Prezydent FIA chce znowu startować na stanowisko. Otrzymał ogromne wsparcie od sojuszników. Mohammed Ben Sulayem twierdzi, że federacja zarabia za mało.
Mohammed Ben Sulayem chce kolejnej kadencji
W tym roku w grudniu odbędą się wybory na prezydenta FIA. Mohammed Ben Sulayem oficjalnie ogłosił, że będzie się starać o drugą kadencję. Czeka go konkurencja, bo Carlos Sainz Senior rozważa kandydaturę. Hiszpan jest dwukrotnym mistrzem świata rajdów WRC i czterokrotnym zwycięzcą Dakar. Zyskał poparcie od kierowców, którzy na Grand Prix Emilii-Romanii stwierdzili, że jego doświadczenie i znajomość motorsportu czynią go odpowiednią osobą na stanowisko.
Emiratczyk został wybrany w 2021 jako następca Jeana Todta. Jego prezydentura jak dotąd naznaczona jest licznymi kontrowersjami.
W grudniu 2024 przegłosowano zmiany w statucie federacji dotyczących komisji etyki i audytu, które Ben Sulayem zaproponował. Jak donosiło BBC, krytykowano je za to, że może prowadzić do koncentracji władzy.
W kwietniu 2025 rezygnację złożył wiceprezydent FIA ds. sportu, Robert Reid. W zeszłym roku odeszła Natalie Robyn, która sprawowała rolę dyrektor generalnej FIA. Wcześniej wypowiedzenie złożyli Steve Nielsen, Tim Goss, a także Deborah Mayer.
Prezydent FIA otrzymał wsparcie
Prezydenturę Mohammeda Ben Sulayema krytykują również kierowcy, m.in. za za zmiany dokonywane w kodeksie sportowym. Pomimo tego Emiratczyk otrzymał właśnie ogromne wsparcie.
36 klubów motoryzacyjnych FIA wyraziło swoje poparcie dla kandydatury prezydenta FIA. Zgodnie z tym, co podaje Motorsport.com, większość z nich to południowoamerykańskie stowarzyszenia. W liście podpisała się również wiceprezydentka FIA ds. sportu w regionie Ameryki Południowej, Fabiana Ecclestone. Brazylijka jest żoną Berniego Ecclestona, byłego szefa Formuły 1.
Tak brzmi treść:
Drogi Prezydencie Mohammedzie,
w imieniu członków klubów podpisanych poniżej, piszemy, aby wyrazić naszą szczerą wdzięczność za Twoją służbę, zaangażowanie i wizję, a przede wszystkim za dostarczone nam, członkom, obiecanego Manifestu. Wszyscy jesteśmy w pełni świadomi katastrofalnej sytuacji finansowej, którą odziedziczyłeś.
Bez zdecydowanych i odważnych decyzji, które podjąłeś od pierwszego dnia, przyszłość FIA byłaby zagrożona. Zmiana osiągnięta w niecałe cztery lata jest niczym innym, jak niezwykłym osiągnięciem, zwłaszcza w połączeniu z wdrożeniem profesjonalnych systemów zarządzania, które równolegle ustanowiłeś.
Jako prezydenci klubów osobiście odczuliśmy i doświadczyliśmy codziennej uwagi, którą Ty i Twój zespół liderów poświęcacie na wspieranie i angażowanie się w kontakt z nami – członkami – traktowanie każdego z nas z równym szacunkiem. To inkluzywne podejście jest głęboko doceniane.
FIA zarabia za mało?
W dalszej części listu prezydenci 36 klubów motoryzacyjnych zachęcają Mohammeda Ben Sulayema do ponownego ubiegania się o stanowisko. Dziękują Emiratczykowi i jego zespołowi za wysiłki w wzmocnieniu pozycji federacji w obszarze mobilności i motorsportu.
Dodają, że „siła i reputacja marki FIA wyraźnie wzrosła” w rezultacie jego przywództwa. Zachęcają go też do reelekcji, ponieważ cztery lata nie wystarczą na dokonanie „ambitnych reform”.
W wywiadzie dla Reuters podczas Grand Prix Monako, prezydent FIA podzielił swoimi myślami o nadchodzących wyborach. Otwarcie przyznał, że jest dumny z dotychczasowych działań i nie zrobiłby niczego inaczej, gdyby miał możliwość. Zasugerował, że FIA została zaniedbana w przeszłości.
– FIA dostała kiepskie oferty. Nie ma to dla mnie sensu, że jeden kierowca [Formuły 1 – przyp. red.] i jeden szef zespołu zarabiają więcej pieniędzy niż całe FIA, a FIA jest właścicielem mistrzostwa. Czy to sprawiedliwe? – pytał Mohammed Ben Sulayem.
FIA jest organizacją non-profit. Nie oznacza to oczywiście, że w ogóle nie przynosi zysków, ale nie jest i nie powinno to być głównym celem. W zeszłym tygodniu federacja zanotowała przychód w wysokości 4,7 mln euro.
– FIA nie jest organizacją nastawioną na zysk. Nie mamy akcjonariuszy, którzy patrzą na jakieś liczby na giełdzie i mają nadzieję, że cena akcji wzrośnie. Wszystkie pieniądze więc wydawane są na rzeczy, które są uznane za użyteczne. Niezależnie od tego, czy chodzi o bezpieczeństwo, projekty oddolne, czy inne projekty związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego – wyjaśnił Nikolas Tombazis, szef FIA ds. wyścigów jednoosobowych.
Mohammed Ben Sulayem wyczyścił FIA
Mohammed Ben Sulayem nie obawia się zagrożenia ze strony nieprzychylnych członków FIA. Sugeruje, że wszelcy przeciwnicy zostali zwolnieni z organizacji.
– Posprzątałem dom FIA. Są tam uczciwi ludzie. Moje plecy nie są już pełne noży. Cała ta negatywność; «Och, on jest nieprzewidywalny, jest bardzo kontrowersyjny». Jestem ostatnią osobą, którą obchodzi, co oni [przeciwnicy i krytycy – przyp. red.] robią, co mówią. Dla mnie zawsze chodzi o członków [FIA – przyp. red.] Ale jestem więcej niż szczęśliwy. Może robię coś, co ich irytuje – podsumował prezydent FIA.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!