Piątkowe sesje treningowe przed GP Kanady nie dały nam jeszcze jasnego obrazu, kto będzie zdecydowanym faworytem w Montrealu. Pozytywnie kończą je jednak Red Bull i Mercedes.
Treningi GP Kanady. FP1: Leclerc w ścianie, McLaren testuje
Piątkowe treningi GP Kanady rozpoczęły się od „bączka” Franco Colapinto. Argentyńczyk niedługo po wyjeździe na tor za szybko wjechał w jego 2. zakręt i obrócił swój bolid Alpine. Nie tylko on w trakcie pierwszej sesji miał przygody. Standardowo w jej trakcie tor jeszcze nie jest nagumowany i momentami bolidy mogły się na nim ślizgać. 14 minut po jej rozpoczęciu boleśnie przekonał się o tym Charles Leclerc. Kierowca Ferrari zblokował prawe przednie koło przed wjazdem w zakręty nr 3 i 4, po czym zderzył się ze ścianą. Uszkodzenia jego bolidu były na tyle poważne, że dalej w treningu już nie pojechał.
Incydent Monakijczyka wywołał czerwoną flagę, która wstrzymała jazdy na 8 minut. Po wznowieniu sesja przebiegała już dość spokojnie. Chwilowe żółte flagi były powodowane przez wyjazdy kierowców poza tor i ich obroty, szczególnie na nawrocie stanowiącym 10. zakręt obiektu w Montrealu. Tam problemy mieli m.in. Lando Norris, Lewis Hamilton i Nico Hulkenberg. 7-krotny mistrz świata narażał się też niektórym kierowcom, bo zdarzało mu się nie zostawiać dość miejsca, gdy jego rywale jechali okrążenia pomiarowe. Podobna sytuacja miała miejsce z Alexandrem Albonem z Williamsa. Taj 2-krotnie znajdywał się w złym miejscu i czasie, gdy Gabriel Bortoleto, a później Fernando Alonso jechali swoje okrążenia na pełnej prędkości. Niewiele brakowało w obu sytuacjach do potężnych zderzeń.
Mocny w tym sezonie duet McLarena nie pokazał w pierwszym treningu szybkiego tempa. Na weekend w Kanadzie ekipa z Woking wprowadziła zmiany w geometrii przedniego skrzydła i przedniego zawieszenia. Oba pomarańczowe bolidy były pokryte farbą viz, zatem najpewniej sprawdzali nowinki, a nie skupiali się na czasach okrążeń.
Mistrz świata kończy z przodu
Finalnie najszybsze okrążenie miał Max Verstappen. Tuż za nim uplasowali się obaj kierowcy Williamsa, którzy mieli czasy wolniejsze od Holendra o mniej niż 0,1 sekundy. Pozostała część stawki miała już wyraźnie gorsze czasy. Pierwszą dziesiątkę uzupełnili kolejno: George Russell, Lewis Hamilton, Isack Hadjar, Lando Norris, Liam Lawson, Pierre Gasly i Charles Leclerc. W drugiej dziesiątce znaleźli się: Yuki Tsunoda, Fernando Alonso, Kimi Antonelli, Oscar Piastri, Lance Stroll, Gabriel Bortoleto, Oliver Bearman, Esteban Ocon, Franco Colapinto i Nico Hulkenberg.
GP Kanady: Treningi F1 2025 – wyniki FP1
Fot. FIATreningi GP Kanady. FP2:
W drugiej sesji treningowej nie zobaczyliśmy Charlesa Leclerca. Nadwozie jego SF-25 było na tyle uszkodzone, że nie było do naprawy. Regulamin też zakazuje zmiany nadwozia samochodu w ciągu tego samego dnia, zatem Monakijczyk pojedzie dalej dopiero w sobotnich sesjach. Pecha miał także lokalny bohater. Po zaledwie 5 minutach drugi trening zakończył Lance Stroll, który uderzył o ścianę przed zakrętem nr 9 na tyle mocno, że uszkodził lewą przednią oś. Kanadyjczyk nie przejechał żadnego pełnego okrążenia.
Przez kolejną blisko godzinę nie było już poważniejszych incydentów poza kolejnym obróceniem bolidu Franco Colapinto o 180 stopni w 2. zakręcie toru im. Gillesa Villeneuve’a.
Tym razem była to udana sesja dla kierowców Mercedesa. Swoje wyniki poprawili także zawodnicy McLarena. Gorzej to wyglądało w przypadku Maxa Verstappena. Holender sam przyznał przez radio, że bolid zachowywał się inaczej niż w trakcie pierwszego treningu. Co ciekawe, w trakcie piątkowych sesji jedynie kierowcy Saubera pokonali okrążenia na twardych oponach. Pozostała część stawki wykonała sporo przejazdów na miękkich, a warto przypomnieć, że po raz kolejny jest to mieszanka C6.
W drugim treningu najlepszy czas miał George Russell. Drugi był Lando Norris, a trzeci Kimi Antonelli. Pozostała część stawki wyglądała następująco:
GP Kanady: Treningi F1 2025 – wyniki FP2
Fot. FIAJeszcze sobotni trening i „czasówka”
Z pewnością ten piątek 13-go był pechowy dla Charlesa Leclerca i Lance’a Strolla. Obaj kierowcy zdecydowanie więcej chcieli wyciągnąć z piątku. Pozostał im już tylko jeden trening, żeby dobrze się przygotować do najważniejszych sesji weekendu. On oczywiście rozpocznie nam sobotę z Formułą 1 o godzinie 18:25 czasu polskiego. Potem czekają nas kwalifikacje, z których transmisja rozpocznie się o 21:55.
Transmisja F1 2025
Kto jest faworytem do pole position? Po piątkowych treningach trudno to ustalić, ponieważ nie są one do końca miarodajne. Zdecydowanie liczą się kierowcy McLarena. Bardzo możliwe, że jeszcze nie pokazali pełnych możliwości swoich maszyn. Z pewnością nie można też skreślać Maxa Verstappena. Bez dwóch zdań stać go na to, żeby po raz kolejny w tym roku wycisnąć coś ekstra ze swojego bolidu. Jednak musi się czuć pewnie za jego kierownicą, a jutro może to ulec poprawie, jak i pogorszeniu. Prawdopodobnie kierowcy Mercedesa także będą próbowali wejść między głównych pretendentów do mistrzowskiego tytułu. W przeciwieństwie do Ferrari oni mieli względnie czyste przejazdy. Bez wątpienia w środku stawki też się może sporo dziać. Wydaje się, że ekipa Racing Bulls ponownie może zawitać w czołowej dziesiątce. Isack Hadjar z pewnością będzie chciał znów pokazać się z jak najlepszej strony. Z kolei Liam Lawson coraz pewniej wygląda w tegorocznym VCARB-ie.
Podsumowując i czoło i środek stawki mogą dostarczyć nam sporo emocji. Oczywiście liczymy przede wszystkim na te pozytywne. Kto na tym wyjdzie najlepiej? Przekonamy się ostatecznie w sobotnią noc.
Zdjęcie otwierające: Getty Images / Red Bull Content Pool i LAT Images
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!