Prezydent FIA zasugerował złagodzenie kar za używanie wulgaryzmów. Kierowcy nie są przekonani. Chcą realnych zmian, a nie pustych obietnic.
Kontrowersyjne kary
Konflikt między prezydentem FIA a kierowcami wcale nie słabnie. Na początku tego roku w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym zaszły zmiany. Kontrowersje wzbudził Załącznik B. Przewiduje on surowe kary finansowe za m.in. używanie wulgaryzmów podczas konferencji prasowych oraz wyrażenie opinii, która mogłaby narazić na niebezpieczeństwo sędziów federacji.
Przyczyną zmian było zachowanie Maxa Verstappena podczas Grand Prix Singapuru w 2024. Podczas oficjalnej konferencji zdawkowo odpowiadał na pytania, aby wyrazić swój sprzeciw wobec kary, którą miał otrzymać. W efekcie zaprosił dziennikarzy na zewnątrz i tam chętnie udzielił im wszystkich odpowiedzi.
Stowarzyszenie kierowców wydało oświadczenie, w którym domagali się, aby F1 traktowała ich jako dorosłych. Chcieli też większej przejrzystości, jeśli chodzi o sposób wydawania kar pieniężnych. Grand Prix Drivers’ Association nie doczekało się spodziewanej reakcji i dialogu na otwarty list. W zamian wprowadzono wspomniane zmiany do kodeksu sportowego.
Słowa nic nie znaczą
Mohammed Ben Sulayem w tym tygodniu zasugerował, że rozważy wprowadzenie zmian do kontrowersyjnego Załącznika B. Nie podał jednak, czego owe poprawki miałaby dotyczyć. Nie wiadomo też, kiedy zostałyby wprowadzone. Emiratczyk nie zagwarantował nawet, że w przepisy zostaną w ogóle zmodyfikowane. George Russell, dyrektor GPDA, został zapytany, czy sugestia prezydenta FIA to krok w dobrą stronę. Zgodził się, że w teorii tak, ale zaznaczył, że kierowcy nie chcą tylko obietnic.
– Ale oczywiście chcemy zobaczyć te obietnice wdrożone w życie, niż raczej mówienie «rozważamy pewne rzeczy». Wiecie, my wszyscy «rozważamy» wiele rzeczy. My jasno mówimy, że chcemy zmian. A gdy zostaną wdrożone, to je skomentujemy. Ale na razie jest to «rozważane», więc po prostu… słowa nic nie znaczą do czasu, gdy zajdzie zmiana – chłodno stwierdził Brytyjczyk.
George Russell powiedział, że od początku sezonu nie było zbiorowej komunikacji z FIA w tym temacie. Jednak na odprawie kierowców przed Grand Prix Australii dyskutowano o szczegółach stosowania wytyczonych kar.
27-latek uważa, że w F1 nastały bezprecedensowe czasy, biorąc pod uwagę zmiany, które zaszły w FIA w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy. Jak mówi, kiedy GPDA zostało po raz pierwszy powołane w 1961, a następnie w 1994, chodziło o bezpieczeństwo. Poprawa wyścigów i ulepszenie sportu były głównymi tematami, a nie kwestie polityczne jak teraz.
– Znaleźliśmy się w czasach, gdy nie skupiamy się na rzeczach istotnych, dlaczego tu jesteśmy. Jesteśmy tu po to, żeby się ścigać, stworzyć najlepsze show dla fanów, mieć najszybsze bolidy, najbezpieczniejsze auta, nalepszą technologię i inżynierię, a jednak rozmawiamy o grzywnach, karach i przeklinaniu. Więc tak, może coś powinno się zmienić. Jesteśmy na to otwarci. Ale ostatecznie chcemy tego, co najlepsze dla tego sportu – podsumował George Russell.
Ograniczanie wolności słowa
Po Grand Prix Arabii Saudyjskiej dyskusję ponownie wzbudził Max Verstappen. W wyniku incydentu z Oscarem Piastrim na pierwszym okrążeniu, otrzymał karę 5 sekund. Prawdopodobnie kosztowała go zwycięstwo. Holender był wyraźnie niezadowolony, a tuż po zakończeniu GP podszedł do niego Mohammed Ben Sulayem. Nie znamy szczegółów rozmowy, ale prezydent FIA z pewnością sytuacji nie poprawił.
Na konferencji prasowej Max Verstappen dość lakonicznie odpowiadał na pytania. Dał mediom do zrozumienia, że to nie oni są powodem jego frustracji. Kierowca Red Bulla stwierdził, że FIA ogranicza wolność słowa. Nie może wyrazić swojej opinii, bo może narazić się na kłopoty.
– Wiem, że nie mogę tu przeklinać, ale jednocześnie nie możesz być krytyczny czy [wypowiadać się – przyp. red.] w żaden sposób, który mógłby zranić albo narazić na niebezpieczeństwo… pozwólcie, że wyciągnę rozpiskę, wiecie, jest tam wiele linijek. Właśnie dlatego lepiej jest nie mówić o tym, wiecie, bo możesz sobie zaszkodzić i nie sądzę, że ktokolwiek by tego chciał – podsumował czterokrotny mistrz świata.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!