Za nami sprint FIA F3 w Monako. Roman Biliński dojechał do mety na 11. pozycji, z której zresztą startował do tego wyścigu. Same zawody padły łupem Martiniusa Stenshorne'a.
Stenshorne wysforował się na prowadzenie od razu
Alessandro Giusti przystępował do sprintu z pole position. Junior ekipy Williams kompletnie zaprzepaścił start. Francuz spadł bowiem z 1. pozycji na 4. Wyprzedzili go Martinius Stenshorne, Tuukka Taponen i Laurens van Hoepen. To tak naprawdę zdeterminowało podium, ponieważ na dystansie wyścigu nic się nie zmieniło w tym rejonie stawki.
Wracając do Giustiego. Rodak Pierre’a Gasly’ego wystartował gorzej niż Juan Pablo Montoya w sezonie 2002. Kolumbijczyk do tej pory pozostaje ostatnim kierowcą w historii F1, który stracił prowadzenie w Monako przed pierwszym zakrętem.
Z kolei dla Norwega to druga wygrana w wyścigu F3. Stenshorne wcześniej dokonał tej sztuki w poprzednim sezonie. Skandynaw stanął wówczas na najwyższym stopniu podium w Melbourne. Miało to miejsce również w sprincie.
Zakotłowało się na starcie
Jeszcze przed pierwszym okrążeniem problemy z bolidem miał Ivan Domingues. Portugalczyk jednak zdołał odpalić swój bolid, chociaż w pewnym momencie kółka formującego, stanął w miejscu.
Ostatecznie kierowca VAR i tak nie nacieszył się długo z udziału w wyścigu. W zakręcie Mirabeau stał się jedną z ofiar incydentu. Santiago Ramos wrzucił Nicolę Lacorte w bandę, a do tego wszystkiego wmieszał się wspomniany zawodnik z Portugalii i James Hedley. Cała czwórka odpadła z rywalizacji, a do tego wszystkiego szczepiły się bolidy dwójki ostatnich z wymienionych.
Z kolei kilka sekund wcześniej Callum Voisin starł się z Noelem Leonem. Po serii mniejszych kontaktów Meksykanin uderzył w bandę, co zakończyło jego wyścig.
Kierowcy Rodin blisko siebie, ale 1 się wyróżnił
Louis Sharp, Callum Voisin i Roman Biliński uplasowali się w przedziale miejsc 9-11. Zwłaszcza z dobrej strony pokazał się Nowozelandczyk. „Kiwi” przystępował do wyścigu z 13. pozycji. Już na pierwszym okrążeniu przesunął się na punktowane miejsce. Zyskał dzięki temu 3 lokaty względem startu.
W końcówce wyścigu z kolei wykorzystał błąd Calluma Voisina, który wpadł w tył bolidu Mari’ego Boyi i przeskoczył jeszcze dzięki temu o jedno „oczko” do góry. Roman Biliński z kolei dojechał na tej pozycji, z której ruszył. To co stracił poprzez manewr Sharpa, odzyskał w skutek wypadku Leona.
Najwięcej powodów do radości spośród zespołów mają jednak przedstawiciele ART Grand Prix. Taponen i van Hoepen dorzucili 17 „oczek” do klasyfikacji zespołowej. Poza tym solidny sprint pod tym kątem mieli reprezentanci MP Motorsport. Alessandro Giusti i Tim Tramnitz dojechali na 4. i 5. pozycji. Niemniej trzeba pamiętać, że ten pierwszy stracił pole position. A to przełożyło się na mniejszą liczbę punktów. Niemniej 13 „oczek” to i tak solidny wynik dla zespołu.
Mało co się działo
Nie ma co ukrywać, że manewrów w Monako w FIA F3 było w poprzednich edycjach, jak na lekarstwo. Znowu byliśmy świadkami takiej sytuacji. Callum Voisin dwoił się i troił, żeby wyprzedzić Mari’ego Boyę, lecz nie mógł. Sam zresztą stracił pozycję, gdy wpakował się w tył bolidu Hiszpana.
Poza tym trochę walki dostarczył Brad Benavides. Amerykanin na dystansie ograł m.in. Ugo Ugochukwu. Kierowca AIX Racing przekroczył linię mety jako 12. Do tego z tyłu stawki Gerrard Xie uporał się z Nicolą Marinangelim. Ponadto należy wspomnieć o tym, że Brando Badoer znowu się pogubił. Syn byłego kierowcy F1 stracił sporo miejsc w szykanie.
Stenshorne i spółka wracają do akcji w niedzielę
W Monako do rozegrania zostało już tylko danie główne. Mowa tutaj o wyścigu głównym. Do niego z pole position przystąpi Nikola Tsolov. Za Bułgarem uplasował się Roman Biliński. Polak tym samym ma ogromne szanse na to, żeby powalczyć o podium, a kto wie, czy nie o coś więcej. Start zawodów zaplanowano na godzinę 8:00.
Wyniki sprintu FIA F3 w Monako
Fot. FIAAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!