Sprint GP Indonezji MotoGP 2025 bez dwóch zdań należy do jednego z najlepszych w historii. Marco Bezzecchi pokonał Fermina Aldeguera po fenomenalnym pojedynku na ostatnim okrążeniu.
Jedno z najciekawszych Q1 sezonu
Po katastrofalnym piątku – pełnym błędów, słabego tempa i pecha z żółtymi flagami – obaj zawodnicy fabryczni Ducati znaleźli się w Q1. Dla Marca Marqueza była to pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. W trakcie kluczowego treningu Hiszpan był poobijany po wypadku i nie jechał przez to maksymalnym tempem. Jednak 9-krotny mistrz świata wcale nie prezentował się lepiej w sobotę. Ustanowił drugi najszybszy czas okrążenia w Q1, ale po drodze popełnił wiele drobnych błędów. Mimo to, tylko zawodnicy VR46, którzy również mieli trudny początek weekendu, byli rywalami dla Marqueza w tej sesji.
Pecco Bagnaia wrócił natomiast do siebie. Wydawało się, że wybitne GP Japonii było punktem zwrotnym jego sezonu. Jednakże powrót do formy 3-krotnego mistrza świata trwał zaledwie jeden weekend. Włoch powiedział mediom w czwartek, że zupełnie nie tknął ustawień motocykla pomiędzy Motegi a Mandaliką. Mimo to, jego problemy nagle wróciły. GP Indonezji MotoGP rozpocznie z zaledwie szesnastej pozycji. Gorsi od Bagnaii w kwalifikacjach byli wyłącznie reprezentanci LCR i Tech3. Johann Zarco w ten weekend jest zaskakująco słaby na tle fabrycznych Hond. Tak jak w Grand Prix Japonii, na torze nie pojawili się kontuzjowani Jorge Martin oraz Ai Ogura.
Wyniki godne loterii. Kwalifikacje GP Indonezji MotoGP
Szkoda, że Aprilia przyjechała do Indonezji z tylko dwoma motocyklami. To dlatego, że oba z nich zakwalifikowały się na pierwszym rzędzie. Marco Bezzecchi zdobył pole position z niewiarygodną przewagą 0.4 sekundy, a Raul Fernandez zajął równie imponujące trzecie miejsce. Ciekawość musi teraz zżerać kibiców, gdyż co by było, gdyby do Indonezji przyjechali w pełni sprawni Jorge Martin i Ai Ogura…
Dominację Aprilii – te słowa brzmią wręcz absurdalnie – przełamał wyłącznie Fermin Aldeguer. To on rozdzielił Bezzecchiego i Fernandeza na polach startowych. Spośród wszystkich zawodników Ducati to właśnie debiutant jako jedyny spisał się na miarę możliwości Desmosedici. Alex Marquez rozbił się i zajął siódme miejsce, Marc Marquez czuł się kompletnie niekomfortowo za kierownicą, przez co zdobył zaledwie dziewiątą pozycję, a Fabio Di Giannantonio miał tempo na wyłącznie P11. Mandalika to zdecydowanie najgorszy tor w portfolio 9-krotnego mistrza świata, lecz jego fatalna forma objęła niemalże wszystkie garaże Ducati.
A to nie koniec niespodzianek. Zupełnie jak Bagnaia w Japonii, Alex Rins nagle przypomniał sobie, że potrafi jeździć motocyklem MotoGP. Po tragicznym sezonie 2025 wyczarował z kapelusza czwarte miejsce w kwalifikacjach do GP Indonezji. Można jednak założyć, że nie ujrzeliśmy dziś pełnego potencjału Yamahy. Fabio Quartararo rozbił swój główny motocykl na początku Q2, co poskutkowało znacznie gorszym tempem Francuza przez resztę kwalifikacji. To dlatego zakończył je na odległym (jak na jego standardy) P8. Fakt, że Miguel Oliveira awansował w piątek do Q2, najlepiej świadczy o osiągach YZR-M1 w Lombok.
Przez kilka ostatnich lat Aprilia zawsze spisywała się tragicznie w rundach azjatyckich. Po wyjeździe z Europy na końcówkę sezonu, RS-GP wręcz przestawało działać. Klątwę tą najwidoczniej przejął KTM. Pedro Acosta zajął piąte miejsce, a reszta stajni nie była nawet blisko awansu do Q2. Sumując te wszystkie niespodziewane wydarzenia, wyniki kwalifikacji wyglądają wręcz jakby zostały wylosowane:
Kwalifikacje GP Indonezji MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuSprint GP Indonezji MotoGP – Jeden z najlepszych sprintów w historii
Na polach startowych sprintu pojawiło się tylko 19 zawodników. To dlatego, że z reszty weekendu wycofał się również Maverick Vinales. Hiszpanowi wciąż doskwierają problemy z ramieniem. Sytuacja jest na tyle zła, że zawodnik Tech3 może zakończyć swój sezon 2025 przedwcześnie.
