Carlos Sainz udziela wsparcia przyjacielowi. Zapewnia, że Lando Norris ma jeszcze czas nadrobić straty w walce o tytuł. Obecny sezon nie jest łatwy dla Brytyjczyka.
Niełatwy rok dla Norrisa
Lando Norris jest obecnie drugi w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców. Do lidera brakuje mu 22 punkty. Przed początkiem sezonu Brytyjczyk uważany był za faworyta w walce o tytuł. Jednak jak dotąd wygrał jedynie dwa Grand Prix w 2025, a Piastri już pięć.
Norris popełnia kosztowne błędy w kwalifikacjach w Q3, nawet jeśli jest szybszy od swoich rywali w Q1 i Q2, a nawet wszystkich sesjach treningowych. Szczególnie widoczne to było w Montrealu, gdzie 25-latek od początku weekendu wykazywał się dobrym tempem. Startował jednak z 7. miejsca.
W Kanadzie Norris wjechał w kolegę zespołowego, próbując go wyprzedzić, a następnie zahaczył o bandy. Zakończył wyścig parę okrążeń przedwcześnie i nie zdobył żadnych punktów. Do tego dochodzą błędy w kwalifikacjach w Chinach, Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej. Pojawiły się też pytania o jego umiejętności wyprzedzania w trakcie wyścigu.
Mimo tego McLaren nie zamierza faworyzować żadnego z kierowców. Andrea Stella docenił, że Lando Norris wziął odpowiedzialność za wypadek na siebie. Zaznaczył jednak, że Brytyjczyk musi wyciągnąć z incydentu wnioski.
– Myślę, że to oczywiście nie jest łatwy rok dla Lando, patrząc z zewnątrz, a gdy z nim rozmawiam to ewidentnie brakuje mu trochę wyczucia samochodu w porównaniu z poprzednimi latami. Trochę niefortunne, że tak się dzieje w roku, w którym walczysz o mistrzostwo świata, myślę, że to przeznaczenie i w jakiś sposób może się stać tak w F1 – Sainz wyraził sympatię dla Norrisa w Austrii.
Carlos Sainz udziela wsparcia
Carlos Sainz w rozmowie z mediami przez Grand Prix Austrii udzielił wsparcia Lando Norrisowi. W latach 2019-2020 byli kolegami zespołowymi w McLarenie. Nadal utrzymują dobrą relację.
Hiszpan przypomniał, że Formuła 1 jest skomplikowanym sportem i czasami rzeczy nie układają się po myśli kierowcy. Zaznaczył, że sukces w F1 nie zależy wyłącznie od własnych umiejętności, tylko od wielu czynników. Za przykład podał Daniela Ricciardo, który jako kierowca McLarena w sezonach 2021-2022 nie radził sobie. Jego forma spadła na tyle, że zespół rozwiązał z nim przedwcześnie umowę.
– Mam wrażenie, że Lando jako kierowca ma potencjał, by zmienić sytuację dzięki swojemu talentowi i szybkości, i że jest jeszcze wiele wyścigów, w których wszystko może się zdarzyć, a wszystko będzie zależało od tego, czy będzie w stanie przejechać [dobre – przyp. red.] okrążenia w kwalifikacjach we właściwym czasie – optymistycznie podsumował kierowca Williamsa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!