Mamy pierwsze polskie punkty w sezonie 2025 we włoskiej F4. Aleksander Ruta dojechał do mety jako 7. na torze pod Rzymem.
Zacznijmy od podstaw
Aleksander Ruta do trzeciego wyścigu weekendu przystępował z 14. pola startowego. Tutaj trzeba pamiętać, że ze względu na liczbę zgłoszeń, ponownie zastosowano system tzw. wyścigów kwalifikacyjnych i 1 głównego.
Każdy kierowca ma zapewniony udział w 2 gonitwach. Zawodnicy dzieleni są na 3 grupy – każda się zmierzy z każdą. Oznacza to, iż każdy z zawodników przejedzie w ten weekend 2 wyścigi kwalifikacyjne. Po tych zawodach punkty zostaną zsumowane. Ten, który wywalczył największą liczbę punktów, do finalnego wyścigu weekendu wystartuje z pole position.
Aleksander Ruta świetnie się przebił
Polski kierowca wyścigowy już na dzień dobry zyskał jedną pozycję, ponieważ jeden z zawodników US Racing nie ruszył z pola startowego. Miało to miejsce na okrążeniu formującym. Po starcie reprezentant ekipy Van Amersfoort Racing utrzymał swoją pozycję. Pod koniec pierwszego okrążenia wyprzedził go junior zespołu Williams – Oleksandr Bondarew.
Ruta zdołał jednak nie tylko odbić swoją 13. pozycją, lecz również przebił się na 12. Kolejne 3 miejsca zyskał, ponieważ z przodu stawki doszło do zamieszania. Fin Luka Sammalisto został obrócony przez rywala z tyłu. To wywołało masowe wyjazdy poza tor.
Dzięki temu znalazł się na 9. lokacie. W momencie pokazywania powtórek, zdołał wskoczyć na 8. pozycję. Uporał się z Oleksandrem Sawinkowem, który jest reprezentantem ekipy R-ace GP.
Z powodu wypadku z tyłu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Wspomniany Sawinkow uporał się po jej zakończeniu z Polakiem, lecz Ruta robił wszystko co w jego mocy, żeby ją odzyskać. W pewnym momencie wyjechał nawet na żwir, ponieważ chciał poszukać swojego szczęścia w szykanie.
Wtedy mu się nie udało. Na mniej więcej 3 minuty przed końcem zawodów kierowca z Polski pokusił się o atak w końcowej części toru. Pojechała agresywnie i na limicie, ponieważ w pewnym momencie najechał na krawężnik, ale uporał się z Ukraińcem.
Później Ruta rzucił się w pogoń za Kuckowem, ale jednocześnie atakował go Vinci. Australijczyk na moment go minął, po czym nasz rodak odzyskał swoje miejsce. Linię mety przekroczył jako 8., lecz Olivier otrzymał karę doliczenia 25 sekund do czasu jego wyścigu. Z tego powodu sklasyfikowano „Olka” na 7. pozycji. Oznacza to 6 punktów do klasyfikacji.
Do tego wszystkiego stanął na najniższym stopniu podium w kategorii debiutantów.
Co jeszcze się działo?
Wyścig wygrał Sebastian Wheldon – syn legendy IndyCar Dana. Dla Amerykanina była to druga wygrana w tym sezonie włoskiej F4. Podium natomiast uzupełnili Alex Powell i Maksimilian Popow. Kornelia Olkucka z kolei dojechała do mety jako 22.
Ostatni wyścig tego weekendu zaplanowano na godzinę 15:30.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!