Czasy się zmieniają - ile to razy słyszymy ten zwrot. W odniesieniu do Formuły 1 jest on jak najbardziej prawdziwy. Martin Brundle postanowił skomentować obecny rozwój więzi między kierowcami i jest pod wrażeniem tego, jak obecnie się ona kształtuje.
Martin Brundle zaskoczony podejściem zawodników
Zapewne wiele razy natknęliście się na posty zawodników nawiązujące do ich spotkań poza torem. Część razem gra w tenisa, je razem obiad czy rywalizuje w zawodach e-sportowych. Nawet kolizje czy utarczki podczas weekendu wyścigowego nie wpływają znacząco na relacje między kierowcami. Martin Brundle, były zawodnik, a dziś ekspert F1, jest pod wrażeniem tego, jak można oddzielić intensywną walkę od tego, co poza torem.
Pomyśleć, że Max Verstappen, Lando Norris, Charles Leclerc i wielu innych potrafi mieć „kumpelskie” stosunki nawet, kiedy są w grze o tytuł. W przerwach od startów potrafią spędzić nawet wakacje. W przypadku pierwszej wymienionej dwójki nic nie zmieniło się po ostrych pojedynkach w Austrii i Meksyku w 2024 r.
– Trudno mi uwierzyć, że można wyjść na kolację, świetnie się bawić i razem pojechać na wakacje. A potem, jak widzieliśmy w zeszłym roku w Austrii z Maxem Verstappenem i Lando Norrisem, gdzie mieli kolizję kończącą wyścig, ale potem wszystko było w porządku i znów wyszli na kolację – powiedział Martin Brundle w wywiadzie dla Sky F1.
Rozwój technologii wpływa na relacje kierowców F1
W porównaniu do okresu startów Martina Brundle’a w F1 (1984-1996) sporo się zmieniło. Dziś sporą rolę w świecie odgrywają social media. Często wini się je za to, że ludzie oddalają się i zadowalają się zwykłymi relacjami, aby wiedzieć, co się dzieje. Jednak w niektórych przypadkach pomagają. W F1 trudno wyobrazić sobie, aby kilku kierowców F1 było na jakimkolwiek wydarzeniu – mecz piłkarski, tenis, koncert – i nie było tak razem lub zaraz po „storkach” nie namierzyło się. Wspólnie zainteresowania poza torem pomagają rozwijać nawet przyjaźnie. Na przykładzie usposobienia Lando Norrisa widać też, że obecna generacja nie boi się mówić o problemach, co jest pozytywnym zjawiskiem.
– Sprawy idą naprzód. Dzięki dzisiejszym mediom społecznościowym i komunikacji [kierowcy – przyp. red.] wyraźnie rozmawiają o wiele więcej. Po prostu nie mogę pojąć tego konkretnego przypadku – podkreślił Brytyjczyk.
Zdjęcie główne: Formula 1 / X
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!