Sebastian Vettel wielokrotnie wiązany był z powrotem do Formuły 1. Niemiec często łączony był z powrotem do roli kierowcy, ale ostatnio coraz częściej widzi się go w innych rolach.
Czterokrotny mistrz świata nie pali się do powrotu do ścigania
Czterokrotny mistrz świata F1 przez długi czas był wymieniany jako idealny kandydat dla Audi. Niemiecki producent miał mieć go na swojej liście, ale dość szybko zdementowano te pogłoski. Vettel wielokrotnie podkreślał, że ceni sobie czas z bliskimi i nie śpieszy mu się z powrotem do rywalizacji. Jednocześnie sam nie wykluczył, że to się nie stanie w przyszłości. Między innymi skusić go próbowało Porsche, które dały mu do testów swojego hypercara i byli za daniem mu szansy w 24h Le Mans.
Sporo też działo się w Red Bullu, kiedy to Sergio Perez zaczynał mieć coraz większe problemy. Wówczas Horner i Marko wprost byli pytani o Sebastiana Vettela. Obaj zgodnie podkreślali, że 37-latek raczej jest szczęśliwy na sportowej emeryturze i potencjalny powrót jako zespołowy kolega Maxa Verstappena, będącego w najlepszej formie, byłby ogromnym wyzwaniem. Jednakże nieco później pojawiały się pierwsze przesłanki jakoby to 4-krotny MŚ miał wrócić do Milton Keynes, ale w zupełnie innej roli.
Sebastian Vettel sporo wniósłby do Red Bulla i ich akademii
Dziś ponownie odżywają spekulacje mówiące o tym, że Niemiec byłby idealnym kandydatem do zastąpienia dr Helmuta Marko. Główny doradca Red Bull Racing i szef Red Bull Junior Team ma już 81 lat, przez co coraz częściej „wysyła się go na emeryturę”. Jeden z pierwszych beneficjentów programu juniorskiego i jednocześnie pierwszy mistrz Czerwonych Byków byłby odpowiednią osobą do przejęcia funkcji. Być może stajnia z Milton Keynes wyszłaby też z tarapatów, ponieważ Vettel ma bardzo dobre relacje ze wszystkimi. Wiele osób lubiło z nim pracować, co być może pomogłoby wypełnić luki po Newey’u, Wheatley’u, Fallowsie i Marshallu.
W 2022 roku Niemiec pojechał swój ostatni sezon F1 w barwach Astona Martina. Wcześniej, w latach 2015-2020 ścigał się dla Scuderii Ferrari, ale to w Red Bullu (2009-2014) osiągnął najwięcej. Teraz byłaby idealna okazja do tego, aby „Seb” pomógł Czerwonym Bykom i jednocześnie przyniósł powiew świeżości do akademii. Mimo że rzadko bywa w padoku F1, to za każdym razem, gdy jest, coś się dzieje. Do tego też kibicuje młodym talentom i udziela się w różnych akcjach. Nic dziwnego, że sam zainteresowany byłby zainteresowany, ale tylko wtedy, kiedy Marko sam powie pas.
– Wciąż bardzo dobrze dogaduję się z Helmutem i również prowadzimy rozmowy. Jeśli chodzi o temat [następca Marko – przyp. red.] nie jest on jeszcze tak intensywny, ale być może jest to coś, co mogłoby odegrać rolę. Pozostaje pytanie, w jakiej formie. Helmut powiedział kilka razy, że odejdzie, ale nadal tam jest. I mam nadzieję, że zostanie tam na długo… – przekonywał Sebastian Vettel dla ORF.
Nie tak łatwo byłoby zastąpić Marko
– W pewnym momencie [życie – przyp. red.] toczy się nieubłaganie. Myślę, że Helmut też o tym wie. Jest brutalnym realistą i potrafi ocenić wszystko bardzo dobrze i szczerze. Myślę, że zrozumie, kiedy nadejdzie jego czas. Marko jest niezastąpiony, powiedzmy to w ten sposób. Jest postacią, która wniosła ogromny wkład w sukcesy zespołu od 2005 roku – ocenił sytuację 4-krotny mistrz świata.
– Kimkolwiek zostanie następca, byłoby miło, gdyby praca, którą włożyli w to, była kontynuowana. Myślę, że znam to stanowisko bardzo dobrze z moich czasów. Ale szczerze mówiąc, muszę przyznać, że w ostatnich latach nie chodziłem za Helmutem tak blisko. Myślę jednak, że wiem, co on robi – zakończył 37-latek.
Zdjęcie główne: Red Bull Content Pool
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!