Nico Hülkenberg zdobył sensacyjne piąte miejsce w GP Hiszpanii. Oscar Piastri wygrał już piąty wyścig w sezonie. Maxa Verstappena poniosły emocje. Kto wykorzystał okazję, a kto ją zmarnował? Oto nasz werdykt.
Zwycięzcy
Nico Hülkenberg
Kierowca Stake odpadł z Q1 w kwalifikacjach do Grand Prix Hiszpanii i startował z 15. miejsca. Pozwoliło mu to jednak zachować nowe miękkie opony, co okazało się dużym atutem w wyścigu. Wykorzystał zamieszanie w 1. zakręcie, spowodowane przez Liama Lawsona i wyjechał poza tor. Można to uznać za działanie na granicy przepisów, ale sędziowie nie nałożyli żadnej kary.
Nadrobił aż pięć miejsc na pierwszym okrążeniu i znalazł się na pozycji punktowanej. Przejechał solidny wyścig, w czym pomogły zaoszczędzone mieszanki w kwalifikacjach. Przy restarcie miał nowe miękkie opony i wyprzedził Isacka Hadjara w Racing Bulls i Lewisa Hamiltona w Ferrari. Po karze dla Maxa Verstappena, zajął ostatecznie piątą lokatę. Osiągnął swój najlepszy wynik w tym roku i zdobył cenne 10 punktów dla zespołu.
Stake przywiózł pakiet ulepszeń do Hiszpanii. Zarówno Nico Hülkenberg jak i Gabriel Bortoleto pochwalili poprawki. Szczególną zmianę przyniosła nowa podłoga, która poprawiła zachowanie bolidu w wyścigu i podążanie za innymi autami.
Charles Leclerc
Charles Leclerc podjął samodzielną decyzję o poświęceniu dobrej pozycji w kwalifikacjach na rzecz korzystniejszej strategii w wyścigu. W sobotę wykonał jedno okrążenie pomiarowe na miękkich oponach w Q3 i uplasował się na 7. miejscu. Przyznał, że zespół odradzał mu ten pomysł, ale Monakijczyk chciał zachować dwa nowe komplety mieszanki pośredniej.
Strategia opłaciła się, bo po dobrym starcie, gdzie wyprzedził George’a Russella, miał znakomite tempo. Wymienił się pozycjami z wolniejszym Lewisem Hamiltonem, co pozwoliło mu zmniejszyć straty. Miał szczególnie dobry drugi stint. Miał szczęście z samochodem bezpieczeństwa, co ostatecznie zapewniło mu miejsce na podium, bez którego skończyłby na 4. miejscu. Nie umniejsza to jednak jego decyzji podjętej w sobotę, bo nowe opony okazały się kluczowe do osiągnięcia ostatecznego wyniku.
Oscar Piastri
Oscar Piastri zdobył pole position w Hiszpanii z jak dotąd największą przewagą w tym sezonie, czyli 0,209 s nad Lando Norrisem. Po raz kolejny okazał się lepszy od swojego kolegi zespołowego. Kontrolował wyścig bez problemu i wykazał się opanowaniem.
Australijczyk wygrał piąte Grand Prix w tym sezonie i powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej. Zrobił to, co do niego należało i nie popełnił błędu. Swoimi regularnymi wynikami pokazuje, że jest solidnym kandydatem na mistrza świata, a nawet pewniejszym niż Lando Norris. McLaren również może się cieszyć, bo zdobył 1-2. Rywale mieli nadzieję, że dyrektywa FIA, nakazująca zmniejszoną elastyczność przednich skrzydeł, osłabi ekipę z Woking, ale Hiszpania pokazała, że nie mają na co liczyć.
Fernando Alonso
Fernando Alonso w końcu zdobył pierwsze punkty w tym sezonie. Nie odzwierciedlają jego dobrej jazdy w tym roku. Miał szanse zdobyć je wcześniej, ale przeszkodziły mu tym awaria hamulców w Chinach, kolizja spowodowana przez Liama Lawsona w sprincie w Miami, niekorzystna strategia i pech z neutralizacją na Imoli, a ostatnio zepsuła mu się jednostka napędowa w Monako.
W swoim domowym wyścigu i na torze, które został właśnie ambasadorem, Hiszpan ponownie pokazał się z dobrej strony i tym razem jego wysiłek został wynagrodzony upragniony i zasłużonymi punktami. Awans do Q2 i Q3 zapewniły mu pojedyncze okrążenia, a drugie mógł przerwać. W Q3 wykonał sensacyjny przejazd, również tylko jeden, chcąc zachować komplet opon na wyścig. Zrobił je w połowie sesji i wystarczyło na 5. miejsce, ale gdy pozostali (oprócz Charlesa Leclerka) wyjechali pod koniec, ostatecznie spadł na 10. pozycję.
Mimo wszystko to już trzecie Q3 z rzędu dla dwukrotnego mistrza świata, co pokazuje, że ulepszenia z Imoli działają. Biorąc pod uwagę, w jakiej pozycji znajdował się Aston Martin na początku sezonu, jest to optymistyczny znak. W wyścigu AMR25 nadal brakuje prędkości do rywali, szczególnie na prostych.
