To był jeden z tych wyścigów, który nawet dla wieloletniego fana serii był trudny do zrozumienia. Wysoka ilość neutralizacji spowodowała istny chaos strategiczny w Xpel Grand Prix.
Sukcesy małych ekip w kwalifikacjach do IndyCar Road America
Debiutanci z jakiegoś powodu uwielbiają tor Road America. Rok temu swoje pierwsze pole position zdobył tu Linus Lundqvist, a teraz wyczyn ten powtórzył Louis Foster. RLL po raz kolejny przygotowało wspaniałe ustawienia samochodów na tę rundę, gdyż aż dwójka ich kierowców trafiła do Fast 6. Pomiędzy Fosterem i Rahalem znaleźli się dokładnie ci kierowcy, po których byśmy tego oczekiwali – Alex Palou, Kyle Kirkwood, Scott McLaughlin oraz Christian Lundgaard.
Biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku na torze Road America Team Penske zdobyło całe podium, P4, P8 i P10 w kwalifikacjach można uznać za lekkie rozczarowanie. Kierowcę, którego fotel być może zdobędzie, minimalnie pokonał David Malukas. Pomiędzy Willem Powerem a Josefem Newgardenem znalazł się natomiast Callum Ilott. Brytyjczyk zdobył najlepszy do tej pory rezultat kwalifikacyjny Premy na torze nieowalnym.
Sobotnia czasówka była ogromnym rozczarowaniem dla Andretti. Jedynie Kirkwood uratował honor ekipy, której pozostali kierowcy odpadli w Q1. Jeszcze słabszą formę zaprezentowało Ed Carpenter Racing z dwójką aut poza Top 19. Bardzo nisko w tabeli znaleźli się też kierowcy Ganassi. W przypadku Kyffina Simpsona był to skutek słabego tempa. Natomiast Scott Dixon – który oryginalnie awansował do Fast 12 – spadł na 25. pozycję przez karę za przyblokowanie Devlina DeFrancesco. W ten oto sposób do drugiej części czasówki awansował Josef Newgarden.
IndyCar Road America 2025 – Wyniki kwalifikacji
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuIstnie szalony start IndyCar Road America
Takiego chaosu na pierwszym okrążeniu nie widzieliśmy od czasu karambolu z St. Petersburga. Scott McLaughlin zaliczył rakietowy start i spróbował objechać Louisa Fostera od zewnętrznej T1, choć startował dopiero z czwartej pozycji. Kierowca Penske non-stop wywierał presję na debiutancie w trakcie pierwszego okrążenia, lecz zawodnik RLL nie poddał się. Bardzo zachowawczy był natomiast lider klasyfikacji punktowej. Dla Alexa Palou liczyło się wyłącznie przetrwanie, przez co rywale objeżdżali go z każdej możliwej strony. Zwycięzca Indianapolis 500 spadł w ten sposób z drugiej na siódmą pozycję. Jego fatalny start zatrzymała neutralizacja. Wywołał ją David Malukas, który dotknął trawy na hamowaniu do drugiego zakrętu, obrócił się i utknął w żwirze.
Restart na czwartym okrążeniu był równie chaotyczny. Z pomocną dłonią tunelu aerodynamicznego, McLaughlin bez problemu pomknął obok Fostera. Za nimi genialny pojedynek toczyli Power oraz próbujący odzyskać pozycje Palou. Duet mistrzów IndyCar pędził koło w koło do Canada Corner, a starszy z nich być może odrobinę zapatrzył się na rywala. Power kompletnie przestrzelił hamowanie i prawie uderzył przez to Kirkwooda. Zawodnik Andretti musiał wyjechać na pobocze, aby uniknąć kolizji. Power zyskał w ten niekonwencjonalny sposób pozycję, lecz Palou wyprzedził ich obu. Zaraz po tym kolejny wyjazd samochodu bezpieczeństwa spowodował wypadek Roberta Shwartzmana.
Gdzie oglądać IndyCar w Polsce w 2025 roku?
Trzecie wywieszenie zielonej flagi całe szczęście nie zapoczątkowało chaosu aż takiej skali. Żadna z pozycji w czołówce nie uległa zmianie. „Dopiero” na początku następnego okrążenia Lundgaard wyprzedził Fostera na prostej startowej z pomocą hybrydy i push-to-pass. Dużo więcej działo się w środku stawki, gdzie pozycje próbowali odzyskać kierowcy, którzy wykonali wczesne pit stopy pod żółtymi flagami. Spokój nie potrwał długo. Kolejną neutralizację wywołał Sting Ray Robb. Amerykanina zaskoczyło wczesne hamowanie Marcusa Armstronga w zakręcie numer 3, przez co wpadł w poślizg i rozbił się.
