Charles Leclerc zdobył pierwsze podium dla Ferrari w tym sezonie w Arabii Saudyjskiej. Fred Vasseur w ostrych słowach odpiera krytykę. Broni Lewisa Hamiltona.
Obietnice rzucone na wiatr
Ferrari z pewnością siebie mówiło o ambicjach na walkę o mistrzostwa świata kierowców i konstruktorów. Zakończyli zeszły sezon jako wicemistrzowie, zaledwie 14 punktów za McLarenem. Cztery zwycięstwa w 2024 roku w Australii, Monako, Monzy i Meksyku sugerowały, że zespół po wielu latach zmian kadrowych i zmarnowanych okazji, w końcu znajduje się na dobrej drodze. Stajni z Maranello udało się zachęcić Lewisa Hamiltona, który wraz z Charlesem Leclerkiem stanowi według wielu najmocniejszy duet w Formule 1. Wszystko wskazywało na to, że Ferrari będzie siłą nie do zatrzymania, która rzuci wyzwanie ekipie z Woking.
Rzeczywistość okazała się jednak bardziej rozczarowująca. Ich dotychczas najlepsze miejsce to podium Charlesa Leclerca w Grand Prix Arabii Saudyjskiej. SF-25 ma zbyt miękkie tylne zawieszenie, które uniemożliwia osiągnięcie pożądanej stabilności. Wysokość prześwitu także jest problemem, bo Ferrari musi go zwiększać, żeby nie ryzykować dyskwalifikacji za zbyt duże zużycie deski. Wpływa to jednak negatywnie na osiągi, wyprowadzając auto z optymalnego okna operacyjnego. W bolidzie lepiej od Hamiltona radzi sobie Leclerc.
Lewis Hamilton jest bezradny
Lewis Hamilton uważany jest za jednego z najlepszych kierowców w F1. W swojej karierze zdobył 105 pole position, najwięcej w historii Formuły 1. Mimo to przegrywa solidnie w kwalifikacjach z Charlesem Leclerkiem. W Japonii stracił do niego ponad trzy dziesiąte sekundy, w Bahrajnie 0,597 s, a w Dżudzie 0,531 s.
Dotychczas różnice te tłumaczono tym, że Lewis Hamilton zmienił zespół po 13 latach i musi przyzwyczaić się nie tylko do nowego bolidu, który ma inny typ zawieszenia niż Mercedes, ale także do funkcjonowania zespołu. Ferrari używa również hamulców Brembo, a nie Carbon Industrie. Brytyjczyk twierdzi, że opanował już niektóre narzędzia i sposób ich używania i przyzwyczaił się do nowej kierownicy i jej funkcji. Nadal ma problem z hamowaniem silnikiem, co w Ferrari jest standardową praktyką.
Fot. Scuderia Ferrari HP / Lewis Hamilton przed GP Arabii SaudyjskiejPowszechnie wiadomo, że siedmiokrotny mistrz świata ma problem z adaptacją do obecnej ery bolidów, co sam wielokrotnie przyznał. Jego styl jazdy polega na mocnym i późnym hamowaniu i obciążaniu przednich opon, gdy auto przechyla się do przodu i wprowadzaniu go w zakręt odrobinę wcześniej, niż musi.
– Jeśli spojrzysz na mój styl jazdy, szczególnie w 2020, 2021 i wcześniej, to sprawdził się on w tym gatunku samochodów. Ten styl jazdy, może inni już go mają i wiem, że Charles ma go odkąd tu jest od kilku lat, jest dla mnie po prostu nowy. To jest takie naturalne, że gdy pojawia się presja, narasta i trzeba naprawdę wyciągnąć trochę dodatkowego czasu, można łatwo wrócić do starych nawyków – żalił się Lewis Hamilton po kwalifikacjach do Grand Prix Arabii Saudyjskiej.
Ferrari broni słabych występów Lewisa Hamiltona
Podpisanie kontraktu z Lewisem Hamiltonem w zeszłym roku wywołało ogromną sensację. Wielu określiło to jako największy taki ruch w historii Formuły 1 – połączenie kierowcy, który odniósł najwięcej sukcesów z legendarnym zespołem. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz otwarcie wyrażone przez Ferrari jak i Brytyjczyka ambicje o mistrzostwie świata, oczekiwania naturalnie były duże.
