Po miesięcznej przerwie od rywalizacji na polskiej ziemi duża część zawodników kartingowych ponownie pojawiła się na torze. W miniony weekend walczyli o miano najszybszych podczas drugiej rundy Kartingowych Mistrzostw Polski. W gronie startujących w kategorii OK-N znalazł się także reprezentujący barwy JSTR by Jastrzębski Racing Marcel Matyjewicz.
Im dalej, tym lepiej
Pierwszy z sobotnich treningów pozwolił Marcelowi Matyjewiczowi na sprawdzenie się na tle zgromadzonej w Poznaniu stawki. Dzięki solidnemu przejazdowi 16-latek uplasował się na szóstym miejscu jako najlepszy reprezentant zespołu. Kolejny trening Matyjewicz wykorzystał na przetestowanie innych linii przejazdu, by jak najlepiej przygotować się do treningu kwalifikacyjnego. Ten nie do końca poszedł po myśli pochodzącego z Łodzi zawodnika. Marcel uplasował się pośrodku stawki, sięgając po 14. lokatę na starcie do pierwszego z czterech wyścigów tej rundy.
Dobry start i skuteczne unikanie kolizji z rywalami zaowocowały awansem na 9. lokatę. Drugi z sobotnich wyścigów obfitował w równie perfekcyjną jazdę. To dzięki niej Marcel Matyjewicz awansował na 4. lokatę. Niestety podczas walki o miejsce na podium na ostatnim okrążeniu stracił kilka pozycji. Mimo to uplasował się ostatecznie w czołowej dziesiątce. Najlepsze jednak miało nadejść dopiero w niedzielę.
Szczęśliwe podium, ale potem… pech
Do niedzielnej rywalizacji Marcel Matyjewicz podszedł pełen entuzjazmu, dając popis swoich umiejętności. Skuteczna walka na torze zaowocowała awansem na trzecie miejsce w wyścigu, przy stracie zaledwie 0,069 sekundy do drugiego zawodnika. Doskonały wynik nie tylko zaowocował 16 punktami do klasyfikacji generalnej. Również premiował nastoletniego kierowcę JSTR by Jastrzębski Racing startem z trzeciego pola do wyścigu numer cztery.
Choć po starcie Polak dość szybko awansował na drugą lokatę. Rywale nie odpuszczali, a układ stawki zmieniał się z okrążenia na okrążenie. Niestety, już na trzecim okrążeniu doszło do usterki w gokarcie – fajka spadła ze świecy. To uniemożliwiało dalszą walkę o jak najlepsze lokaty.
Marcel Matyjewicz: Był apetyt na więcej
– Z każdym kolejnym wyścigiem czułem się coraz lepiej za kierownicą i coraz pewniej na torze. Bardzo się cieszę z dojechania do mety jako trzeci w przedostatnim wyścigu, choć wiem, że były szanse na więcej. Szkoda, że usterka wyeliminowała mnie z walki w niedzielne popołudnie, bo był apetyt na o wiele więcej. Cóż, weekend w Poznaniu miał dla mnie słodko-gorzki smak, ale cieszę się ze zdobytego doświadczenia i wiem, że podczas ostatniej rundy Kartingowych Mistrzostw Polski w Słomczynie dam z siebie wszystko – podkreślił reprezentujący JSTR by Jastrzębski Racing kierowca.
– Start w Poznaniu był też dla mnie doskonałą okazją do sprawdzenia się w zupełnie innej stawce i na zupełnie innym sprzęcie, niż na co dzień, co powinno przynieść wymierne owoce także podczas kolejnych rund w Niemczech i Belgii – dodał.
Bezpośrednio po rundzie w Poznaniu Marcel Matyjewicz rusza w kierunku niemieckiego Wackersdorfu. Tam, w terminie 25-29 czerwca zostanie rozegrana trzecia z czterech rund IAME Euro Series – cyklu, w którym na co dzień rywalizuje niespełna 16-letni Polak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!