Arvid Lindblad pojedzie w pierwszej sesji treningowej w Silverstone. Junior Red Bulla zastąpi Yukiego Tsunodę. Helmut Marko uważa go za talent pokoleniowy. Jednak kierowca F2 nie chce być kolejnym Maxem Verstappenem.
Przyszłość Red Bulla
Arvid Lindblad pojedzie w pierwszej sesji treningowej w F1 na Silverstone. Zastąpi Yukiego Tsunodę w RB21. Brytyjczyk szwedzko-indyjskiego pochodzenia jest obecnie 6. w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców F2.
To jego debiutancki sezon w Formule 2, gdzie jeździ dla Campos Racing razem z Pepe Martím. Wygrał sprint w Arabii Saudyjskiej i główny wyścig w Barcelonie, skąd startował z pole position.
Lindblad urodził się w 2007 i rozpoczął karierę w kartingu w 2015. Szybko pokazał swoje umiejętności i zdobył tytuły mistrzowskie. Red Bull zauważył jego talent i w 2021 dołączył do ekipy juniorów. Rok później zadebiutował we włoskiej Formule 4.
W zeszłym roku Lindblad przeniósł się do FIA Formuły 3 z zespołem PREMA Racing. Został najmłodszym zwycięzcą w F3 po wygranej w sprincie w Bahrajnie. Stanął na najwyższym stopniu podium również w Barcelonie w głównym wyścigu, a także w Silverstone, wygrywając zarówno sprint, jak i GP.
Zakończył sezon w F3 na 4. miejscu w klasyfikacji. Red Bull stwierdził, że Lindblad gotowy jest na kolejne wyzwanie i w sezonie 2025 awansował do Formuły 2.
Nie chce być kolejnym Verstappenem
Lindblad jest uważany za kolejny talent pokoleniowy na miarę Verstappena. Red Bull zapisał go do swojego programu juniorów, gdy miał zaledwie 13 lat.
– Jestem bardzo ambitny i zawsze, gdy coś robię, chcę być najlepszy. W wieku sześciu lub siedmiu lat byłem gotów poświęcić spędzanie czasu ze znajomymi i chodzenie na przyjęcia urodzinowe, na rzecz chodzenia na tor wyścigowy. Nawet gdy miałem osiem lat, nie szukałem odrobiny zabawy. Chciałem wygrać – opowiadał w wywiadzie dla The Times.
Lindblad wyjawił, że kiedyś idealizował kierowców F1, przede wszystkim Lewisa Hamiltona. Teraz jednak koncentruje się na własnej karierze. Szanuje Maxa Verstappena, bo zawsze może liczyć na jego pomoc, mimo rzadkich okazji do spotkań.
17-latek otrzymał wcześniejszą superlicencję FIA przed swoimi osiemnastymi urodzinami. Pozwoli mu to wziąć udział w treningach F1. Chce w przyszłości zostać mistrzem świata Formuły 1.
Jak mówi, presja ze strony Helmuta Marko i programu młodych kierowców Red Bulla nie robi nim wrażenia. Wręcz przeciwnie, docenia zaufanie i wiarę, jakie pokłada w nim Austriak, który widzi w nim następcę Verstappena. Lindblad jednak nie chce żyć w cieniu Holendra.
– Oczywiście, że fajnie jest być kojarzonym z czterokrotnym mistrzem świata. Ale z drugiej strony, chcę być pierwszym Arvidem Lindbladem, a nie kolejnym Maxem Verstappenem – podsumował pewnie kierowca F2.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!