Pierwsze pit stopy liderów
Trzeci wyjazd samochodu bezpieczeństwa zachęcił liderów do wizyty w boksach. Najszybsi okazali się mechanicy Lundgaarda, gdyż to Duńczyk opuścił aleję serwisową jako pierwszy. McLaughlin spadł na „drugie” miejsce, a tuż za nim ustawili się jego partnerzy z Team Penske. W rzeczywistości kierowcy ci objęli jednak pozycje w środku stawki. To dlatego, że na torze pozostała ósemka zawodników, która pierwsze pit stopy wykonała podczas wcześniejszych neutralizacji. Nowymi liderami zostali Scott Dixon, Pato O’Ward i Alexander Rossi.
Restart odbył się na czternastym okrążeniu. Po raz drugi z rzędu cały chaos miał miejsce w środku stawki, a nie na jej czele. Power wyjechał na trawę, przez co zagrożeniem stał się nagle Kirkwood. W ramach rewanżu za poprzedni incydent, kierowca Andretti wypchnął samochód Penske #12 na pobocze Canada Corner i wyprzedził go. Ponownie beneficjentem tego był Palou. Kilka okrążeń później 3-krotny mistrz IndyCar skorzystał też na pojedynku McLaughlina i Newgardena, w trakcie którego kierowcy Penske wywieźli się wzajemnie poza tor.
Na 21. okrążeniu O’Ward rozpoczął falę pit stopów dla zawodników na alternatywnej strategii. Chwilę później mechaników odwiedzili też Dixon czy Rossi. Pit stopy te wykonali w dosłownie idealnym momencie, gdyż chwilę później pojawiła się kolejna żółta flaga. Jej autorem był Conor Daly, który przestrzelił zakręt numer 3. Zawodnik Juncos został wyciągnięty z pułapki żwirowej przez marshalli. Daly zapomniał jednak, że jego bolid został przypięty liniową holowniczą. Amerykanin odjechał razem z nią, symbolizując czysty chaos tego wyścigu.
Szaleństwu nie ma końca
Tylko szóstka kierowców nie odwiedziła alei serwisowej tuz przed lub podczas tej neutralizacji. W ten sposób Ludngaard wrócił na prowadzenie, ale na restarcie odważnie próbował to zmienić Kirkwood. W środku stawki doszło natomiast do kontaktu VeeKay’a z Rahalem.
Zespół O’Warda podjął bardzo dziwną decyzję, aby wrócić do alei serwisowej niemalże zaraz po restarcie. Wkrótce pit stopy wykonali też inni kierowcy, choć większość z nich kończyła swoje długie, pełne stinty. Akcji nie brakowało również na torze, gdzie istny dramat spotkał Team Penske. Wpierw Power zaliczył swój trzeci incydent dnia w Canada Corner. Tym razem Australijczyk samodzielnie wykonał piruet na dokładnie półmetku wyścigu. Kilka okrążeń później panowanie nad samochodem stracił Newgarden. Amerykanin wpadł w poślizg na wyjściu z finałowego zakrętu i rozbił się. Koszmarny sezon 2-krotnego mistrza IndyCar trwa dalej. Po raz trzeci w czterech ostatnich wyścigach nie dojechał do mety.
Próba zrozumienia strategii
Wypadek Newgardena wywołał piąty wyjazd samochodu bezpieczeństwa, a co za tym idzie, kolejny podział strategii. W tym momencie nawet weterani serii mieli problem z jej zrozumieniem. Prawie każdy kierowca w stawce znajdował się na innej sekwencji pit stopów. Wiadomym jedynie było, że kluczowym dla losów zwycięstwa aspektem nie są opony – których zużycie było dość małe – tylko paliwo. Wielu kierowców nie zjechało zatem do alei serwisowej podczas tej neutralizacji. Zawodnicy woleli wykorzystać tę okazję do zaoszczędzenia benzyny, gdyż i tak czekał ich wszystkich jeszcze jeden pit stop.
Sam restart przebiegł dość spokojnie. Jednak chwilę później, na 21. okrążeń do mety, Lundgaard obrócił się podczas walki z Hertą. Kierowca Andretti wywiózł swojego rywala na asfaltowe pobocze, gdzie ten stracił panowanie. Kirkwood ledwo uniknął kolizji z obracającym się bolidem McLarena.