Fernando Alonso przejechał bardzo dobre GP, pokazując umiejętności przed swoimi fanami, wykonując odważne manewry w 3. zakręcie. W pewnym momencie wyglądało na to, że ponownie nie zdobędzie punktów, ale po restarcie wyprzedził sensacyjnie 3 bolidy w ciągu 6 okrążeń i zapewnił sobie miejsce w pierwszej dziesiątce. Po karze Maxa Verstappena awansował na 9. pozycję.
Przegrani
Max Verstappen
Max Verstappen stracił dużą liczbę punktów i to w większości z własnej winy, z czego doskonale zdaje sobie sprawę, biorąc pod uwagę jego dzisiejszy post na Instagramie. Zazwyczaj Holender maksymalizuje wszystkie wyścigi, lecz w Hiszpanii górę nad nim wzięły emocje. Nie zdarza się to często, ostatni raz w Meksyku i na Węgrzech w 2024, ale mimo wszystko jest to jedna z niewielu jego słabości.
Max Verstappen miał nawet marginalną szansę wygrać Grand Prix Hiszpanii, a na pewno poważnie zagrozić przynajmniej jednemu kierowcy McLarena. Red Bull obrał strategię na trzy pit stopy, która zapewniłaby mu przewagę na nowszych oponach. Ekipa z Woking wyraźnie obawiała się tempa Holendra, bo Piastri i Norris przez radio dostali polecenie zwiększenia tempa.
Szansa na dobry wynik zniknęła przy neutralizacji, gdy Antonelli miał awarię silnika. Max Verstappen zjechał na pit stop z pozycji lidera po nowe twarde opony i znalazł się na trzecim miejscu. Pozostałe mieszanki nie były w dobrym stanie. Przy sześciu okrążeniach do końca nie miał szans doprowadzić ich do odpowiedniej temperatury.
Wyprzedził go Charles Leclerc, a następnie George Russell. Brytyjczyk wypchnął Holendra poza tor, a ten dołączył przed nim. Inżynier wyścigowy Verstappena kazał mu oddać pozycję, aby uniknąć potencjalnej kary. Zrobił to z niezadowoleniem, jednocześnie wyładował frustrację i zderzył się z kierowcą Mercedesa.
Verstappen miał pecha z samochodem bezpieczeństwa, bo zrujnowało to błyskotliwą strategię Red Bulla. Zespół mógł zostawić go na zużytych oponach, w nadziei, że dotrwa do końca GP lub założyć jedyne nowe opony, czyli twarde, co też zrobili. Nie było dobrego wyjścia z sytuacji, ale to sam Holender przypieczętował swój los. Nie odpuścił i potencjalne 10 punktów za piąte miejsce zamienił w zaledwie 1 za dziesiątą pozycję. Mało tego, jest na pograniczu zakazu wyścigu, bo wraz z dziesięcioma sekundami kary otrzymał także 3 punkty karne do superlicencji. Nagromadził ich łącznie 11 na 12 dopuszczalnych.
Williams
Williams od paru lat nie radzi sobie najlepiej w Hiszpanii. Tor w Montmeló to jeden z najgorszych dla ich bolidu. Tym razem nie było inaczej. Ekipa z Grove nie zdobyła żadnego punktu, ale wyjechała ze szkodami. Najpierw Carlos Sainz odpadł z Q1 w swoim domowym wyścigu, a następnie Alex Albon zakwalifikował się na 11. miejscu.
Na starcie wyścigu Albon źle wystartował i zderzył się z kierowcą Stake Sauber. Musiał zjechać na zmianę przedniego skrzydła. Spadł na koniec stawki, podobnie jak Carlos Sainz, który również potrzebował wymiany nosa w swoim bolidzie.
Następnie Tajlandczyk uszkodził kolejne przednie skrzydło w wyniku zawziętej walki z Liamem Lawsonem. Otrzymał 10 sekund kary za opuszczenie toru i dołączenie przed Nowozelandczykiem. Ostatecznie Albon zjechał do garażu. Carlos Sainz kolei zaliczył anonimowy wyścig i nie pomogła mu nawet neutralizacja. Skończył na 14. miejscu, prawie 30 sekund za liderami.
Lewis Hamilton
Lewis Hamilton zaliczył kolejne anonimowe Grand Prix. Podobnie jak w Monako, nie toczył zawziętych walk ani z przodu stawki, ani z tyłu. Startował z czwartego miejsca i dojechał na szóstym. Musiał przepuścić szybszego kolegę zespołowego. Miał problem przy drugim stincie ze stabilnością bolidu, co bada jeszcze zespół. Podczas neutralizacji zjechał na pit stop, lecz ten okazał się powolny. Na ostatnich okrążeniach wyprzedził go Nico Hülkenberg na nowszych miękkich oponach.
Po wyścigu nie był w najlepszym humorze, zdawkowo odpowiadając na pytania. Przygnębiony oznajmił, że nie wie, dlaczego ma problemy, ale nazwał GP Hiszpanii najgorszym, jakiego doświadczył pod względem balansu bolidu. Podsumował, że nie widzi żadnych pozytywów po tym weekendzie i nie nauczył się niczego po trzech rundach z rzędu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!