Międzynarodowa Federacja Samochodowa przedstawiła zespołom F1 nowe wytyczne jeszcze przed GP Emilii-Romanii. Rzekomo najbardziej miały one dotknąć aktualnych mistrzów świata, czyli McLarena.
Red Bull osłabił swoich rywali?
Czerwone Byki, ale też i inne zespoły miały pewne zastrzeżenia co do innowacji stajni z Woking, które wyszły na jaw. Jedynie pochwalił ich Mercedes, doceniając rozwój jednego ze swoich klientów. W obozie Red Bulla pojawiały się głosy jeszcze w trakcie GP Miami, że McLaren posiada dużą przewagę i do nawiązania walki będzie konieczne opracowanie podobnego systemu. Mowa tutaj o chłodzeniu opon i hamulców dzięki odpowiedniej przebudowie układu i dostosowaniu zawieszenia. Głównie dotyczy to tylnej osi.
Po zgłoszeniu stajni z Milton Keynes FIA była zobowiązana do wyjaśnień. Wtedy na jaw wyszły dyrektywy techniczne, które odpowiadały na ich zapytanie. Inżynierowie na ich podstawie mogą ocenić, czy potencjalne opracowanie rozwiązania jest możliwe i przede wszystkim legalne. Pojawiły się jednak teorie mówiące o tym, że McLaren mógł przestać używać swojej nowinki i przez to przegrali z Red Bullem.
Aktualni liderzy klasyfikacji generalnej zaprzeczali temu. Andrea Stella podkreślał, że ich rywale wykonali dobrą robotę, wdrożyli efektywne poprawki, a Imola pasowała do ich RB21. Właśnie to w połączeniu ze świetną dyspozycją Maxa Verstappena dało im przewagę.
McLaren wywołał ból głowy u rywali
Ostatnio Red Bull miał monitorować temperaturę bębnów hamulcowych za pomogą kamer termowizyjnych. W ruch miała pójść mikrosiatka PCM, która składa się z małych rurek ze stopów metali, których temperatura topnienia waha się od 120 do 200 stopni w zależności o zastosowanego stopu. To te stopy tworzą cienką membranę wewnątrz bębna i kanałów hamulcowych. Wtedy temperatura jest kontrolowana, co pomaga obniżyć temperaturę opon. Właśnie to miało sprawić, że McLaren szybciej wprowadza swoje opony w odpowiednie okno. Natomiast to daje im sposób na lepsze zarządzanie ich temperaturą. To rozwiązanie ma zapewniać im olbrzymią przewagę, które ujawniła się podczas GP Miami.
Potencjalne zapytania austriackiego zespołu mogły być zagrywką, która może osłabić rywala. Gdyby okazało się, że użyto czegoś nielegalnego, a delegaci techniczni FIA będą jeszcze baczniej przyglądać się temu obszarowi, rywal może coś zmienić. Taka szybka zmiana, aby nie narażać się na dyskwalifikację mogłaby utrudnić życie i pozbawić przewagi. Trudno stwierdzić, czy po GP Emilii-Romanii tak faktycznie było. To mogą pokazać kolejne wyścigi m.in. w Monako i Hiszpanii. W przypadku wyścigu na obiekcie Barcelona-Catalunya może dojść do pewnych przetasowań przez bardziej rygorystyczne przepisy dot. elastyczności skrzydeł.
Zdjęcie główne: McLaren / X
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!