„The Month of Mayhem” – Historia Indianapolis 500 1995
To był ostatni duży incydent w tym chaotycznym wyścigu. Cała reszta zmagań skupiała się już wyłącznie na strategii. Dixon prowadził, a Rossi zajmował trzecie miejsce, lecz obaj znajdowali się w poważnych tarapatach pod kątem paliwa. Dwójkę tę rozdzielał Palou, który również musiał oszczędzać. W znakomitej sytuacji paliwowej znajdował się natomiast Felix Rosenqvist. Szwed wykonał swój ostatni pit stop na 13 okrążeń do mety, więc jako jeden z nielicznych mógł jechać pełnym tempem. Kierowca Meyer Shank Racing zyskiwał w ten sposób wiele pozycji.
Na przeszkodzie w pościgu za Palou nie stanęli mu Dixon czy Rossi – zaledwie kilka okrążeń przed metą obaj wrócili do swoich mechaników z pustymi zbiornikami. Wydawało się, że Rosenqvist nareszcie odniesie swoje drugie zwycięstwo w IndyCar, nota bene na tym samym torze, co pierwsze. Jednak Alex Palou po raz kolejny udowodnił swoją świetność. W środkowym etapie wyścigu oraz na początku finałowego stintu zaoszczędził tak dużo paliwa, że pod koniec jechał już całkowicie komfortowym tempem. 3-krotny mistrz IndyCar odniósł kolejne wybitne zwycięstwo w tym sezonie, choć tym razem zupełnie nie zdominował rywalizacji. Hiszpan wykazał się przede wszystkim wspaniałymi umiejętnościami oszczędzania paliwa.
Zdumiewające wyniki IndyCar Road America
Aby odnieść sukces w tym wyścigu należało wybrać jedną z dwóch strategii. Alex Palou zjechał na przedostatni pit stop podczas neutralizacji na 23. okrążeniu, a następnie maksymalnie oszczędzał paliwo do mety. Natomiast Felix Rosenqvist wykonał swoje drugie tankowanie kilka kółek później, pod zieloną flagą. Stracił przez to pozycję na torze, ale w zamian na koniec wyścigu mógł jechać pełnym tempem, nie przejmując się paliwem. Te dwie strategie dawały kierowcom najlepsze rezultaty.
Santino Ferrucci niemalże skopiował podejście Alexa Palou. Dzięki temu zdobył drugie podium w trzech wyścigach. Celebrował je w widowiskowy sposób, gdyż jeden z kibiców na trybunach… podrzucił mu piwo.
Amerykanin był jednym z wielu kierowców, którzy po przekroczeniu linii mety zatrzymali się na prostej startowej przez brak paliwa. Dokładnie tak jak w Detroit, na chaosie strategicznym zyskał nie tylko Ferrucci, ale też Marcus Armstrong i Kyffin Simpson. Duet zeszłorocznych partnerów zespołowych ponownie zdobył finisz w Top 6. Pomiędzy wymienioną tutaj trójką zawodników znalazł się Kyle Kirkwood.
Szaleństwo tego wyścigu perfekcyjnie obrazują wyniki Davida Malukasa i Nolana Siegla. Obaj wykonali aż 5 pit stopów, a pierwszy z nich znajdował się nawet w żwirze po starcie. Mimo to, zajęli na koniec zmagań P7 i P8. Scott Dixon i Alexander Rossi, którzy musieli pod koniec wyścigu wykonać nieplanowaną dolewkę paliwa, spadli z tego powodu na dziewiątą oraz trzynastą pozycję. Kolejny finisz w Top 10 zdobył natomiast Rinus VeeKay.
Tempo wyścigowe Louisa Fostera niestety nie było tak dobre, co kwalifikacyjne, więc Brytyjczyk zajął dopiero jedenaste miejsce. Kierowcy Penske po swoich przygodach dojechali na P12 i P14. Colton Herta również zagubił się w tym wyścigu, przez co zajął szesnaste miejsce. Jeszcze gorszy wynik osiągnął Pato O’Ward, choć w jego przypadku odpowiedzialna była za to fatalna strategia. Natomiast Christian Lundgaard po swoim piruecie przekroczył linię mety jako ostatni.
Następny przystanek: Mid-Ohio
Po dwóch słabszych wyścigach, prowadzenie Alexa Palou w klasyfikacji punktowej ponownie rośnie. Znajduje się on teraz 93 punkty przed Kyle’m Kirkwoodem oraz 111 punktów przed Patricio O’Wardem. Przewagę tę najprawdopodobniej jeszcze bardziej powiększy następna runda. Mid-Ohio to jeden z najlepszych torów w portfolio Hiszpana. IndyCar odwiedzi ten obiekt za 2 tygodnie, w dniach 4-6 lipca.
IndyCar Road America 2025 – Wyniki
Fot. Igor Długosz, Świat MotorsportuAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!