Jednak w obliczu rozczarowującej formy Hamiltona, zaczęły się pojawiać się niekomfortowe pytania. Nie tylko SF-25 nie okazał się tak konkurencyjnym bolidem, jak się spodziewano, to najlepszy wynik siedmiokrotnego mistrza świata to jak dotychczas zwycięstwo w sprincie w Chinach. Z pokazanej tam kondycji nie pozostał żaden ślad. Odstaje od Charlesa Leclerca w kwalifikacjach i to bardziej niż Kimi Antonelli od George’a Russella w Mercedesie. Monakijczyk właśnie zdobył pierwsze podium dla stajni z Maranello w tym sezonie. Hamilton zakończył wyścig na 7. miejscu, 31 sekund za kolegą zespołowym.
Fot. Scuderia Ferrari HP / Szef zespołu Ferrari broni Lewisa HamiltonaNaturalną koleją rzeczy, pojawiły się pytania, czy spadek formy Hamiltona nie ma związku z jego wiekiem. W styczniu skończył czterdzieści lat. Za każdym razem na podobne zarzuty musi odpowiadać 43-letni Fernando Alonso, gdy osiągnie słabszy wynik. Fred Vasseur zdecydowanie odrzucił podobne sugestie.
– To nie jest dramatyczne [spadek formy Hamiltona – przyp. red.]. Do tej pory odbyło się pięć wyścigów. Wiem, że chcecie mieć jutro nagłówki: «Fred to powiedział». Ale to jest gówno prawda. Koniec końców, jesteśmy w trakcie rywalizacji. Masz wzloty i upadki. Kiedy mamy wzloty, nie jesteśmy mistrzami świata. Kiedy doświadczamy upadków, nie jesteśmy nigdzie. To tylko rywalizacja – w ostrych słowach bronił Hamiltona w wywiadzie dla Sky Sports.
Lewis Hamilton jest traktowany inaczej
Szef zespołu Ferrari zasugerował także, że Lewisa Hamiltona traktuje się inaczej, niż Maxa Verstappena. Wyniki Holendra mają być traktowane bardziej pobłażliwie, jeśli zaliczy gorszy weekend. Aktualny mistrz świata mierzył się z problemami w Grand Prix Bahrajnu, gdzie ukończył na wywalczonej trudem 6. pozycji. W Arabii Saudyjskiej zdobył spektakularne pole position i zajął 2. miejsce w wyścigu.
Zasadnicza różnica między Verstappenem a Hamiltonem jest taka, że Holendrowi brakuje 12 punktów do obecnego lidera klasyfikacji mistrzostw, a Brytyjczykowi 68. Fred Vasseur jednak nalega, że to kwestia małych różnic czasowych w stawce.
Fot. Scuderia Ferrari HP / Charles Leclerc zdobył pierwsze podium w sezonie– Nie jestem pewien, czy możesz wyciągać jakieś wnioski z Maxem w zeszłym tygodniu, kiedy był siódmy. Jest jak jest. Stawka jest ciasna. Masz 10 aut i parę dziesiątych [sekund – przyp. red.]. Popatrz na Maxa. Wygrał w Japonii. W Bahrajnie skończył 30 sekund za Piastrim, a w Arabii Saudyjskiej był drugi i zdobył pole position. Po prostu musimy zachować spokój. Możecie robić, co chcecie. Nie chcę się dla was martwić. Przynajmniej dla nas jako zespołu, musimy pracować krok po kroku – kontynuował dalej Francuz.
Fred Vasseur zaprzeczył, że sezon 2025 będzie dla Lewisa Hamiltona rokiem przejściowym. Pochwalił też jego frustrację – gdyby był zadowolony ze swoich wyników, nie byłoby to normalne. Zaznaczył, że Ferrari musi pracować razem i pomóc Brytyjczykowi z jego problemami. Przypomniał, że siedmiokrotny mistrz świata pokonał Piastriego i Verstappena w sprincie w Chinach, a także pochwalił drugi stint w Bahrajnie i Dżudzie. Nalega, że jest potencjał, tylko Ferrari musi ulepszyć stabilność.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!