Yuki Tsunoda jak dotąd przyzwoicie spisuje się w Red Bullu. Zespół pochwalił kierowcę za radzenie sobie z presją. Kierowca nie boi się wyrażać własnego zdania.
Yuki Tsunoda dobrze się spisuje
Yuki Tsunoda po latach starań w juniorskiej ekipie Red Bulla, w końcu otrzymał w tym roku awans do głównego zespołu. Zastąpił Liama Lawsona od Grand Prix Japonii i jak dotąd dobrze się spisuje. Co prawda na Suzuce, gdy po raz pierwszy wsiadł do RB21, zakwalifikował się na 15., a skończył wyścig na 12. miejscu, ale od tamtego czasu regularnie się poprawia.
W kwalifikacjach do ostatnich trzech Grand Prix uplasował się w pierwszej dziesiątce. Z Bahrajnu i Miami przywiózł punkty. W Arabii Saudyjskiej też miał na nie szansę, gdyby nie kolizja z Pierrem Gaslym na 1. okrążeniu. Christian Horner pochwalił feedback Tsunody i umiejętność szybkiej adaptacji. Porównując rezultaty Japończyka z Lawsonem, rzeczywiście widać różnicę.
Yuki Tsunoda radzi sobie z presją
Główny inżynier Red Bulla pochwalił Yukiego Tsunodę za solidne występy w barwach zespołu. Nazwał go dobrym członkiem ekipy i powiedział, że jak dotąd proces integracji przebiega pomyślnie.
– Wydaje się, że naprawdę dobrze się przyzwyczaja. To nie są najłatwiejsze okoliczności, w jakich można dołączyć. Przyszedł, jest szczery w swoim feedbacku, uprzejmy, dobry członek zespołu. Miał trochę pecha momentami, szczęścia innym razem… Nabiera pewności – entuzjastycznie odpowiedział Paul Monaghan dziennikarzom przed Grand Prix Miami.
Inżynierowi zaimponowała szczególnie umiejętność Tsunody radzenia sobie z presją jeżdżenia u boku Verstappena. Czterokrotny mistrz świata dotychczas zdecydowanie wygrał z każdym kolegą zespołowym od czasu Daniela Ricciardo. Holender pokonał kierowców z małym stażem, czyli Pierre’a Gasly’ego i Alexa Albona, jak i doświadczonego Sergio Pereza.
– Nie boi się wyrażać swojej opinii, mówi, czego potrzebuje i czego nie lubi, co jest dobre. Jest w zespole, jest jego dobrym członkiem, poradzi sobie. Wydaje się być w stanie uniknąć onieśmielenia wynikającego z bycia kolegą zespołowym Maxa, więc to naprawdę dobrze. Jestem pod wrażeniem. Ma w sobie determinację – kontynuował dalej Monaghan.
Helmut Marko bardziej krytyczny
Yuki Tsunoda przyznał, że nadal próbuje zrozumieć RB21, bo nie odkrył jeszcze nawet połowy potencjału bolidu. Pochwalił za to Maxa Verstappena, który według niego wykorzystuje maksymalnie wszystkie możliwości auta.
Christian Horner podkreślił, że Japończyk wniósł pozytywną energię do zespołu. Powiedział, że brakuje mu do Verstappena, ale jak tylko poczuje się pewniej w bolidzie i przyzwyczai się do niego, będzie walczył bardziej z przodu stawki.
Helmut Marko był ostrożniejszy w pochwałach Yukiego Tsunody. Stwierdził, że kierowca musi poprawić swoje wyniki w kwalifikacjach i na ten moment jest to najważniejszy obszar, w którym Red Bull oczekuje lepszych rezultatów. Sam Tsunoda ma podobne zdanie. Otwarcie mówi, że musi nad tym popracować, bo wyższe miejsce w kwalifikacjach daje większe możliwości zdobycia punktów i pomaga w strategii zespołu.
– Będąc całkowicie szczerym, w ostatnich wyścigach nie byłem w stanie wykorzystać w pełni potencjału w Q3. Więcej poprawiałem się w trakcie Q1 i Q2, a Q3 to zdecydowanie bardziej wysiłek. Jeżeli naciskasz trochę bardziej niż bolid jest w stanie znieść, nawet 2% więcej niż auto chce, po prostu reaguje zupełnie inaczej niż to, do czego jestem przyzwyczajony. Nie mogę jeszcze tego przewidzieć. To przyjdzie z doświadczeniem w Red Bullu – przyznał w Miami kolega zespołowy Verstappena.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!