Start sprintu był godny kwalifikacji. Czas reakcji Marco Bezzecchiego na światła był fatalny, przez co stracił mnóstwo pozycji już na dojeździe do pierwszego zakrętu. Liderem sprintu został zatem Fermin Aldeguer. Świetny pojedynek o P2 stoczyli natomiast Raul Fernandez i Luca Marini, w którym triumfował Hiszpan. Chaos objął również środek stawki. Marc Marquez doprowadził do kontaktu z Alexem Rinsem, wypychając go poza na pobocze. To był dramat dla Yamahy, gdyż po starcie Fabio Quartararo także spadł na koniec stawki, w nieznanych okolicznościach. Marquez otrzymał za incydent z Rinsem karę dłuższego okrążenia, która zrzuciła go z P7 na P13.
Gdzie oglądać MotoGP w 2025 roku?
Acosta nie pozwolił Aldeguerowi na ucieczkę. Szybko wyprzedził Fernandeza, a na niecałym półmetku sprintu znajdował się tuż za zawodnikiem Gresini. Kiedy był już gotowy do ataku, młoda gwiazda KTM-a zaliczyła jednak wywrotkę. Niestety, ale jest to kolejny taki przypadek w sezonie 2025.
Wydawało się wtedy, że Aldeguer ma zwycięstwo w kieszeni. Osiągi Bezzecchi były jednak nie z tej ziemi. Włoch, który po pierwszym okrążeniu zajmował P6, wyśmienicie przebijał się przez stawkę. Po objęciu drugiej pozycji miał dwie sekundy straty do lidera. Dla zawodnika z tak fenomenalnym tempem, taka różnica wcale nie była jednak wielka. Bezzecchi dogonił Aldeguera akurat tuż przed startem finałowego okrążenia. Następnie rozpoczęli jeden z najlepszych pojedynków tego roku.
Niespotykane wyniki oraz niedzielny grafik
Z przewagą zaledwie 0.157 sekundy na mecie, Bezzecchi wygrał niewiarygodny sprint w Indonezji. Nie ma żadnych wątpliwości, że znajduje się on w czołowej piątce sobotnich wyścigów MotoGP – mimo, że kolejność na podium jest taka sama, co kolejność kwalifikacji. Same wyniki nie są w stanie opowiedzieć historii tego wyśmienitego sprintu.
Czwarte miejsce i kolejne duże punkty dla Gresini zdobył Alex Marquez. Choć startował znacznie dalej, to Joan Mir zamknął czołową piątkę, pokonując swojego partnera zespołowego. Luca Marini miał bardzo słabe tempo w tym wyścigu i po udanym starcie spadał jak kamień w wodę. Jak się okazało, miał problemy z ciśnieniami opon, gdyż otrzymał za złamanie regulaminu w tym zakresie karę ośmiu sekund. Ostatecznie zajął zatem trzynaste, a nie szóste miejsce. Po świetnych, bratobójczych pojedynkach, punktowane pozycje uzupełnili Marc Marquez, Franco Morbidelli i Fabio Di Giannantonio. Kara Mariniego podarowała natomiast jedno „oczko” Miguelowi Oliveirze.
Poza Acostą, w tym chaotycznym wyścigu przewrócili się też Somkiat Chantra, Enea Bastianini, Johann Zarco i Fabio Quartararo. Mimo to, żaden z nich nie zasługuje na tytuł najgorszego zawodnika dnia. Z łatwością zdobył go dziś Pecco Bagnaia, który przekroczył linię mety 13 sekund za resztą stawki. Oznacza to, że fabryczny zawodnik Ducati tracił średnio ponad 2 sekundy na okrążenie do zwycięzcy sprintu. Wszelkie wnioski z Motegi lądują właśnie w śmietniku.
Po takim sprincie, kolejna wczesna pobudka nie powinna być żadnym problemem dla europejskich fanów wyścigów motocyklowych. Zmagania Moto3 ruszą jutro o godzinie 6:00, Moto2 o 7:15, a GP Indonezji MotoGP wystartuje o 9:00 czasu polskiego.
Sprint GP Indonezji MotoGP 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!