Kto jest faworytem drugiej rundy sezonu WEC? Analiza BoP sporo nam zdradza. Oto nasza zapowiedź 6H Imola 2025.
Druga wizyta WEC na Imoli
Autodromo Enzo e Dino Ferrari zadebiutowało w kalendarzu Długodystansowych Mistrzostw Świata w 2024 roku. Wyścig ten spotkał się z mieszanymi opiniami. Wyprzedzanie na włoskim obiekcie było bardzo wymagające, przez co większość emocji wynikała ze strategii oraz pit stopów. Przysypiających fanów uratował niespodziewany deszcz, który kompletnie odwrócił losy wyścigu. Dominujące przed własną publicznością Ferrari w ceremonialny sposób straciło niemalże pewny tryplet. Ich kierowcy otrzymali polecenie, aby kontynuować jazdę na wilgotnym torze na oponach typu slick. Wraz z nasilającymi się opadami, okazało się to katastrofalnie złą decyzją. Walkę o zwycięstwo przejęli zatem Toyota i Porsche. Do ostatnich sekund Kamui Kobayashi i Kevin Estre toczyli świetny pojedynek, a Japończyk przez cały ten czas utrzymał za swoimi plecami Francuza.
Strategia Ferrari zadziałałaby jednak w kategorii LMGT3. Zawodnicy Team WRT – mimo sporych opadów – nie założyli opon deszczowych. Za sprawą dużo lepszej przyczepności mechanicznej aut GT3 w porównaniu do Hypercarów, strategia ta faktycznie się opłaciła. Decyzja strategów podarowała BMW ich pierwsze zwycięstwo, a jednocześnie też pierwszy dublet w WEC. Podium uzupełniło Porsche #92 należące do Manthey. Gdyby nie deszcz, ekipa ta najprawdopodobniej odniosłaby kolejne zwycięstwo w całkowicie zdominowanym przez nich sezonie.
Całe szczęście dla Tifosi, pogoda na tegoroczną edycję Imoli zapowiada się lepiej. Opady oczekiwane są wyłącznie w trakcie piątkowych treningów. Powrót deszczu na czas wyścigu wcale nie jest jednak wykluczony. Aktualnie każda prognoza pogody przewiduje inne warunki w niedzielę, przez co trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski. Ta nieprzewidywalność zdecydowanie urozmaici rywalizację na torze, na którym jakość ścigania stanowi spory problem.
Lista startowa, czyli gruba zapowiedź 6H Imola 2025
Wraz z erą Hypercar & LMGT3, lista startowa WEC weszła w niespotykany okres stabilizacji. Idealnym tego przykładem jest ilość zmian pomiędzy pierwszą a drugą rundą tegorocznego sezonu. Jest ich bardzo niewiele.
Warto dodać, że 3-osobowe składy kierowców zachowało Porsche, choć na pełen sezon zatrudnili tylko czterech zawodników. PPM przygotowuje w ten sposób Mathieu Jamineta oraz Matta Cambella na Le Mans. Dla Francuza i Australijczyka będzie to ostatni wyścig WEC przed 24-godzinnym klasykiem, gdyż 6 Hours of Spa koliduje z ich obowiązkami na torze Laguna Seca w IMSA.
Balance of Performance dla klasy Hypercar – wielka ulga Porsche
Fot. ACO/FIAFerrari 499P było zdecydowanie najszybszym autem w Katarze. Ich najlepszy czas okrążenia z wyścigu przebił rezultat reszty stawki o aż pół sekundy. Rok temu na Imoli włoski samochód również prezentował się dominująco. Z tych powodów Ferrari rzecz jasna zostało spowolnione, choć nie aż tak jak można było się spodziewać. 499P jest zaledwie 4kg cięższe oraz dysponuje o 2kW słabszym silnikiem niż podczas zeszłorocznego 6 Hours of Imola. Tak drobna modyfikacja osiągów może nie spełnić celu.
Najbardziej zmienionym Hypercarem na kwietniową rundę WEC jest Porsche. BoP tego samochodu w Katarze było kompletnie nietrafione. Zeszłoroczni mistrzowie ledwo zapunktowali w pierwszym wyścigu nowego sezonu. Organizatorzy, całe szczęście, zauważyli swój błąd i zredukowali masę 963 o aż 11 kilogramów. Balast Porsche w pewnym sensie przejął Cadillac, który podczas Qatar 1812km prezentował się jako trzecia siła w stawce. W zamian samochód V-Series.R otrzymał dodatkowe kilka kW mocy, choć to samo tyczy się większości Hypercarów. Wyjątkami są jedynie Porsche, Toyota oraz Peugeot.
Francuskim samochodom warto poświęcić odrobinę więcej uwagi. Za sprawą 1-kilogramowej redukcji masy, 9X8 zostało „wymaksowane”. Samochód Peugeota jest jednocześnie najlżejszy oraz najmocniejszy w stawce. Znacząca redukcja mocy powyżej 250km/h spowolni ich jednak na długich prostych. Dokładnie ten sam problem będzie dotyczył Alpine. Obaj francuscy producenci mają natomiast idealne predyspozycje, aby nadrabiać swoje straty na wyjściach z licznych wolnych zakrętów Imoli. W dość podobnym położeniu znajduje się BMW. Drugi najszybszy samochód z Kataru również został „ukarany” redukcją mocy powyżej 250km/h.
