Rozgrywana w miniony weekend runda Włoskiej Formuły 4 na torze Imola nie należała do najłatwiejszych. Rywalizacja często była przerywana neutralizacją, a nawet czerwoną flagą. Polska zawodniczka, Kornelia Olkucka, niestety nie ukończyła żadnego z 3 wyścigów.
Trzy bolesne wyścigi
Przez cały weekend pochodząca z Chotomowa zawodniczka zmagała się nie tylko z fatalnym tempem bolidu, ale także z serią niefortunnych zdarzeń na torze. Podczas pierwszego z sobotnich wyścigów, podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa, kierowca jadący przed bolidem Kornelii Olkuckiej niespodziewanie wcisnął pedał hamulca. 21-letnia Polka również zaczęła hamować, w wyniku czego prowadzony przez nią samochód uległ obróceniu. Wówczas jej samochód uderzył w poprzedzającego rywala, wyłączając zawodniczkę Maffi Racing z walki.
Start drugiego wyścigu w znacznym stopniu przypominał Grand Prix Belgii z 1998 roku. Dwóch kierowców zostało na starcie, co doprowadziło do kompletnego chaosu z tyłu stawki. W efekcie aż 15 bolidów zostało uszkodzonych, a rywalizacja została zawieszona. Startująca z odległych pól Polka ominęła stojący na torze samochód. Wtedy widząc frunące w jej stronę części i kokpit kolejnego bolidu, zaczęła hamować. Startujący za nią bolid wyprzedził Kornelię, po czym zahaczył o stojącego na polach zawodnika, w wyniku czego jego tylne skrzydło wpadło pod samochód Kornelii Olkuckiej. To spowodowało obrót i doprowadziło do kontaktu ze ścianą. Na szczęście we wspomnianym karambolu nic nikomu się nie stało.
Części bolidów mechanicy nie byli w stanie naprawić przed niedzielnymi zmaganiami. Dlatego też do ostatniego z wyścigów minionej rundy Kornelia przystąpiła z 34. pozycji. Niestety, na kilka okrążeń przed metą zawodniczka Maffi Racing najechała na leżącą na torze część. Jej bolid obrócił się i wylądował w żwirowej pułapce.
Kornelia Olkucka: Sporo doświadczeń, jak na jeden weekend
– Chociaż miniony weekend nie należał do udanych pod względem wyników, wyniosłam z niego ogromne doświadczenie. To był zdecydowanie najbardziej pechowy moment w mojej dotychczasowej karierze, ale wierzę, że to właśnie z takich sytuacji wychodzi się silniejszą. Z karambolu, którego byłam częścią, wszyscy zawodnicy wyszli bez szwanku – to zasługa sprawnie działających procedur bezpieczeństwa. System Halo, karbonowy monokok oraz szybka i profesjonalna reakcja marshali pokazały, jak ogromne znaczenie ma każdy szczegół dla naszego bezpiecznego ścigania się. Cieszę się, że również mój bolid nie ucierpiał poważnie po kontakcie ze ścianą. Ogromne podziękowania kieruję do mojej fizjoterapeutki, Pauliny Andrzejewskiej – jej obecność i pomoc w sobotni wieczór były nieocenione. Przez cały weekend miałam też możliwość pracować bezpośrednio z szefem inżynierów naszego zespołu – jego rady i wsparcie na pewno zaprocentują w kolejnych rundach – przyznała Kornelia Olkucka.
Przed wspieraną przez KGHM Polska Miedź S.A. zawodniczką Maffi Racing teraz ponad miesięczna przerwa od rywalizacji. Cała stawka wróci na tor dopiero w terminie 19-21 września, kiedy to rozegrana zostanie runda, odbywająca się poza terytorium Włoch. Areną zmagań będzie obecny w Formule 1 tor Barcelona-Catalunya. Kornelia Olkucka poznała ten obiekt już w marcu, kiedy to brała udział w finałowej rundzie Formula Winter Series.
Artykuł stworzony w oparciu o informację prasową zawodniczki
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!