14 lipca to jeden z wyjątkowych dni w historii Ferrari. Właśnie tego dnia podczas GP Wielkiej Brytanii 1951 ekipa z Maranello osiągnęła swoje pierwsze zwycięstwo w F1. Zawdzięcza to Argentyńczykowi José Froilánowi Gonzálezowi.
Debiutancki rok na przetarcie
Na pierwsze zwycięstwo Ferrari w F1 trzeba było trochę poczekać po debiucie ekipy z Maranello w królowej sportów motorowych. Wygrywanie to istotna część DNA włoskiej marki, jednak z początku jej konkurencja miała nad nią przewagę. Po raz pierwszy Scuderia wystawiła swoje bolidy podczas GP Monako 1950. Debiut ten wypadł i słodko, i gorzko. Alberto Ascari za kierownicą Ferrari 125 zdobył na ulicach Monte Carlo 2. miejsce startując z 7. Jednak do zwycięzcy – Juana Manuela Fangio w Alfie Romeo 158 – miał 1 okrążenie straty. Także były powody do zadowolenia, jak i zastanowienia.
Do końca sezonu 1950 Ferrari wywalczyło jeszcze 2 podia. Pierwsze miało miejsce podczas GP Francji. Peter Whitehead zdobył wtedy 3. miejsce. Drugie podium było podwójne podczas kończącego sezon GP Włoch. W domowym wyścigu 2. i 3. miejsce Scuderii zapewnili kolejno Dorino Serafini i Alberto Ascari. Wygrał go Giuseppe Farina w Alfie Romeo, stając się jednocześnie pierwszym Mistrzem Świata Formuły 1. Zatem Włosi i tak mieli powody do zadowolenia po ostatniej rundzie Jedynki w jej pierwszym sezonie. Dla Ferrari była to też próba generalna nowej maszyny, czyli modelu 375, którym rywalizowali także w kolejnej edycji mistrzostw.
Pierwsze zwycięstwo Ferrari w F1 – cisza przed burzą
Sezon 1951 był niemal identyczny jak poprzedni. Wciąż karty rozdawała Alfa Romeo, która poza solidnymi bolidami, miała też wybitnych kierowców. Juan Manuel Fangio, Giuseppe Farina i Luigi Fagioli wygrali 3 pierwsze wyścigi sezonu w Alfach 159. Po drodze był też wyścig Indianapolis 500 zaliczany do mistrzostw, ale nikt z głównej stawki nie decydował się tam startować. Po Ferrari było widać, że stopniowo nadrabiają straty do swoich domowych rywali, ale na wygraną musieli jeszcze poczekać. Jak się okazało, niedługo.
Przełomowe było GP Wielkiej Brytanii, które rok wcześniej zapoczątkowało oficjalnie historię Formuły 1. 14 lipca 1951 r. wyścig liczący 90 okrążeń po pierwotnej nitce Silverstone był kolejną areną włoskiej rywalizacji. Jak się potem okazało, także argentyńskiej. O zwycięstwo walczyli Juan Manuel Fangio i José Froilán González.
GP Wielkiej Brytanii 1950. Wspominamy pierwszy wyścig F1
Fangio miał już wyrobioną renomę. Gdyby nie awaria samochodu, to on, a nie Farina, byłby pierwszym Mistrzem Świata F1. Sezon 1951 miał być dla niego swego rodzaju odkupieniem. Z kolei González, zwany też „Bykiem z pampy”, był niemalże debiutantem. Do czasu GP Francji 1951 przejechał w Jedynce jedynie 4 okrążenia. W rozpoczynającym sezon GP Szwajcarii jechał bolidem Talbot-Lago, ale wyścigu nie ukończył. Na GP Belgii był zarejestrowany i miał w nim pojechać za kierownicą Maserati, jednak ostatecznie nie wziął w nim udziału. We Francji pojechał już jako fabryczny kierowca Ferrari i od razu zaimponował. Dojechał na 2. miejscu, ale ponieważ współdzielił bolid z Alberto Ascarim, to otrzymał tylko połowę punktów. W weekend na Silverstone też wszedł nieźle. W kwalifikacjach nie tylko zdobył pierwsze pole position dla Ferrari, ale pobił rekord okrążenia Fariny. Został także pierwszym kierowcą, który przejechał brytyjski obiekt z prędkością ponad 160 km/h.
Kierowcy Scuderii Ferrari, Silverstone 1951, od lewej: Luigi Villoresi, Alberto Ascari i José Froilán González. Fot. Getty ImagesGP Wielkiej Brytanii 1951 – istotna cezura w historii Ferrari i F1
Start z pole position w barwach Ferrari był na tyle emocjonujący dla Gonzáleza, że na 5 minut przed startem musiał pilnie skorzystać z łazienki, a siedział już w kokpicie. Na jego szczęście, był w stanie dość szybko wysiąść i wrócić. Po starcie nie było już u niego widać nerwowości.
Chwilę po rozpoczęciu wyścigu Felice Bonetto, startujący z siódmego pola startowego w swojej Alfie, na krótko objął prowadzenie. Niemal natychmiast został pokonany przez Gonzáleza. Utrzymywał prowadzenie przez 10 okrążeń, aż Fangio go wyprzedził. „Byk z pampy’ wiedział, że musi tylko dotrzymać kroku swojemu rodakowi, a postoje w boksach mu pomogą.
Fangio zjechał na tankowanie na 38. okrążeniu. Choć na krótko objął prowadzenie, gdy González tankował na 48. okrążeniu, to musiał ponownie się zatrzymać, a Ferrari nie. Na mecie, pomimo odpuszczenia na ostatnich okrążeniach, Ferrari miało komfortową przewagę 51 sekund. Dla publiczności i dziennikarzy fakt, że to González wygrał GP Wielkiej Brytanii, był niemal drugorzędny. Ferrari pokonuje Alfę Romeo – krzyczał nagłówek „MotorSportu” – to była wiadomość dnia.
José Froilán González otrzymuje gratulacyjnego buziaka po zwycięstwie w Grand Prix Wielkiej Brytanii 1951 w swoim Ferrari. Fot. Douglas Miller / Keystone / Getty ImagesPierwsze zwycięstwo Ferrari w F1 – i co dalej?
Od GP Wielkiej Brytanii 1951 Ferrari wyglądało już pewniej niż przed nim. Alfie udało się wygrać jeszcze tylko kończące sezon GP Hiszpanii, które dało Fangio upragniony tytuł. Po sezonie Alfa Romeo wycofała się z Formuły 1 i to Ferrari w kolejnych latach było głównym włoskim zespołem mistrzostw.
Do dziś to ekipa z Maranello jest najbardziej utytułowaną w historii Jedynki. Obecnie Scuderia jest jedynie cieniem zespołu, który jeszcze niedawno dzielił i rządził w F1, ale nie można wykluczyć, że powrócą na szczyt. Bez względu na wyniki, trudno sobie wyobrazić Formułę 1 bez Ferrari, które startuje w niej niemal od samego początku. To jego rekordy chcą przebić pozostałe ekipy i jego prestiż jest najbardziej kuszący dla najlepszych kierowców globu.
Zdjęcie otwierające: Domena publiczna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!