Balance of Performance podczas zeszłorocznego Le Mans 24H było wręcz perfekcyjnie. Większość aut w stawce miała dobre szanse na zwycięstwo, a kibice byli zachwyceni widowiskiem. Nic zatem dziwnego, że WEC utrzymało ten kierunek.
Brak powodów do zmian
Na wstępie należy zaznaczyć, że metoda obliczania Balance of Performance na Le Mans 24H jest nieco inna niż podczas regularnych rund WEC. Organizatorzy biorą pod uwagę wyłącznie symulacje komputerowe, których nie korygują danymi z toru. Jest to najbardziej skuteczny sposób na wyeliminowanie tzw. „sandbaggingu”. Za czasów kategorii GTE Pro wiele ekip specjalnie nie prezentowało swojego pełnego potencjału w rundach przed Le Mans, aby otrzymać preferencyjne BoP na największy wyścig w kalendarzu. Z uwagi na wspomnianą rozbieżność metod, w poniższej analizie będziemy odnosić się przede wszystkim do Balance of Performance z zeszłorocznego Le Mans 24H. Porównania do poprzednich rund sezonu 2025 nie mają większego sensu.
Zeszłoroczna edycja 24 Hours of Le Mans przeszła do historii jako jedna z najbardziej zaciętych. Aż 9 samochodów ukończyło wyścig na okrążeniu lidera, co wcześniej nigdy się nie zdarzyło. Dopiero na ostatnim etapie zmagań Ferrari oraz Toyota przejęły dowodzenie i stoczyły między sobą pojedynek o zwycięstwo, który trwał do samej mety. Decyzja WEC, aby wykonać tylko drobne korekty BoP przed tegoroczną edycją Le Mans, jest zatem w pełni zrozumiała.
Bogu ducha winny Peugeot traci osiągi
Jedyny samochód, którego waga poważnie się zmieniła to odchudzony o 8 kilogramów Peugeot. Mimo to, nie można powiedzieć, że francuski producent został potraktowany przez organizatorów łagodnie. Wręcz przeciwnie. Przez drobne „ulepszenia” pozostałych samochodów, 9X8 dysponuje teraz najsłabszym silnikiem zarówno powyżej jak i poniżej 250 km/h, a także posiada najmniejszą ilość energii na stint. Warto zauważyć, że na co dzień w WEC ten samochód jest „wymaksowany” z minimalną wagą oraz maksymalną mocą. W takiej samej sytuacji znajduje się Aston Martin. Wciąż uczący się swojego pojazdu debiutanci nie zostali jednak spowolnieni na ich pierwsze Le Mans 24H.
Teoretycznie, Peugeot powinien dysponować odrobinę szybszym autem niż rok temu. Circuit de la Sarthe jest też jednym z najlepszych torów dla 9X8. Być może właśnie to zachęciło WEC do ograniczenia jego osiągów. Biorąc pod uwagę brak sukcesów tego auta na innych obiektach – mimo lepszego BoP – Le Mans 2025 zapowiada się dla Francuzów na trudne. Potwierdził to fatalny występ w dniu testowym oraz pierwszym treningu. Peugeot i Aston Martin będą zamykać w tym roku stawkę. W przypadku Brytyjczyków sprowadza się to jednak do braku doświadczenia. Francuzi mogą natomiast mieć pewne zarzuty wobec WEC.
Sytuacji marki, która należy do grupy Stellantis, pogarszają poprawki dla innych producentów. Cadillac, Toyota, Alpine i Ferrari zyskali 10 (lub więcej) koni mechanicznych w porównaniu do Le Mans 2024. Rekompensuje to jednak kilkuprocentowa utrata mocy powyżej 250 km/h. Silnik Ferrari traci aż 2.9% swoich zdolności po przekroczeniu wspomnianej prędkości. Robert Kubica wyraził swoje obawy wobec tego. Kierowca AF Corse #83 uważa, że wyprzedzanie za kierownicą 499P będzie bardzo wymagające. Rakietami na prostej Mulsanne są natomiast BMW i Porsche. Domyślna moc ich silników jest stosunkowo niska, ale w zamian zyskują konie mechaniczne powyżej 250 km/h. Niemieccy producenci posiadają też najwięcej energii na stint, co pomoże im strategicznie w wyścigu.
Dieta samochodów LMGT3
Minimalnie szybsze w tym roku Hypercary zapewne ustanowią nowy rekord okrążenia Circuit de la Sarthe dla swojej klasy. W kwalifikacjach LMGT3 jest to natomiast gwarantowane. Prawie każdy samochód otrzymał około 10-kilogramową redukcję masy. Zdecydowanie najcięższe w klasie pozostają Lexus – który już w swoim pierwszym starcie w Le Mans prezentował wyjątkowo świetne osiągi – oraz debiutujący Mercedes. Warto dodać, że nie trzeba do tych wartości doliczać „Balastu Sukcesu”, gdyż podczas Le Mans nie jest on używany.
W tabelach BoP dla klasy LMGT3 zawsze brakuje szczegółów dotyczących mocy silników. WEC zapisuje je poprzez tryby jednostek napędowych, więc nie znamy ich dokładnych osiągów. Dużo zdradza jednak zakładka „power gain / loss”. Aston Martin oraz Mercedes zyskują wiele koni mechanicznych powyżej 200 km/h, co z kolei sugeruje braki w przyspieszeniu. Domyślna moc Lexusa oraz Corvetty musi być natomiast bardzo wysoka, skoro WEC aż tak ich spowalnia na długich prostych.
Statystyka ta wcale nie ma jednak bezpośredniego przełożenia na rezultaty. Do tej pory Lexus był najszybszy w każdej sesji testowej lub treningowej. W tabelach BoP nie ma niczego, co mogłoby sugerować tak dobre osiągi modelu RC F. Bardzo możliwe, że charakterystyka Circuit de la Sarthe po prostu bardzo mu pasuje. Znajdująca się w podobnej sytuacji Corvette’a jest natomiast jednym z najwolniejszych aut na prostych i przez to regularnie zajmuje pozycje w dole tabeli. Tego czasami nie da się przewidzieć.
Harmonogram oraz transmisja 24 Hours of Le Mans 2025
Największymi rywalami Amerykanów jest niestety Mercedes. Poza bardzo wysoką wagą, model AMG GT3 Evo otrzymał bardzo preferencyjne BoP na swój debiut w Le Mans. Brak doświadczenia ekipy Iron Lynx wychodzi jednak na jaw. Układ reszty stawki LMGT3 (podobnie z resztą jak w Hypercar) to natomiast zagadka, którą rozwikłają nam dopiero kwalifikacje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!