Aston Martin kiepsko zaczął sezon, ale pokłada nadzieję na sukces w 2026. Fernando Alonso przyznał, że zdobycie punktów w tym roku będzie trudne. Cieszy się jednak, że w końcu pracuje z Adrianem Neweyem.
Najgorszy sezon od lat
Gdy Fernando Alonso podpisał kontrakt z Astonem Martinem w 2022 roku, zaskoczył tą decyzją padok F1. Jednak debiutancki rok w barwach ekipy z Silverstone okazał się udany, bo już w pierwszych sześciu wyścigach, Hiszpan 5-krotnie stanął na podium. Sukces ten powtórzył jeszcze trzy razy, udowadniając sceptykom, że nawet będąc po czterdziestce, nadal jeździ na bardzo dobrym poziomie.
Niestety, w ciągu ostatnich dwóch lat Aston Martin konsekwentnie przywoził nieskuteczne ulepszenia, które sprawiały, że poziom ich konkurencyjności spadał. W tym roku Fernando Alonso nie zdobył jeszcze żadnego punktu. Rozbił się w deszczowych warunkach w Grand Prix Australii, a w Chinach musiał zjechać do garażu już po sześciu okrążeniach wyścigu, bo przegrzały mu się hamulce. AMR25 ma duże problemy z podsterownością, przyczepnością i właściwie trudno wskazać jednoznacznie mocną stronę modelu. Radzi sobie przyzwoicie w szybkich zakrętach, ale niespecjalnie lepiej od rywali ze środka stawki.
Światełko w tunelu
Głównym celem Astona Martina jest dobry start w nowym cyklu regulacji w przyszłym roku. Wszystkie inwestycje w nowoczesną infrastrukturę, narzędzia, fabrykę oraz najlepszych inżynierów mają przynieść efekty w 2026 r. Chociaż intencje zespołu są jasne, nie może sobie pozwolić, żeby całkowicie spisać obecny sezon na straty.
– Oczywiście, że chcesz skończyć sezon na wysokim poziomie i utrzymać motywację dla wszystkich. Ale myślę, że motywacja w zespole i tak jest bardzo wysoka, jak wiele razy powtarzaliśmy, mamy tunel aerodynamiczny, który działa od paru tygodni, mamy Adriana w ekipie, Honda dołączy, nowe regulacje, więc sądzę, że motywacja jest naprawdę wysoka – wyjaśniał Hiszpan.
W marcu w ekipie oficjalnie zaczął pracować Adrian Newey. Legendarny projektant od samego początku skupia się wyłącznie na projektowaniu AMR26. On i zespół pod jego nadzorem mają nowy tunel aerodynamiczny. Andy Cowell przyznał, że brytyjski inżynier co prawda nie będzie zajmował się obecnym bolidem, ale już pomógł w lepszym wykorzystaniu tunelu, CFD i innych narzędzi, co otwarło im oczy na nowe możliwości.
Fernando Alonso pozostaje optymistyczny, nawet pomimo słabego początku. Według niego wszyscy w Astonie Martinie są bardzo zmotywowani. Zmianę atmosfery przypisuje pojawieniu się Adriana Neweya w roli zarządzającego dyrektora technicznego. Perspektywa zmiany regulacji i współpraca z Hondą również jest powodem do zachowania nadziei.
Alonso nie chce być słabym ogniwem
– Nie mając 50-stkę [zapytany o to, w jakim wieku planuje się jeszcze ścigać – przyp. red.]. Właśnie dlatego zachowaliśmy też możliwość [przedłużenia kontraktu – przyp. red.]. Na pewno chciałem jeździć w tym roku i następnym, z powodu zmiany przepisów – i chciałem doświadczyć regulacji w 2026 i Hondy dołączającej do zespołu. A potem niespodzianka, że Adrian dołącza parę miesięcy po tym – odpowiedział 43-latek.
Fernando Alonso podpisał kolejny dwuletni kontrakt z Astonem Martinem na początku ubiegłego roku. Oznacza to, że będzie jeździł do końca 2026. Dwukrotny mistrz świata cieszy się najdłuższą karierą w historii Formuły 1. Od jego ostatniej wygranej w Grand Prix minęło prawie 12 lat. Mimo to nawet po ponad dwudziestu latach za kierownicą nadal jest zmotywowany. Wiele razy wyrażał swoje pragnienie zdobycia trzeciego tytułu mistrzowskiego z ekipą z Silverstone.
– Były rzeczy, które wydawały się atrakcyjne w zeszłym roku, kiedy usiedliśmy i negocjowaliśmy umowę. Ale po 2026, nie wiem. Będę patrzył sezon po sezonie. Zobaczę, jak będę się czuł, jak zmotywowany będę. Teraz jestem bardzo zmotywowany, ale nie mogę tego zagwarantować na kolejne trzy albo cztery lata i narazić na szwank zespół. Więc powiedzieliśmy, zróbmy to do końca 2026 roku, a potem myślę, że od tego momentu mam niesamowitą relację z Lawrence’em i z Lancem – Alonso tłumaczył dalej.
Alonso pozostanie w F1
W Arabii Saudyjskiej przyznał, że będzie traktować 2026 jako swój ostatni sezon. O ewentualnym przedłużeniu kontraktu zadecyduje jego motywacja i rozmowa z zespołem. Szczegóły umowy Alonso z Astonem Martinem nie są znane. Często jednak wspominał, iż zostanie z zespołem na długie lata, nawet nie jako kierowca, można wnioskować, że zajmie się inną rolą, prawdopodobnie ambasadorską.
– Będę jeździł tak długo, jak będę czuł się szybki i konkurencyjny, a zespół będzie mnie potrzebował za kierownicą. Ale mój kontrakt jest o wiele dłuższy niż moja kariera wyścigowa, więc zostanę w tym zespole przez wiele, wiele lat w innej roli. Jeśli to oznacza, że możemy wygrać mistrzostwa świata, nawet gdy nie będę za kierownicą, nadal będę bardzo dumny z tego projektu – odpowiedział Fernando Alonso na pytanie o swoją przyszłość.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!