Po sesjach testowych na torach Cremona i Tazio Nuvolari, przyszła pora na oficjalny sprawdzian w gronie nie tylko aspirujących do miana kierowców F4, ale i zawodników regularnie biorących udział w rywalizacji na tym szczeblu motorsportowej drabinki. Pochodzący spod Warszawy Cezary Bień w terminie 30-09.-01.10. w gronie 47 zawodników miał okazję sprawdzić się w bojowych warunkach na jednym z najszybszych torów, jakim bez wątpienia jest Autodromo Nazionale di Monza.
Najlepszy z aspirujących Polaków
Jak przyznaje Cezary Bień, niesamowitym uczuciem było wyjechanie na tor F1 z tego samego padoku co najlepsi kierowcy świata. Pierwsza sesja posłużyła zapoznaniu się z torem i tarkami. Jednocześnie 14-latek miał już porównanie, jak bardzo różni się rzeczywista nitka toru od tej znanej z simracingu. Podczas kolejnych sesji pierwszego dnia udało się poprawiać tempo. Wtedy jednak pojawił się problem z hamulcami, które działały słabiej na torze niż w alei serwisowej. Dlatego kolejne minuty poświęcone zostały właśnie poprawie hamowania oraz aplikacji gazu na wyjściu z zakrętów.
Drugi dzień testów obfitował w jeden, bardzo konkretny cel: poprawić hamowanie, a następnie regularnie wykręcać coraz lepszy czas. W efekcie, po znalezieniu rozwiązania, do kolejnych sesji 14-latek przystąpił z pozytywną energią. Na efekty nie trzeba było długo czekać. To właśnie podczas siódmej z ośmiu sesji, Cezary Bień uplasował się zaledwie 0.160 s za Aleksandrem Rutą. Mowa tutaj o rodaku, który w tym sezonie startuje pełny sezon we Włoskiej Formule 4.
– Oba dni testów były dla mnie sporym testem siły woli. [Jednocześnie – przyp. red.] pokazały, które aspekty mojej techniki jazdy mogę w łatwy i szybki sposób przenieść z jazdy na symulatorze na tor wyścigowy, a które wymagają poprawy. Podczas testów miałem także okazję budować dalej dobre relacje z teamem oraz lepiej rozumieć bolid. Zmieniłem także podejście do treningu na symulatorze. Ustaliliśmy razem z moim inżynierem rutyny, które wykorzystam, przygotowując się do następnych testów na torze Monza. Uważam minione testy za bardzo udane – podkreślił Cezary Bień.
Formuła 4 stoi przed nastolatkiem otworem
Solidne tempo i regularne poprawianie swoich umiejętności na torze przyniosły wymierne owoce. Cezary Bień został przez zespół Maffi Racing zakontraktowany na pełny sezon startów w serii F4 CEZ Championship 2026.
– Po pomyślnym ukończeniu obszernego programu szkoleń i testów w 2025 roku, Cezary wykazał się wyjątkowym zaangażowaniem, dyscypliną i wydajnością zarówno na torze, jak i poza nim. W wyniku ciągłego rozwoju i imponujących postępów, został oficjalnie awansowany na fotel wyścigowy. [Zatem – przyp. red.] będzie reprezentował nasz zespół w Mistrzostwach FIA Formuły 4 począwszy od sezonu 2026. W trakcie okresu szkoleniowego Cezary wykazał się wysokim poziomem wiedzy technicznej i znajomości ustawień samochodu, a także głębokim zrozumieniem, jak różne zmiany ustawień wpływają na osiągi na torze. Jego opinie są precyzyjne i wnikliwe. To czyni go cennym nabytkiem w boksie i zaufanym kierowcą wyścigowym dla inżynierów – podkreślił założyciel i szef zespołu Maffi Racing, Daniel Maffi.
– Oprócz swoich atutów technicznych, Cezary wykazał się surową szybkością, opanowaniem pod presją i dużym potencjałem do udanego, długoterminowego rozwoju. Wszyscy w zespole zwracają na niego uwagę. Głęboko wierzymy, że posiada on kluczowe cechy odnoszącego sukcesy kierowcy wyścigowego na wysokim poziomie. Jesteśmy dumni, że reprezentuje nasz zespół. I z niecierpliwością czekamy na możliwość wspierania jego dalszego rozwoju w tym sporcie – dodał Szwajcar.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!