Marc Marquez wygrał sprint MotoGP w Czechach. Nic nowego jak na standardy sezonu 2025, prawda? Otóż nie, gdyż o losach 8-krotnego mistrza świata zadecydował werdykt sędziowski w sprawie ciśnień opon, które ponownie ośmieszyły serię.
Przedziwny finał kwalifikacji
Pierwsza część weekendu Pecco Bagnaii była istnym koszmarem. Podczas FP2 i FP3 zajmował pozycje w dolnej części tabeli. Jeden z najwolniejszych zawodników weekendu następnie zdobył awans do Q2 oraz pole position. W obu segmentach kwalifikacji dwukrotny mistrz MotoGP wykonał swoje okrążenia na półmetku sesji, jadąc zupełnie samemu. Bagnaia wykorzystał ten brak dekoncentracji, odnalazł formę i zszokował swoim rezultatem. Aż ciężko w to uwierzyć, lecz do tej pory nie zdobył pole position w sezonie 2025.
Bagnaii zdecydowanie pomógł tryplet wypadków. Kraksa Marco Bezzecchiego wywołała żółtą flagę, która unieważniła pierwsze okrążenia pomiarowe wykonywane pod koniec Q2. Zawodnikom pozostała zatem tylko jedna szansa na poprawę swoich rezultatów. Marc Marquez powinien był zdemolować rezultat Pecco Bagnaii, lecz Hiszpan przewrócił się w przedostatnim zakręcie. Lidera mistrzostw świata zdekoncentrował wypadek Johanna Zarco, który upadł tuż przed nim. Marquez musi zatem zadowolić się drugim miejscem.
Reszta stawki również przemieszana
Fabio Quartararo po raz kolejny w tym sezonie uzupełnił pierwszy rząd. Mimo swej wywrotki, Marco Bezzecchi zajął równie imponujące czwarte miejsce. Żółte flagi w Q2 popsuły natomiast okrążenia wielu innych zawodników, przez co zdumiewające P5 oraz P6 zdobyli Joan Mir oraz Raul Fernandez. Po drugiej stronie tej barykady znalazł się dopiero ósmy Alex Marquez. Czwarty rząd zajęła natomiast trójka największych beneficjentów deszczowych treningów – Jack Miller, Enea Bastianini oraz powracający Jorge Martin.
Piątkowe sesje zamieszały układem całej stawki. Przez nietypowe warunki pogodowe, w Q1 znaleźli się też dwaj inni zawodnicy Ducati. Zarówno Fabio Di Giannantonio jak i Fermin Aldeguer nie potrafili awansować do drugiej części czasówki. Mimo to, największym rozczarowaniem tej sesji jest Brad Binder. Ostatni zwycięzca Grand Prix Czech zakwalifikował się dopiero dziewiętnasty. Szybszy był nawet zastępca kontuzjowanego Mavericka Vinalesa – Pol Espargaro – który ostatni raz na motocyklu MotoGP rywalizował prawie rok temu. Wolniejsi od Bindera byli wyłącznie Taka Nakagami (zastępujący kontuzjowanego Somkiata Chantrę), wciąż odczuwający skutki urazu kolana Ai Ogura oraz startujący z dziką kartą Augusto Fernandez.
Wyniki kwalifikacji do GP Czech MotoGP 2025
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuZwycięzcy i przegrani startu. Sprint GP Czech MotoGP
Marc Marquez od razu naprawił swój błąd z kwalifikacji. 8-krotny mistrz świata przejął prowadzenie na hamowaniu do trzeciego zakrętu. Jego brata spotkał zupełnie przeciwny los. Alex Marquez fatalnie ruszył ze swojego pola i spadł z P8 na P19. Równie koszmarnie wystartował Joan Mir. W połączeniu z szerokim wyjazdem w T3, Hiszpan znalazł się ostatni po starcie z szóstego miejsca.