Balance of Performance dla klasy LMGT3 – ociężała Corvette’a
Fot. ACO/FIAMoc silników w kategorii GT jest tak naprawdę niemożliwa do odczytu dla zwykłych osób, gdyż zamiast konkretnych wartości w kilowatach organizatorzy podają jedynie wyznaczone dla producentów tryby jednostek napędowych. WEC wykonało w tym zakresie niewielkie korekty na Imolę, podobnie z resztą jak z energią na stint oraz zyskiem/utraty mocy powyżej 200km/h. Zakładka dotycząca wagi samochodów zawiera jednak bardzo ciekawe zmiany.
Trzy samochody udały się na zaawansowaną dietę – Porsche, Mercedes oraz Ford. Każdy z tych modeli wyraźnie odstawał osiągami w Katarze, co WEC próbuje ewidentnie naprawić. Jedynym autem, który od tego czasu zyskał na wadze, jest McLaren. Nie powinno to zupełnie dziwić, gdyż model 720S zdobył pole position oraz niemalże wygrał pierwszą rundę sezonu. Samochód United Autosports jest teraz drugi najcięższy w stawce.
Fot. ACO/FIAEkipa #59 będzie miała jeszcze trudniejsze zadanie od partnerów zespołowych, ponieważ P2 w Katarze „wynagrodziło” ich 24. kilogramami „balastu sukcesu”. 12-kilogramowe ciężarki za swoje podium otrzymało też BMW Team WRT #31. Na absolutnie straconej pozycji znajduje się jednak Corvette’a. Nie dość, że C8.R domyślnie jest zdecydowanie najcięższym samochodem, to na dodatek ekipa #33 dostała aż 36kg balastu za zwycięstwo w season-openerze. Ich auto będzie zatem ważyć oszałamiające 1408 kilogramów – aż 80 więcej niż Mustang.
Potencjalny układ stawki – Zapowiedź 6H Imola 2025
Zmodyfikowana wersja systemu Balance of Performance zaliczyła fatalny debiut w Katarze. WEC wyciągnęło jednak wnioski, co widać po logicznych zmianach, które zaszły przed Imolą. 6-godzinna runda na włoskim torze będzie bardzo ważnym egzaminem dla organizatorów oraz ich metod balansowania osiągów.
Czego zatem możemy się spodziewać w najbliższy weekend? Drobna redukcja osiągów Ferrari nie powinna ich powstrzymać od triumfu na domowym torze. Po tegorocznej dominacji w Katarze oraz zeszłorocznej dominacji na Imoli 499P ponownie wygląda na faworyta. Deszcz ponownie może się okazać jedynym zagrożeniem dla Ferrari.
Kwestia drugiego najszybszego auta w stawce jest dużo ciekawsza. Zwiększenie masy większości samochodów oraz jej redukcja u Porsche z pewnością poskutkuje bardziej wyrównanymi osiągami. Nie zapominajmy tez o Toyocie. Choć ich samochód jest zdecydowanie najcięższy, nie powstrzymało to Japończyków od wygrania 6 Hours of Imola w 2024 roku. Najbardziej doświadczona ekipa Hypercar będzie dalej stanowić zagrożenie.
Na ich drodze może jednak stanąć Dries Vanthoor. Kierowca BMW #15 znajduje się w absolutnie szczytowej formie. Belg zdobył pole position do każdego z trzech tegorocznych wyścigów IMSA oraz zajął drugie miejsce w kwalifikacjach do Qatar 1812km. Warto również przypomnieć, że rok temu na Imoli ekipa BMW #20 wywalczyła szóste miejsce, pokonując duet Ferrari. Team WRT otarło się też o podium w Katarze. Belgijsko-niemiecki zespół stać na naprawdę dobry rezultat.
To samo można z resztą powiedzieć o ich oddziale LMGT3. Trzecie miejsce w poprzedniej rundzie oraz zeszłoroczne zwycięstwo zwiastują na udany weekend dla WRT. Trudne zadanie czeka natomiast Corvettę z samochodem ważącym niemal tyle co czołg. Manthey musi natomiast dostarczyć dobry rezultat. Po upokarzającym starcie sezonu, zeszłoroczni mistrzowie nie mogą sobie pozwolić na kolejny brak punktów, zwłaszcza przy tak korzystnym BoP. Lepszych rezultatów powinniśmy też oczekiwać od odchudzonych Mustangów i Mercedesów, lecz zarządzające tymi autami zespoły Proton oraz Iron Lynx nadal się nie wykazały w klasie LMGT3.
6 Hours of Imola rusza w niedzielę, o godzinie 13:00 czasu polskiego. Informacje dotyczące transmisji, a także szczegółowy harmonogram weekendu znajdziecie tutaj.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!