Max Verstappen przyznał się do błędu po Grand Prix Hiszpanii. Stwierdził, że przyczyniła się do tego frustracja. Żałuje agresywnego manewru.
Niewłaściwy ruch
Max Verstappen jak dotąd maksymalizował wszystkie możliwości zdobycia punktów w walce o mistrzostwo świata kierowców. Na swoim koncie ma w tym sezonie dwa zwycięstwa w Japonii i na Imoli. Obecnie jest trzeci w klasyfikacji generalnej.
W Hiszpanii zakwalifikował się na trzecim miejscu, ale miał szansę nawet na wygraną. Red Bull spróbował strategii na trzy pit stopy, mając nadzieję, że Verstappen będzie w stanie dogonić kierowców McLarena na nowszych oponach. Po awarii jednostki napędowej Kimiego Antonellego jednak nastąpiła neutralizacja samochodem bezpieczeństwa i plan się nie powiódł.
Holender zjechał na pit stop z pozycji lidera, lecz zespół założył mu nową twardą mieszankę, co okazało się błędem. Do końca Grand Prix zostało parę okrążeń i mistrz świata nie miał szans odpowiednio rozgrzać opon.
Po restarcie wyprzedził go Charles Leclerc. George Russell również próbował go wyprzedzić, lecz w wyniku starcia wypchnął kierowcę Red Bulla na pobocze. Max Verstappen dołączył przed nim, ale zespół kazał oddać mu pozycję, aby uniknąć potencjalnej kary. Jak się okazało, było to niepotrzebne.
Mistrz świata był jednak sfrustrowany i zderzył się z Brytyjczykiem. Doliczono mu 10 sekund w ramach kary i 3 punkty do superlicencji. Ukończył Grand Prix na dziesiątym miejscu i zdobył jedynie jeden punkt.
Max Verstappen przyznaje się do winy
Po zakończeniu wyścigu Max Verstappen niechętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Zbywał media, szczególnie nie chcąc przyznać, czy manewr wykonany na Russellu był celowy. Zlekceważył też uwagi kierowcy Mercedesa, że stanowi zły przykład dla dzieci oglądających F1.
Wielu krytyków stwierdziło, że manewr Maxa Verstappena był celowy. Nico Rosberg domagał się nawet, żeby Holender otrzymał dyskwalifikację. George Russell z kolei powiedział, że mistrz świata sam sobie zaszkodził i nie widział podobnych manewrów w F1.
Dzisiaj jednak Max Verstappen był znacznie bardziej ugodowy. W poście na Instagramie przyznał się do błędu. Stwierdził, że zaistniała sytuacja była wynikiem zgromadzonej frustracji. Red Bull nie miał miękkich opon w dobrym stanie, więc założyli mu twardą mieszankę. Przyczyną niezadowolenia były też „niektóre manewry po restarcie”, a to wszystko spowodowało, że wykonał „ruch, który był niewłaściwy i nie powinien się wydarzyć”.
Dodał, że do momentu wyjechania samochodu bezpieczeństwa realizował „ekscytującą strategię” i miał udany wyścig. Powiedział, że zawsze daje z siebie wszystko, a emocje podczas jazdy są bardzo duże.
Max Verstappen traci obecnie do lidera klasyfikacji, Oscara Piastriego, 49 punktów. Grozi mu też zakaz startu w wyścigu, bo na swoim koncie ma 11 punktów karnych do superlicencji na 12 dopuszczalnych. Najbliższe zostaną skasowane dopiero podczas Grand Prix Austrii pod koniec miesiąca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!