George Russell nie martwi się brakiem nowego kontraktu. Mercedes ma teraz ważniejsze rzeczy do załatwienia. Rozumie zainteresowanie Maxem Verstappenem.
Russell przyszłym mistrzem świata?
George Russell jest kierowcą Mercedesa od 2022 roku. Był też juniorem tej ekipy i spędził w Williamsie trzy lata po rozpoczęciu kariery w F1. Brytyjczyk zaliczył bardzo solidny początek sezonu. W ciągu pierwszych sześciu rund rund trzykrotnie stanął na podium w Australii, Chinach i Miami i uplasował się w pierwszej piątce.
Forma Mercedesa jednak spadła od Grand Prix Emilii-Romanii i sukcesu nie udało się powtórzyć. Po części wynika to z problemów z osiągami w wyższych temperaturach, z czym ekipa zmaga się od początku ery bolidów z efektem przypowierzchniowym. Na Imoli zespół wprowadził też nowe tylne zawieszenie, które nie sprawdziło się w wyścigu. Po przestudiowaniu w Brackley, postanowili je przywieźć z powrotem do Kanady, bo twierdzą, że lepiej zrozumieli część.
George Russell w swojej karierze w F1 wygrał jak dotąd 3 Grand Prix, osiągnął 5 pole position i stanął na podium łącznie 19 razy. Dołączył do Mercedesa po zmianie regulacji w 2022, która zakończyła wieloletnią dominację ekipy. W zeszłym roku pokonał siedmiokrotnego mistrza świata w liczbie zdobytych punktów i w kwalifikacjach aż dziewiętnastokrotnie.
George Russell nie stresuje się
Pomimo osiągnięć i niewątpliwego potencjału na zostanie mistrzem świata, George Russell nie podpisał jeszcze nowego kontraktu z Mercedesem. W wywiadzie dla Motorsport-Total przyznał, że jego priorytetem jest pozostanie w zespole.
Mercedes uważany jest przez wielu za faworytów na nadchodzący cykl regulacji w 2026. Głównym powodem jest ogromny wpływ jednostki napędowej na potencjalną konkurencyjność bolidu. Ekipa z Brackley już raz odniosła niesamowity sukces po zmianie przepisów w 2014, gdzie również silnik hybrydowy odegrał nieocenioną rolę.
Andrea Kimi Antonelli postrzegany jest jako przyszłość zespołu. Ma zaledwie 18-lat, a Toto Wolff widzi w nim niezaprzeczalny potencjał. Zaryzykował, przyspieszając jego karierę w F1 i wybrał go zamiast bardziej doświadczonego Carlosa Sainza.
Mercedes ma ważniejsze sprawy
W zeszłym roku Toto Wolff nie ukrywał swojego zainteresowania Maxem Verstappenem. Holender ma kontrakt z Red Bullem do końca 2028 i jak na razie zdecydowanie ucina wszelkie spekulacje odnośnie swojej przyszłości, deklarując, że zostanie z zespołem w przyszłym roku.
Mercedes jak dotąd nie odnowił kontraktu z Georgem Russellem ani z Kimim Antonellim. Kontrakt obojga kończy się pod koniec 2025. Jednak w razie potencjalnego przejścia Verstappena, to Russell byłby zagrożony utratą miejsca.
– Szczerze mówiąc, nie prowadzimy żadnych poważnych rozmów, ponieważ w tej chwili mamy ważniejsze sprawy na głowie, a mianowicie uczynienie naszego samochodu szybszym. Wiem, że w przyszłym roku będę w Formule 1. Moim zamiarem i celem jest pozostanie w Mercedesie i myślę, że to jest również zamiar Toto . Szczerze mówiąc, nie ma żadnego powodu, dla którego którekolwiek z nas miałoby się odchodzić od tego – wyjaśnił Russell podczas dziennikarzom w Kanadzie.
Zainteresowanie Verstappenem jest zrozumiałe
Toto Wolff wyjaśnił na początku sezonu, że zamierza zająć się kwestią kontraktów podczas przerwy letniej. Ostatnio zmniejszył swoje zainteresowanie Verstappenem, mówiąc, że jest zadowolony z wyników swoich kierowców.
George Russell przyznał w Montrealu, że zainteresowanie Maxem Verstappenem jest naturalne. Rozumie, że każdy chciałby podpisać kontrakt z mistrzem świata.
– To jest zrozumiałe, tacy jak Max zawsze byli na w centrum zainteresowania, bo dlaczego mieliby nie być brani pod uwagę? Jest jednym z najlepszych w historii i rozumiem to. Ale wtedy to od ciebie zależy, czy udowodnisz swoją wartość. I czuję, że robiłem to wielokrotnie w ciągu siedmiu lat w F1 i przez całą moją karierę. Więc nie mam żadnych obaw – odpowiedział Brytyjczyk.
George Russell wie, że jego przyszłość w zespole zależy od decyzji Maxa Verstappena. Pomimo tego, gdyby stracił miejsce w Mercedesie, nie miałby problemu z brakiem zainteresowania. Piastri i Norris mają wieloletnie kontrakty z McLarenem, a Leclerc jest oddany Ferrari. Gdyby do tego doszło, byłby więc w komfortowej pozycji do negocjowania dobrego kontraktu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!