W Misano w stawce FRECA ujrzymy Kacpra Sztukę. Polak będzie reprezentował zespół G4 Racing. Co to za zespół? Na co ich stać? To pytania, które zadaje sobie w głowie wielu fanów Sztuki. Odpowiedzmy zatem na nie.
Niespodziewana umowa
Kacper Sztuka kilka dni temu ogłosił, że w ten weekend wystartuje gościnnie we FRECA. Polak podczas rundy w Misano będzie reprezentował zespół G4 Racing.
Jak na razie nie wiadomo, czy skończy się na jednym starcie. Szef zespołu, Adrian Munoz, pytany przez nas o szansę na kolejne występy, powiedział, że jak na razie ustalenia pomiędzy kierowcą a zespołem, zostają pomiędzy stronami.
G4 Racing już kilka lat temu robiło podchody pod pozyskanie Sztuki, lecz drogi dopiero teraz się przecięły. Jako ciekawostkę podam fakt, że Kacper to nie pierwszy polski kierowca, z którym będzie współpracował Munoz. Hiszpan w przeszłości pracował z Aleksandrem Bosakiem. Miało to miejsce, gdy Polak reprezentował ekipę Koiranen GP.
Jaką ekipą jest G4 Racing?
Szwajcarska stajnia wyścigowa występuje w serii FRECA od 2021 roku. Przez ten zespół przewinęli się tacy zawodnicy jak Michael Belov, Matias Zagazeta, czy Alessandro Giusti. Rosjanin wraz z Francuzem potrafili wygrywać wyścigi, startując w G4 Racing. Zwłaszcza ten ostatni pozytywnie szokował fanów FRECA, gdy w sezonie 2023 potrafił wygrać aż 3 wyścigi. Triumfy wyrywał z rąk Andrei Kimiego Antonellego, który wówczas zostawał mistrzem całej serii.
Fot. Dutch Photo AgencyW ubiegłym roku jedynym reprezentantem G4 Racing, który punktował, był Kanato Le. Samuraj 3-krotnie plasował się w czołowej 10. Raz nawet stanął na najniższym stopniu podium. W przekroju całego sezonu zgromadził 27 „oczek”.
Co na plus?
Kacper Sztuka zna tor Misano. Polak startował tam w latach 2021-2023. Na podium głównego wyścigu, nie stanął ani razu. Niemniej w sezonie 2021 jeżdżąc w małym zespole AS Motorsport otarł się o punkty, a do tego znalazł się w czołowej 3. pośród debiutantów. Z kolei rok później na pożegnanie z Misano w chaotycznym wyścigu zameldował się na mecie jako 4. W mistrzowskiej dla niego edycji Włoskiej F4, 2-krotnie uplasował się tam tuż za podium. Po drodze stoczył ciekawą walkę z Jamesem Whartonem.
Kilka miesięcy temu napisałbym, że Kacper wchodzi w ciemno do tego bolidu. Na szczęście tak nie jest, ponieważ miał jazdy w zimowym Eurocupie-3 SWC. Miał zatem możliwość adaptacji do bolidu, który śmiało można nazwać bliźniaczym do tego, jaki stosuje się we FRECA. Przejście z bolidu FIA F3 do FRECA powoduje u zawodników wiele komplikacji.
Dallara F3 2019 uważana jest bowiem za jeden z najprzyjemniejszych bolidów do jazdy. Z kolei Tatuusy z FRECA są dla wielu bardzo trudne do opanowania. Roman Biliński zwracał uwagę na zbyt rozbudowaną aerodynamikę względem masy pojazdu. Mając przetarcie, możemy być spokojni, że jazda nie powinna sprawić Sztuce problemów.
Czego możemy się bać odnośnie G4 Racing?
Jest jednak druga strona medalu. Szwajcarska stajnia wyścigowa poniekąd przypomina ASL-Mücke Motorsport, gdy w 2004 roku jeździł tam Robert Kubica. Kiedy G4 Racing trafi z ustawieniami, to ich zawodnicy są w stanie walczyć o dobre pozycje. Jednak w drugą stronę działa to analogicznie i reprezentanci zespołu przepadają, gdy pojawiają się problemy.
Ponadto pytanie w kontekście Kacpra pozostaje jedno. W jaką kratkę trafi ze startami? Zimą miał z tym problem. Schemat jego wyścigów w większości przypadków był podobny. Sztuka tracił kilka pozycji, w połowie rywalizacji trzymał stabilne tempo, po czym w końcówce zyskiwał miejsca, bo mniej doświadczeni rywale zużywali opony.
We FRECA jest bardzo trudno wyprzedzać. Dodajmy do tego charakterystykę toru Misano i każda strata pozycji może być bolesna w skutkach.
W ostatnim starcie w Portimao wyglądało to już znacznie lepiej pod tym kątem. Sztuka w końcu dobrze ruszył, na dystansie wyścigu poprzebijał się do przodu i stanął na podium. Oczywiście należy tutaj zaznaczyć, że skorzystał na pechu Macieja Gładysza, który w momencie awarii jechał przed nim.
Podsumowanie
G4 Racing to zespół, który na co dzień nie należy do czołówki. I nie ma co tutaj kogokolwiek oszukiwać. Jednak w rękach kierowcy, który potrafi dać od siebie więcej niż 100%, bolid szwajcarskiego zespołu można zaobserwować w górnej połowie stawki. Tak było 2 lata temu z Giustim, który szturmem wdarł się do czołówki FRECA.
Kacper Sztuka ma w tym sezonie sporo do udowodnienia. Dobry występ w starcie w Misano może być pozytywnym bodźcem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!