Prezydent FIA doczekał się konkurencji w nadchodzących wyborach. Tim Mayer ogłosił swoją kandydaturę. Mohammed Ben Sulayem zwolnił go w zeszłym roku. Teraz zdecydowanie krytykuje jego rządy.
Tim Mayer stawi czoła obecnemu prezydentowi
W grudniu odbędą się wybory na prezydenta FIA. Mohammed Ben Sulayem już ogłosił, że zamierza ubiegać się o reelekcję. Otrzymał znaczące wsparcie od klubów motoryzacyjnych w Ameryce Południowej i Afryce.
Swoją kandydaturę rozważał również Carlos Sainz Sr. Jednak dwukrotny mistrz świata WRC w czerwcu poinformował oficjalnie, że nie będzie startował w wyborach. Swoją decyzję uzasadniał potrzebą przygotowań do Dakaru, w których prowadzenie kampanii mogłoby przeszkodzić. Nie wykluczył ubiegania się o urząd prezydenta FIA za cztery lata.
Wyglądało na to, że Mohammed Ben Sulayem nie będzie miał żadnych rywali. Jego prezydentura naznaczona jest licznymi kontrowersjami i zmianami personelu na najwyższym stopniu. Zaledwie w zeszłym miesiącu z federacji odeszła Sara Mariani, szefowa ds. zrównoważonego rozwoju, różnorodności i integracji.
Tim Mayer został zwolniony w zeszłym roku
Tymczasem Tim Mayer ogłosił dzisiaj, że będzie startował w grudniowych wyborach na prezydenta FIA. Amerykanin zwołał konferencję prasową przed Grand Prix Wielkiej Brytanii, na której przedstawił swoją kandydaturę.
Skrytykował prezydenturę Mohammeda Ben Sulayema. Powiedział, że obietnice wyborcze, które złożył w 2021 były ,,dobrymi pomysłami”, ale ,,zawiodło ich dopełnienie”. Ogłosił, że ,,czas na nową energię, nowe skupienie i odnowioną integralność w sercu naszej organizacji”.
– Zamiast postęp widzieliśmy pokaz na scenie, zostawiono nam iluzję postępu i iluzję przywództwa – skomentował Mayer.
Tim Mayer posiada rozległe doświadczenie w motorsporcie. Jest synem współzałożyciela, szefa zespołu i dyrektora zarządzającego McLarena, Teddy’ego Mayera. Amerykanin zajmował stanowiska kierownicze w Champ Car, IMSA i American Le Mans Series.
– Jeśli przyjrzysz się ostatnim czterem zgromadzeniom ogólnym, «wprowadzono zmiany w statucie, które uznano za modernizację. Demokratyzację. To dla integralności FIA». A jeśli spojrzysz na nie całościowo podczas ostatnich czterech zgromadzeń ogólnych, zobaczysz, że to był największy przechwyt władzy w historii FIA. A wszystko kręci się wokół centralizacji władzy w jednym biurze. Tak, jest to znacznie trudniejsze, celowo. I nie leży to w interesie członków. Niestety, jeśli spojrzysz na każdą z tych zmian z osobna, tak jak są przedstawiane członkom, każda z nich brzmi rozsądnie. Ale jeśli spojrzysz na nie jako całość, to już nie tak bardzo – powiedział Mayer w rozmowie z Racer.
Tim Mayer był także sędzią FIA przez 15 lat. Nadzorował zarówno Formułę 1 jak i WEC, Mistrzostwa Świata GT1. W listopadzie 2024 Mohammed Ben Sulayem go zwolnił. Stało się to po tym, gdy tor COTA, który otrzymał grzywnę za wtargnięcie tłumu po Grand Prix USA. Mayer reprezentował organizatorów w sprawie odwoławczej.
Mocna krytyka Mohammeda Ben Sulayema
Tim Mayer skrytykował obecną sytuację w FIA. Powiedział, że w wyniku kontrowersyjnych zmian i zwolnień personelu najwyższego szczebla, Mohammed Ben Sulayem zgromadził ogromną władzę. Emiratczyk miał kierować się przejrzystością i stawiać na różnorodność, ale zrobił przeciwnie.
– Kierował się ideą, że organizacja powinna być różnorodna i obejmować różne głosy. Ale prawie cały zespół starszego kierownictwa, który mianował – w tym i przede wszystkim, różne głosy, niektóre niezwykle kompetentne kobiety – został odsunięty. I dlaczego? Ponieważ powiedziały mu prawdę. To jest więc niezwykle problematyczne. Nie można poważnie mówić o różnorodności, włączaniu różnych głosów, a następnie stracić całego pokolenia liderów, gdy ci powiedzą nie. FIA nie będzie skuteczną organizacją z takim stylem zarządzania – kontynuował Mayer.
Kandydat na prezydenta FIA zwrócił uwagę na niepokojące zmiany w statusie federacji. Zostały one niedawno przegłosowane, pomimo sprzeciwu przeciwników. Sam zamierza je odwrócić, jeśli uda mu się wygrać wybory.
– Mamy teraz sytuację, w której Mohammed ma prawo jednostronnie zwolnić członków Senatu FIA. Cóż, Senat FIA jest miejscem, w którym ma się odbywać nadzór etyczny i finansowy. Więc może jednostronnie zwolnić osoby, które zostały wyznaczone do potencjalnego sprawowania nadzoru nad nim. Nie znam żadnej tak zwanej instytucji demokratycznej, w której mogłoby to mieć miejsce – stwierdził Amerykanin.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!