecim zawodnikiem klasyfikacji generalnej, Po wyrównanej walce sędziowie jako wygranego wskazali Irlandczyka, który w tym sezonie prezentuje bardzo wysoki poziom.
Red Bull Grand Finale
Na trybunach Stadionu Narodowego w Warszawie, pojawiło się ponad pięćdziesiąt tysięcy kibiców. Tak liczna publiczność i wielka atmosfera zobowiązuje. Najlepsi driftingowi kierowcy na świecie stanęli na wysokości zadania. W sobotnich kwalifikacjach zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Czołowa 28 przekroczyła barierę 90 punktów, a żeby zakwalifikować się do zawodów, trzeba było na swoim koncie zgromadzić co najmniej 88,5 punktu. Sobotni dzień nie był spokojny dla Przygońskiego. Na porannych treningach, podczas jazdy w parach doszło do kontaktu, w wyniku którego jego samochód został uszkodzony. Mechanicy naprawili pojazd i kierowca z Warszawy mógł wrócić do rywalizacji. Przygoński w pierwszy przejeździe zdobył 85 punktów, natomiast jego drugą próbę sędziowie ocenili na 91,5 punktu.
Rywalizacja w TOP 32
Na podstawie wyników kwalifikacji ułożona została drabinka turniejowa. Przygoński już w pierwszej parze trafił na niezwykle groźnego rywala. Jego przeciwnikiem był Jack Shanahan aktualnie trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej. Przygoński przy niesamowitym dopingu kibiców dobrze wszedł w rywalizacje. Jako goniący jechał bardzo blisko Irlandczyka, przejechał też dobrego leada. W ocenie sędziów większe uznanie znalazł jednak Shanahan i to on awansował do dalszej części rywalizacji.
– Bardzo dziękuję wszystkim kibicom, którzy pojawili się dzisiaj na Stadionie Narodowym. Red Bull Drift Masters Grand Finale było dla mnie czymś niesamowitym. Wielka ilość kibiców, braw, ogromne zainteresowanie driftingiem. Szkoda, że odpadam w pierwszej parze z Jackiem Shanahanem. To była dobra para, miałem dobrego chase. Jako prowadzący popełniłem minimalny błąd i to zaważyło na wyniku. Cieszę się z tego pojedynku, to był pojedynek w walce i wszystko mogło się wydarzyć. Teraz trzymamy kciuki za Polaków, którzy pozostali w stawce. Niech jadą jak najlepiej i pokonują wszystkich obcokrajowców. Widzimy się w przyszłym roku na Stadionie Narodowym. Teraz za dwa tygodnie start w Poznaniu, ostatnia runda Driftingowych Mistrzostw Polski, a już tydzień później FIA Intercontinental Drifting Cup w Rydze, gdzie zakończymy sezon – powiedział tuż po swoim starcie Kuba Przygoński.
Przygoński w tym sezonie wystartuje jeszcze dwukrotnie, najpierw na ostatniej rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski, a potem na zawodach FIA Intercontinental Drifting Cup. Zawody w Rydze to jedyne driftingowe wydarzenie które patronuje Międzynarodowa Federacja Samochodowa. O tytuł zawodnicy powalczą tylko przez jeden weekend. Jakub ma duże doświadczenie w tego typu zawodach. Rok temu podczas Igrzysk Sportów Motorowych zdobył złoty medal. Warszawianin z pewnością w Rydze będzie chciał powtórzyć swój sukces sprzed roku.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!