Na drugim okrążeniu rozpoczął się stereotypowy wyścig Fabio Quartararo. Słaba w tempie wyścigowym Yamaha traciła pozycje za pozycją. W zakręcie numer 10 doszło do kolizji mistrza świata z Marco Bezzecchim. Francuz zawęził swoją linię w nawrocie, czego Włoch się nie spodziewał i stracił na skutek tego jeden z elementów aerodynamicznych. Tymczasem na tyłach stawki, ogromny poślizg Augusto Fernandeza spowodował wypadkiem z Taką Nakagamim. Chwilę później przewrócił się też Fabio Di Giannantonio.
Harmonogram GP Czech MotoGP 2025
Absurdy ciśnieniowe powracają…
Dzisiejszy sprint kompletnie odmienił się na półmetku rywalizacji. Niestety nie w sposób, który byśmy chcieli. Pecco Bagnaia nagle zwolnił, tak jakby doznał awarii motocykla. Po przepuszczeniu kilku zawodników, ponownie przyspieszył. Okrążenie później to samo zrobił Marc Marquez, choć dotychczasowy lider wyścigu oddał pozycję wyłącznie Pedro Acoście. Zgodnie z naszymi domysłami, problem stanowiły ciśnienia opon. Nowy asfalt toru Brno zmylił Ducati, które przygotowało kompletnie złe ustawienia na sprint. Ich zawodnicy musieli specjalnie jechać w brudnym powietrzu, aby podbić ciśnienia swoich opon, a co za tym idzie, spełnić regulaminowe limity. Istna powtórka sytuacji Marqueza z otwierającego sezon GP Tajlandii.
Kiedy przednia opona mistrza świata dysponowała legalnymi wartościami, Hiszpan ponownie wyprzedził Pedro Acostę na 1.5 okrążenia do mety. Odniósł zatem kolejne zwycięstwo sprinterskie, choć nie byliśmy tego pewni. Od razu po finiszu sędziowie poinformowali nas o dochodzeniach w sprawie ciśnień opon Marca Marqueza, Alexa Rinsa i Ai Ogury. Bardzo szybko zostały one jednak zakończone, już w trakcie ceremonii na podium. Każdy z wyżej wymienionej trójki jednak spełnił regulamin i nie otrzymał kary. Jedyne, co dziś ucierpiało, to reputacja MotoGP, ponownie ośmieszona przez opony.
Mimo braku zwycięstwa, KTM ma dzisiaj mnóstwo powodów do uciechy. Pedro Acosta i Enea Bastianini zdobyli dla Austriaków podwójne podium, a Pol Espargaro oraz Brad Binder zamknęli Top 10. Choć od słynnej wygranej z 2020 roku minęło 5 lat, motocykl RC16 wciąż jest fenomenalny w Czechach. Szczególnie udowadnia to rezultat Bastianiniego, który jeszcze tydzień temu leżał w szpitalu po wycięciu wyrostka robaczkowego, przez cały sezon nie zdobył nawet punktu w sprincie oraz nigdy w karierze nie jeździł motocyklem MotoGP po Automotodrom Brno. W dzisiejszym wyścigu „Bestia” powróciła. Bastianini dysponował nie tylko świetnym tempem, ale równie dobrze wyprzedzał rywali.
Mimo uszkodzeń motocykla, Marco Bezzecchi dojechał czwarty, a Fabio Quartararo dotoczył się na piątym miejscu. Rzutem na taśmę P6 wywalczył sobie Raul Fernandez. Zawodnik Trackhouse w ostatnich chwilach sprintu wyprzedził Pecco Bagnaię, który musiał poważnie zwolnić przez problemy z ciśnieniami opon. O ile dzięki temu sędziowie się nim nie zainteresowali, w brudnym powietrzu osiągi Włocha wyparowały. Nie potrafił on już wrócić na swoją byłą pozycję, tak jak Marquez wrócił na prowadzenie.
Niedziela z polskimi akcentami
GP Czech MotoGP rozpocznie się (jak każdy inny europejski wyścig) o 14:00 czasu polskiego. Rywalizację na torze Brno powinniśmy jednak śledzić już od 12:15. To dlatego, że za pośrednictwem dzikiej karty swój debiut w klasie Moto2 wykona nasz rodak – Milan Pawelec. 17-latek przystąpi do swojego pierwszego wyścigu w Mistrzostwach Świata z 29-tej pozycji.
Sprint GP Czech MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!