South Garda Karting w Lonato to obiekt kartingowy, doskonale znany zawodnikom, startującym na włoskiej ziemi. Julia Angelard pojawiła się na tym torze po raz trzeci w tym roku.
Różnice względem poprzednich zawodów w Lonato
W porównaniu do poprzednich zmagań Julia Angelard rywalizowała na tym obiekcie w nieco innej odsłonie. Tym razem „nocne Lonato” wiązało się bowiem z przejazdami kwalifikacyjnymi w godzinach popołudniowych, walką w heatach w czasie wieczoru oraz finałem, który zaplanowany był na 22:40, jednak z powodu szalejącej burzy rozegrany został dopiero po północy.
Julia Angelard na włoskiej ziemi. Z deszczu pod rynnę
Choć nocna runda na torze w Lonato jest sama w sobie wyjątkowa, tegoroczna pogoda postanowiła utrudnić rywalizację zawodników. Przez większość weekendu rywalizacji towarzyszył ponad 30-stopniowy upał, by niespodziewanie podczas finałowych przejazdów zasłonić nocne niebo chmurami, z których lunął obficie deszcz, połączony z przechodzącą nad jeziorem Garda burzą. Naznaczona trudnymi warunkami atmosferycznymi rywalizacja zarówno za dnia, jak i po zmierzchu, przy sztucznym oświetleniu, nie przebiegła jednak po myśli podopiecznej Minardi Management.
Rozgrywana w upale sesja kwalifikacyjna cechowała się wysoką temperaturą zarówno nad torem, jak i na torze. Różnice między zawodnikami były wręcz marginalne. Julia Angelard ze stratą niewiele ponad 0,3 sekundy do lidera zajęła w swojej czasówce dopiero 13. miejsce. To natomiast przełożyło się na 25. rezultat w łączonych wynikach obu grup. I choć pierwszy z heatów napawał optymizmem, bo Polka awansowała na wysoką, ósmą lokatę, podczas drugiego przejazdu eliminacyjnego zajęła dopiero 18. miejsce. Szansę na odkupienie dawał wieczorny, trzeci heat, w ramach którego Julia zajęła 9. Miejsce, tym samym kwalifikując się do finału jako 21 z 36 zawodników, mając bezpośrednio przed sobą dwie rywalki.
Niestety, kapryśna pogoda sprawiła, że nad torem rozpętała się ulewa połączona z burzą, w wyniku czego finałowy bieg rozgrywany był w intensywnie mokrych warunkach. W wielu zakrętach zalegały kałuże, a pióropusze wody wzbijane przez gokarty utrudniały widoczność znajdującym się z tyłu zawodnikom. Na domiar złego, błędne ustawienia gokarta i problemy z silnikiem sprawiły, że Julia Angelard nie była w stanie pokazać swojego prawdziwego tempa. Jedynie przyszło jej niwelować straty i dojechać bezpiecznie do mety. W efekcie finał, który miał przynieść nadzieję na dobry wnyik, wiązał się z rozczarowaniem i 24 miejscem.
Mentorskie wsparcie na torze
Podczas 5. rundy ROK Cup Italia na torze South Garda Karting Julia Angelard po raz kolejny mogła liczyć na wsparcie. Pomocne było też doświadczenie. W namiocie 13-letniej Polki podczas weekendu wyścigowego pojawiła się Maya Weug, zawodniczka Akademii Ferrari, rywalizująca w F1 Academy.
Dzięki swojemu doświadczeniu Maya mogła podpowiedzieć nastoletniej Polce, jakie linie przejazdu najlepiej obierać, pokonując jak najszybciej tor w Lonato. Jej cenne rady okazały się także przydatne pod kątem wyprzedzania na torze, startując z odleglejszych pozycji.
Julia Angelard oceniła swój występ
– To był ciężki weekend w Lonato. Miałam bardzo dobre tempo podczas dni testowych, w kwalifikacjach jednak nie mogłam znaleźć odpowiedniego miejsca, aby wykonać czyste, szybkie okrążenie. Co więcej, zmieniające się warunki pogodowe i błędne ustawienia gokarta sprawiły, że reszta dnia była wręcz katastrofalna. Straciłam tempo, prędkość i miałam problemy z silnikiem podczas finałowego przejazdu. Czuję się smutna, ponieważ lubię Lonato, a nocny wyścig jest wyjątkowym wydarzeniem, więc moje oczekiwania były wysokie. Dziękuję, że Maya Weug była ze mną i wspierała mnie po raz kolejny w tym sezonie – przyznała Julia Angelard.
Zawodniczkę JSTR by Jastrzębski Racing czekają teraz niecałe dwa tygodnie przerwy. Po nich uda się na trzecią rundę serii Champions of the Future Academy, rozgrywaną na włoskim torze w Jesolo.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!